28.01.2012

Kto dziś przejmuje się zagładą Żydów, czyli „Siostry” Ireny Landau


Maria i Ajka to dwie siostry, które przetrwały Holocaust. Teraz są już babciami. Zmarnowanego dzieciństwa nie da się naprawić, ale czy przynajmniej mogą podzielić się bolesnymi wspomnieniami z bliskimi osobami? Bo te babcie nie pragną wiele. Pragną opowiedzieć – tylko tyle i aż tyle. Ale nikt ich nie chce słuchać. Mało tego, są surowo karcone za wspominanie swojego dzieciństwa. Ludzie okazują im irytację, niedowierzanie, niechęć, tak jakby Holocaust był tematem tabu albo bujdą. Ci, którzy czytają o zagładzie Żydów, reagują obojętnie, mówią, że „działy się rzeczy przykre” – i tyle. No i te niepoważne zachowania podczas wycieczek do miejsc kaźni... Holocaust – kogo on dzisiaj obchodzi?
Maria, chociaż z przerażeniem, ale jednak z pewnym zrozumieniem słuchała wieści o tym, że są tacy, którzy po prostu nie wierzą w żadne holocausty, w Oświęcim i w ogóle w to, co się działo zanim się urodzili, o czym teraz trują dziadkowie, którzy pewnie wymyślają takie okropieństwa, żeby sobie dodać wątpliwego splendoru[1].
Cały świat ma nas w d..., nasze przeżycia, getta, obozy...  podsumowała z goryczą Maria - są tacy, którzy w ogóle w to wszystko nie wierzą[2].
Siostry Ireny Landau to zaskakująco dobra książka, ale też straszna, bo w bardzo plastyczny sposób opisano w niej getto i obóz widziane oczami małych sióstr. Bardzo zgrabne są przejścia pomiędzy czasami – wystarczy, że Maria przygotowuje posiłek i już przypomina jej się inny posiłek, ten szykowany w getcie przez mamę. Wystarczy, że Ajka ujrzy w czyjejś kuchni spiżarnię i już snuje wspomnienia o innej spiżarni, w której jako mała dziewczynka ukrywała się godzinami. Tak jest przez całą książkę – przeszłość przeplata się z teraźniejszością. Bardzo przekonująco autorka pokazała obojętność współcześnie żyjących ludzi na Holocaust, ich niewiedzę dotyczącą tego tematu i niechęć do poznania go. Poruszyła też temat traumy powojennej. Czy po tym, co przeżyły Ajka i Maria, można normalnie żyć, cieszyć się z posiadania rodziny? Czy można wchodzić do nowego mieszkania i nie rozglądać się od razu za kryjówką – tak na wszelki wypadek? 

---
[1] Irena Landau, Siostry, wyd. Jaworski, Warszawa 1999, str. 205.
[2] Tamże, str. 267.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz