4.03.2019

„Mgła” Kaja Malanowska




„Mgła” Kai Malanowskiej to liczący około siedemset stron kryminał z mocno rozbudowanym tłem obyczajowym i psychologicznym. W chwili, gdy zaczyna się akcja, ktoś zabił młodą kobietę o imieniu Zofia. Ponieważ w jej mieszkaniu zostały wartościowe przedmioty, najprawdopodobniej nie był to napad na tle rabunkowym. Może więc morderca znał ofiarę i zamordował ją z konkretnego powodu, na przykład z zemsty? Zofia zajmowała się czymś, co denerwowało wielu Polaków, a mianowicie pomagała uchodźcom z Czeczenii. W życiu prywatnym raczej nie była szczęśliwa. Rok temu mężczyzna, którego kochała, wstąpił do seminarium. Powstałą w ten sposób pustkę próbowała zapełnić spotkaniami z chorym psychicznie chłopakiem, ale dość szybko go porzuciła. 

Śledztwo prowadzą Marcin Sawicki i Ada Rochniewicz. On to brutal, prostak, homofob, rasista, słowem – wstrętny typ. O wiele milszą i ciekawszą postacią jest Ada. Ma około czterdzieści lat, mieszka samotnie.  Koledzy z pracy, zbulwersowani faktem, że w szeregi policji wstąpiła kobieta, traktują ją bardzo źle – wyzywają, podejrzewają o donosicielstwo i brak kompetencji. Ada stara się ignorować chamstwo i nie dać wytrącić z równowagi. Jej cechą szczególną jest silnie rozwinięta intuicja. Miewa dziwne sny, podczas których koszmary i wspomnienia mieszają się z wizjami zawierającymi wskazówki co do wydarzeń z przyszłości. Ale niestety nie potrafi zinterpretować tych snów i odróżnić, co jest elementem proroczym, a co nie. Gdyby potrafiła, mogłaby zapobiec wielu nieszczęściom. W niczym więc ta umiejętność jej nie pomaga, wprost przeciwnie, męczy ją i dezorientuje.