Akcja liryczno-brutalnej powieści „Na wschód od gór” Davida Gutersona dzieje się w październiku, najprawdopodobniej ostatnim w życiu Bena. Ten siedemdziesięcioparolatek choruje na raka okrężnicy z przerzutami. Jako lekarz dobrze wie, co go czeka – coraz obfitsze wymioty, odwodnienie, infekcja bakteryjna od cewnika, karmienie przez kroplówkę, perforacja jelita, pęknięcia kości, odleżyny, zapalenie płuc, duszności i oczywiście narastający ból. Nie chcąc przechodzić przez takie męczarnie, postanawia popełnić samobójstwo. Bierze więc dwa ukochane brytany i wyrusza do „krainy jabłek”, by zakończyć życie w tym samym miejscu, w którym je rozpoczął. Jego wędrówka oraz snute podczas niej wspomnienia stanowią dla autora okazję, by ukazać warunki, w jakich żyją mieszkańcy stanu Waszyngton, oraz piękno tamtejszej przyrody.