28.03.2020

„Zgiń, kochanie” Ariana Harwicz


Upalne lato. Bezimienna narratorka „Zgiń, kochanie” Ariany Harwicz spędza je wraz z mężem i półrocznym synem na wsi. Mąż tryska entuzjazmem, dziecko gaworzy i brudzi pieluszki, teściowa chętnie się nim opiekuje. I tylko młoda mężatka nie umie wpasować się w to sielskie otoczenie. Wścieka się na wszystkich, bez żadnego powodu gnębi zwierzęta – podpala mrówki, rozdeptuje koniki polne, zabija psa. Na domiar złego nie umie poradzić sobie z chucią, ciągle jest „rozpalona i rozdrażniona świerzbieniem między nogami”[1]. Zazwyczaj to mąż świeżo upieczonej mamy nalega na seks, ona zaś wymawia się zmęczeniem, tymczasem w tej książce jest odwrotnie – żona, zamiast zająć się niemowlęciem, szuka zaspokojenia, prosi męża „Wyruchaj mnie wreszcie”[2], posuwa się nawet do tego, że na publicznej plaży, na oczach rodzin z dziećmi, ściąga mu spodenki. W końcu trafia tam, gdzie jej miejsce, czyli na oddział psychiatryczny.

18.03.2020

„Zupełnie normalna rodzina” M.T. Edvardsson


„Byliśmy zupełnie normalną rodziną, a potem nagle wszystko się zmieniło”[1] – wspomina Adam, pastor Kościoła Szwedzkiego, a prywatnie mąż Urliki i ojciec dziewiętnastoletniej Stelli, którą oskarżono o zabójstwo. Podczas gdy prokurator przygotowuje akt oskarżenia, ojciec prowadzi własne śledztwo, a matka, z zawodu prawnik, rozmyśla, jak obronić córkę. Rodzice nie chcą dopuścić do jej skazania bez względu na to, czy jest winna czy nie. Adam zawsze starał się przestrzegać przykazań, teraz jednak dochodzi do wniosku, że dla dobra sprawy może nieco poluzować zasady, nawet kosztem popełnienia kilku grzechów. „Coś, co kiedyś wydawało nam się niewykonalne, okazuje się prostym i jedynym rozwiązaniem, kiedy musimy chronić nasze dzieci” – stwierdza. Aby odsunąć podejrzenia od ukochanej córki, musi je rzucić na kogoś innego. Aby uzyskać informacje od osób zamieszanych w zbrodnię, musi kłamać – i tak dalej, i tak dalej.

6.03.2020

„Zaginiona głowa Damascena Monteira” Antonio Tabucchi


Kiedy redaktor naczelny pewnego wydawanego w Lizbonie brukowca dowiaduje się, że w Porto znaleziono ciało pozbawione głowy, zleca swojemu podwładnemu zbadanie tej sprawy i napisanie artykułu utrzymanego w dramatycznym tonie. Młodziutki, nieśmiały Firmino niezbyt interesuje się trupem, wolałby spędzać czas z narzeczoną lub w bibliotece, ale jako początkujący korespondent niewiele ma do powiedzenia. Jedzie więc na miejsce zbrodni i zaczyna prowadzić amatorskie, nietypowe śledztwo. Nietypowe, bo nie musi w żaden sposób się wysilać, szukać świadków ani nakłaniać ich do mówienia. Ciągle ktoś podrzuca mu tropy, podpowiada, dokąd pójść i co napisać w artykule. Dzięki pomocy tych dobrych duszków udaje mu się poznać gorzką prawdę i opublikować wstrząsające materiały. Czy jednak to wystarczy do ukarania mordercy?