31.05.2016

Pewnego ranka obudziłam się z rana. Genialny początek książki wydanej przez Novae Res


Zainteresowałam się powieścią „Mimo wszystko” Agnieszki Moniki Polak. Przyciągnęła mnie informacja, że to historia życia niepełnosprawnej kobiety. Wyprawiłam męża na zakupy, by nie gadał mi nad uchem i nie przeszkadzał w czytaniu, zrobiłam kawę, usiadłam w fotelu. Otworzyłam książkę, zerknęłam na pierwsze zdanie... i omal nie oblałam się kawą :-(


26.05.2016

Lagerlöf, Söderberg, Strindberg, Bergman. Cztery wspaniałe spotkania z klasyką szwedzką



Z posłowia do „Opowiastek” dowiedziałam się, że czwórka największych klasyków szwedzkich to Selma Lagerlöf, August Strindberg, Hjalmar Bergman i Hjalmar Söderberg. Tak się złożyło, że niedawno miałam okazję przeczytać po jednym opowiadaniu każdego z tych twórców. Znajdują się one w antologii „Losy ludzkie”.

Wigilijny wieczór. Podczas gdy gospodyni odczytuje przypowieści biblijne i rozmyśla o tym, że raz w roku ludzie i zwierzęta powinni zachowywać się wobec siebie jak bracia, jej mąż wyrusza do lasu. Jest mroźno, pada śnieg. W ciemnościach łatwo zgubić drogę... Tak zaczyna się „Pokój boży” Selmy Lagerlöf. Noblistka zauroczyła mnie nastrojowością opisów i połączeniem realizmu z baśniowością. Uczuć podczas czytania było co niemiara: lęk o życie wieśniaka, zdumienie rozwojem akcji, rozbawienie, zadowolenie, że jedna z postaci została słusznie ukarana. Miałam wrażenie, że przeczytałam długą powieść, a nie krótkie opowiadanie.

19.05.2016

Za najnudniejszą i najgorzej przetłumaczoną szwedzką powieść uważam...


Odkąd jako dziecko zetknęłam się z bajkami o Muminkach, uwielbiam książki napisane przez Skandynawów. Niemal nigdy nie stawiam im oceny niższej niż pięć (w skali sześciopunktowej). Ale tym razem, po przeczytaniu „Spraw intymnych” Märty Tikkanen, waham się pomiędzy dwóją a jedynką. Z połączenia nudziarstwa autorki i małej sprawności językowej tłumaczki powstała książka nieczytelna, dziwaczna, najeżona błędami wszelkiego rodzaju. Czytając ją, co chwilę trzeba się zastanawiać, co Tikkanen miała na myśli. I przez to trudno się skupić na treści. W powieści nie ma żadnej akcji, autorka chciała napisać o emocjach nieszczęśliwie zakochanych ludzi (narratorką części pierwszej jest młoda kobieta wspominająca romans z żonatym mężczyzną, drugiej – ojciec tej kobiety), ale jej się to nie udało. Opisy uczuć są bardzo powierzchowne, nie zachwycają i nie przekonują czytelnika. Twórczyni „Spraw intymnych” należy do autorek, które – widząc przed sobą ocean – opisują kałużę. A i kałuży nie potrafią przedstawić w sposób ciekawy.

11.05.2016

O przeokropnych kobietach, czyli „Siedemnaście miłych pań” Patricii Highsmith


Lubię Patricię Highsmith. Na blogu mam już recenzje dwóch jej książek: „Znajomych z pociągu” oraz „Księgi zemsty dla miłośników zwierząt”. Obie mi się podobały. A teraz sięgnęłam po „Siedemnaście miłych pań”. Tytuł wprowadza w błąd, ponieważ bohaterki opowiadań z tego zbiorku są przeokropne. Niszczą siebie i ludzi z najbliższego otoczenia, budzą w innych mordercze instynkty. Nic więc dziwnego, że wiele z nich ginie w dramatycznych okolicznościach. 

1.05.2016

„Mój cień” Christine Falkenland, czyli książka, którą czytałam z fascynacją, a zarazem przerażeniem


„Mój cień” Christine Falkenland przeczytałam dwa miesiące temu, ale zwlekałam z napisaniem recenzji. Nie dlatego, że książka mnie znudziła. Wprost przeciwnie: wstrząsnęła mną mocno i potrzebowałam czasu, by zebrać myśli. Opisana historia wydała mi się bardzo wiarygodna i przerażająca. Autorka poruszyła wiele trudnych tematów, pokazała m.in., jak może zachowywać się kobieta niespełniona i zazdroszcząca innym oraz jak pod wpływem niepełnosprawności zmienia się charakter człowieka. 

Na początku można Racheli współczuć. Miała wypadek, okulała. Chora noga codziennie ją bolała. Ale nie to było najgorsze. Najbardziej drażniły ją przymusowa bezczynność oraz odrzucenie. Czuła się tak, jakby pomiędzy nią a innymi ludźmi wyrósł mur. Już nie brała udziału w życiu, a tylko je obserwowała. Mężczyźni omijali ją wzrokiem, tak jakby nie istniała. Kiedy w końcu jeden z nich – wdowiec Georg – zaproponował jej małżeństwo, szybko się zgodziła. Gdyby wiedziała, co ją czeka!...