Carmen, główna bohaterka „Listów od zabójcy bez znaczenia”, ma czterdzieści lat i pracuje jako tłumaczka, chce też napisać własną powieść. Mieszka sama, przez okno widzi Morze Śródziemne, a wokół siebie stosy książek. To właśnie książki stanowią główną oś jej życia, wpływają na jej poglądy, oczekiwania, nastroje. Obecnie Carmen próbuje przełożyć „Światłość w sierpniu”. Ale nie może spokojnie pracować, bo oto na murku otaczającym dom ktoś kładzie listy z zapowiedziami, że ją zabije. „Traktuję moją rolę kata poważnie, proszę zatem równie poważnie wejść w swoją rolę – ofiary”[1] – pisze ten ktoś.