31.03.2015

„Niewiarygodna i smutna historia niewinnej Erendiry i jej niegodziwej babki” Marquez


Wczorajszy wieczór spędziłam ze zbiorkiem opowiadań Marqueza pt. „Niewiarygodna i smutna historia niewinnej Erendiry i jej niegodziwej babki”. Lubię Marqueza, cenię serię Nike, powinnam więc czytać z zadowoleniem. A jednak tak się nie stało. Opowiadania okazały się nieciekawe, wydumane, przeładowane elementami realizmu magicznego. W samym tylko „Morzu utraconego czasu” pojawia się ich kilkanaście: przezroczysty ksiądz unosi się nad ziemią, po podwórzu toczy się bijące serce zarzynanego zwierzęcia, nasiąknięte potem prześcieradło waży tyle, co cała bela płótna, z głębin morza dochodzi woń róż, zapach można chwytać w ręce itd. Realizm magiczny jest ciekawy, ale – ileż można?... Autorowi zabrakło umiaru. 

„Pusty dom” Rosamunde Pilcher








Wirginia ma 27 lat i jest bogatą wdową. Dzieci zostawiła w Londynie pod opieką teściowej, a sama przyjechała do przyjaciółki mieszkającej w Kornwalii. Była tu już kiedyś, jeszcze jako panna. Zakochała się wtedy w farmerze z sąsiedztwa. Farmer obiecał, że zadzwoni, jednak matka Wirginii nie pozwoliła, by młodzi kontaktowali się ze sobą. Rozgoryczona Wirginia czym prędzej poślubiła innego mężczyznę. Teraz spotyka farmera, który kiedyś był dla niej tak ważny, poza tym zastanawia się, czy wynająć dom nad morzem i sprowadzić do niego swoje dzieci. Jeszcze nigdy się nimi nie zajmowała, bo apodyktyczna niania nie pozwalała jej na to, ale może nadszedł czas na bunt i samodzielność?

29.03.2015

„Herman” Lars Saabye Christensen



Jest to opowieść o wielkich problemach małego chłopca Hermana. Mieszka on w Oslo wraz z mamą – pracownicą sklepu i ojcem – operatorem dźwigu. Chodzi do szkoły, ale raczej nie ma kolegów. Wieczory spędza samotnie w mieszkaniu albo też odwiedza chorego dziadka. I nagle z Hermanem zaczyna się dziać coś złego: wypadają mu włosy. Z każdym kolejnym dniem jego głowa staje się coraz bardziej łysa i nic nie można na to poradzić...

Książka została napisana prostym, bardzo obrazowym językiem, z punktu widzenia Hermana. Uczucia targające chłopcem nie zostały nazwane wprost, ale łatwo można sobie wyobrazić jego wstyd, lęk przed zdjęciem czapki i ból, gdy dostrzegł w lustrze swoje odbicie. Dramat dziecka Christensen odmalował z wielką empatią. Czujemy, jak trudno Hermanowi pogodzić się z własną szpetotą, jak nienaturalnie zachowują się ludzie wobec czyjegoś nieszczęścia i jak bezradni są rodzice, którzy chcą pomóc swojemu dziecku, ale nie bardzo wiedzą jak. Opisując przykre sprawy, autor nie przybrał ponurego, poważnego tonu, przeciwnie, wiele tej książce lekkości i delikatnego humoru. 

27.03.2015

„Znachor” Tadeusz Dołęga-Mostowicz


Znachor Tadeusza Dołęgi-Mostowicza to opowieść o niezwykłych przeżyciach profesora Wilczura. Na początku książki uważa się on za człowieka spełnionego i szczęśliwego. Odnosi sukcesy jako chirurg, dużo zarabia, kocha swoją żonę Beatę oraz córeczkę Mariolę. Ale Beata postanawia odejść do innego mężczyzny. W ciągu jednego wieczoru Wilczur traci żonę, córeczkę, a także zdrowie i pamięć. Przez kilka lat tuła się po kraju, aż w końcu udaje mu się zdobyć dokumenty na nazwisko Antoniego Kosiby i osiada na prowincji. Nie pamięta niczego ze swojego poprzedniego życia, ale kiedy widzi chorych i rannych, instynktownie czuje, jak trzeba ich leczyć. Wkrótce staje się znanym w okolicy znachorem.

Druga ważna bohaterka powieści to Marysia, sierota, którą autor wyposażył w szereg zalet. Dziewczę jest piękne, uczciwe, honorowe, pobożne (każdego ranka przed pracą biegnie do kościoła) i nigdy nie dopuszcza do siebie takich uczuć jak gniew czy zazdrość. Bardzo lubi dwóch mężczyzn: znachora, którego nazywa pieszczotliwie „stryjciem”, oraz Leszka – bogatego dziedzica. Ma też innych wielbicieli, mniej miłych, na przykład niejakiego Zenona Wojdyłłę, przez którego wylewa wiele gorzkich łez.

24.03.2015

Adolf Dygasiński „Zając”



Akcja „Zająca” Adolfa Dygasińskiego toczy się pod koniec dziewiętnastego wieku we wsiach Morzelany oraz Malwicze i w okolicznych borach, a bohaterami są zagonowi szlachcice oraz zwierzęta – zając i lis. Najważniejsza postać ludzka to nadworny strzelec Jakub Malwa. Jest on najłagodniejszym i najuczciwszym człowiekiem we wsi, a jednak nikt go nie szanuje. Dorośli uważają go za głupca i popychadło, dzieci wyszydzają. Malwa każdemu wybacza, a pocieszenia szuka w religii. Próbuje też nawiązać serdeczne więzi ze swoim przyrodnim bratem Teterą i jego rodziną, ale nadaremnie – Tetera wykorzystuje go, okrada i kłusuje w dworskich lasach, za które odpowiada Malwa.

20.03.2015

„Koniec romansu” Graham Greene


Narratorem „Końca romansu” jest Maurycy Bendrix, starzejący się pisarz. W roku 1939 poznał on Henryka Milesa i jego żonę Sarę. Przez pewien czas romansował z nią, jednak kobieta go porzuciła. Od tamtej pory Maurycy cierpi i tęskni. Po zakończeniu wojny spotyka Henryka i dowiaduje się, że Sara zaczęła zachowywać się w sposób bardzo dziwny – wieczorami często wychodzi z domu, ma jakieś tajemnice. Maurycy podejrzewa, że w jej życiu pojawił się kolejny mężczyzna. Jego zazdrość się potęguje...

16.03.2015

„Miasteczko aniołów” Ewa Szelburg-Zarembina




Zaczynając czytanie Miasteczka aniołów, trzeciej części cyklu Rzeka kłamstw, odniosłam dziwne wrażenie, że przeoczyłam jeden tom, bo akcja toczy się już po drugiej wojnie światowej. Córka Joanny, Salusia, która pod koniec Ludzi z wosku liczyła sobie lat sześć, teraz jest siwowłosą pisarką i jedzie na spotkanie autorskie do miejscowości znanych z dzieciństwa, a przy okazji odwiedza groby rodziców. Zaledwie przyzwyczaiłam się do myśli, że nie będę już czytać o Joannie i Kaju, spotkała mnie kolejna niespodzianka: Ewa Szelburg-Zarembina porzuciła wątek spotkania autorskiego i przeniosła akcję na początek dwudziestego wieku. Kaj i Joanna znowu żyją, ich córka jest mała i dopiero odkrywa świat...