„Nadzy wśród wilków” to opowieść o dziecku ukrywanym w Buchenwaldzie przez komunistów z ruchu oporu. Stefan ma trzy latka i wielu potężnych wrogów szukających go w obozie. Ale ma też dziecinny urok, który sprawia, że w wielu więźniach rodzi się czułość, wzruszenie i postanowienie, by chronić malca nawet za cenę tortur. Przecież od tak dawna nie widzieli dziecka... Kto wygra? Malutki chłopczyk czy stado bezwzględnych hitlerowców?
Ta książka poruszyła serca wielu czytelników i gdy ukazała się w roku 1958, szybko stała się bestsellerem. Pokazywała dzielne zachowanie komunistów, ich odwagę, odporność na tortury. Więźniowie z powieści Brunona Apitza nie są zlagrowani i obojętni na los innych. Uważają, że ktoś, kto w nieludzkich warunkach przeżył aż tak długo, zasługuje na ochronę, i dlatego opiekują się małym Stefanem. Dziecko wydaje im się symbolem zwycięstwa.
Książka zawiera kilka drastycznych opisów torturowania, między innymi chłostania, ściskania głowy, wieszania za ramiona. Ale najbardziej poruszają opisy zachowania Stefana. Malec wie, co to SS, umie godzinami nieruchomo tkwić w dusznych, ciasnych miejscach. Nigdy nie płacze i nie kaprysi. Nie wydaje dźwięków. Wciąż się boi. Apitz często porównuje go do chrząszcza. Postać dziecka jest sercem tej książki, tajemnicą jej sukcesu.
Stefana przydźwigał z Oświęcimia do Buchenwaldu Jankowski, jednak tylko my, czytelnicy, możemy docenić jego szlachetny czyn. Komunistyczni bohaterowie Apitza wpisali go na listę do transportu wraz z innym „elementem niepewnym”. Wiedzieli, że zginie - jeśli nie podczas marszu śmierci, to w krematorium. I - to już szczyt podłości - nie pozwolili Jankowskiemu pożegnać się ze Stefankiem. Bardzo rozgniewał mnie ten fragment książki...
Apitz spędził w Buchenwaldzie aż osiem lat. „Nadzy wśród wilków” to jego najlepsza książka.
Czytałem chyba dwa razy, poruszająca rzecz, choć widać oczywiste wpływy ideologiczne. Nawet nie wiem, czy są po polsku inne powieści Apitza.
OdpowiedzUsuńChyba nie wydano innych, a szkoda, chętnie bym przeczytała :)
UsuńPoruszająca rzecz. Szczególnie opisy tortur robią wrażenie. I opis zachowania dziecka. Dziecko godzinami się nie rusza, tkwi nieruchomo w różnych ciasnych kryjówkach. Jest całkowicie zastraszone.
Dzieci tak miały, jest o tym często mowa we wspomnieniach ukrywających się Żydów. Bardzo szybko przyswajały, jak się trzeba zachowywać.
UsuńNie widzę w Twoim spisie autorów Fallady i jego Każdy umiera w samotności - myślę, że mogłoby Cię zainteresować (wydanie Soni Dragi jest pierwszym pełnym, we wcześniejsze były poważne ingerencje cenzury, ale i tak na mnie zrobiło duże wrażenie).
Fallady istotnie jeszcze nie czytałam, aczkolwiek nazwisko autora znam ze słyszenia. Sprawdziłam w katalogu bibliotecznym i jest akurat wydanie Soni Dragi, tak więc przeczytam niedługo. Dzięki za podpowiedź!
UsuńZ lit. niemieckiej o pobycie w Buchenwaldzie jest jeszcze "Las umarłych" Wiecherta. Warto przeczytać, z tym że Wiechert posługuje się trochę napuszonym stylem.
O tym kolei ja nie słyszałem, dzięki.
UsuńSłuchałam jako audiobook ;) A czy oglądałaś obie wersje filmu?
OdpowiedzUsuńNie, żadnej nie oglądałam... Nie przepadam za filmami. Nie wiedziałam nawet, że na podstawie tej książki nakręcono film. :)
Usuń