Nie sposób nie zakochać się w opowiadaniach Jarosława Iwaszkiewicza. Czytelnik, który sięgnie po „Brzezinę” czy po „Słońce w kuchni”, najczęściej ulega wielkiemu oczarowaniu i szuka kolejnych opowiadań. A napisał ich Iwaszkiewicz całkiem sporo. Opowiadanie „Staroświecki sklep” jest krótkie, mniej znane i nawiązuje do twórczości Prousta. Już na samym początku autor napisał:
Słynny jest już dzisiaj epizod u Prousta, kiedy smak rozmoczonej w herbacie madeleine'y – smacznego paryskiego ciastka w kształcie konchy – przywodzi mu na pamięć całą istotę, cały smak dawnego i niepowrotnego życia. Dla mnie taką madeleine'ą dawnych warszawskich czasów jest sklep Wedla*.
Narrator wspomina Warszawę sprzed trzydziestu-czterdziestu lat i wizyty w czarownym miejscu – wedlowskim sklepie. Staroświecki sklep utkwił mu w pamięci nie tylko ze względu na smakołyki, tak drogie dziecku. To tam poznał Szymanowskich: ojca i syna, sławnego Karola. Opisuje ten epizod szczegółowo. A przecież wiemy, że Iwaszkiewicz znał ich od urodzenia, byli kuzynami. Historia, jaka wydarzyła się w sklepie, jest więc fikcją.
---
* Jarosław Iwaszkiewicz, „Staroświecki sklep”, w: tegoż autora „Opowiadania. Tom II”, wyd. Czytelnik, 1979, str. 38.
Napisane 2010-07-29.
Iwaszkiewicz nawiązujący do Prousta, to ciekawe. W pewnym sensie musiało mu się to zdarzyć, jako intelektualiści i jako mężowi pierwszej tłumaczki Prousta. Wedel... pięknie.
OdpowiedzUsuńAle nie jestem pewna, czy to jest opowieść fikcyjna, bo choć Iwaszkiewiczowie z Kalnika byli kuzynami Szymanowskich, to nie znali się od urodzenia. Takie spotkanie mogło się więc wydarzyć w dzieciństwie Iwaszkiewicza, który trochę wędrował po świecie jako uczeń i potem jako korepetytor po dworach bogatszych od siebie.
Pisze o tym jego prawnuczka Ludwika Włodek i na pewno da się to ustalić za pomocą najnowszej biografii J.I., Wydano właśnie 1. tom, akurat z tego okresu.
To ciekawe, co piszesz. Istotnie, Iwaszkiewicz dużo jeździł po świecie, przebywał w różnych obcych domach, mógł więc swego kuzyna Karola nie znać! W tej chwili już nie pamiętam, gdzie przeczytałam, że się znali, pewnie w jakiejś przestarzałej biografii albo w jakimś artykule. Około 4 lata temu przechodziłam fascynację Iwaszkiewiczem (tzn. jego twórczością, a nie osobą) i wtedy przeczytałam o nim wszystko, co udało mi się znaleźć.
UsuńKsiążkę pani Włodek koniecznie będę chciała przeczytać :-)
"Iwaszkiewicz nawiązujący do Prosta, to ciekawe?"? Polecam przeczytanie "Panien z Wilka" - tam też jest "nawiązanie" :-)
Usuń„Panny z Wilka” czytałam jakiś czas temu i poświadczam: tak, Iwaszkiewicz nawiązuje w nich do Prousta :-)
UsuńFikcja, fikcja ... bo, w swej książce Ludwika Włodek napisała, że pradziadek wraz z matką i siostrami często odwiedzał leżącą po sąsiedzku posiadłość Szymanowskich. I jest jeszcze sprawa z tygodnikiem "Wieczory Rodzinne", który ukazywał się do 1914 roku, a Iwaszkiewicz zamieszkał w Polsce chyba trochę później?
OdpowiedzUsuńKsiążki Ludwiki Włodek jeszcze nie czytałam, ale mam w planach. :)
Usuń