22.02.2025

„Waruna” Julien Green


„Waruna” Julien Greena, wybitnego francuskiego pisarza, jest powieścią z roku 1940. Składa się z trzech części. Każda ma akcję osadzoną w innym okresie historycznym i innych bohaterów, więc na pozór są to zupełnie różne historie, a jednak coś je łączy. Ale o tym później. Pierwsza część rozgrywa się w wieku dziesiątym. Główną postacią jest mały Hoel z rybackiej wioski w Walii, któremu w burzliwe noce rodzice każą biegać po skałach z latarnią i zwabiać statki. Kiedy wpadają w ręce sprawiedliwości, chłopiec wyrusza w świat, ale niestety szybko staje się równie nikczemny jak rodzice.

13.02.2025

„Ludzie, którzy sieją w śniegu” Tina Harnesk


Máriddja zawsze była twarda, wybuchowa, egoistyczna i robiła to, co chciała. Będąc już w zaawansowanym wieku, dowiaduje się, że ma raka z przerzutami. Postanawia zachować ten fakt w tajemnicy przed mężem i nie korzystać z pomocy lekarskiej. Pod względem fizycznym nie cierpi zbyt mocno, gorzej jest z psychiką. Staruszka zaczyna zachowywać się dziwnie – wznieca pożar i robi inne rzeczy, które mają na celu ściągnięcie na jej podwórze policjantów, żołnierzy i strażaków, czyli młodych mężczyzn ze służb mundurowych. Máriddja chce im się przyjrzeć, bo ma nadzieję, że wśród nich znajduje się Heaika-Joná.

2.02.2025

„Umowa o szczęście” László Nemes

„Ile może wytrzymać człowiek? Gdzie jest granica wytrzymałości?” – takie właśnie pytania stawiają sobie Ági i Feri, bohaterowie pięknej, przejmującej powieści zatytułowanej „Umowa o szczęście”. Ci młodzi małżonkowie robią wszystko, by wyrwać się z dna, a jednak tytułowe szczęście ich omija. 

Pobrali się, choć nie mieli żadnych widoków na własny kąt. Ale z drugiej strony nie mieli też możliwości, by pozostać w poprzednich miejscach zamieszkania. To znaczy Feri mógłby nadal wegetować w sublokatorskim pokoiku, ale pod warunkiem, że nie zapraszałby żadnych kobiet, nawet własnej żony, gdyż według gospodyni byłaby to obraza moralności. Z kolei Ági w ogóle nie miała gdzie się podziać. Wychowała się w jednopokojowej klitce z kuchnią, pośród pijaństwa ojca i awantur czynionych przez matkę. Kiedy ojciec odszedł, matka związała się z nowym partnerem, równie bezwartościowym jak pierwszy, i oboje zaczęli nalegać, by dziewczyna wyprowadziła się na swoje. Tylko gdzie Ági miałaby znaleźć to „swoje”? Skąd je wziąć, skoro nie dostało się od rodziny żadnego wsparcia oprócz złośliwych porad w rodzaju „weź sobie bogatego męża”? Próby wynajęcia jakiegoś kąta też spaliły na panewce, gdyż w powojennym Budapeszcie najzwyczajniej w świecie brakowało mieszkań. Ludzie bili się o dach nad głową, nie wypuszczali z rąk tego, co udało im się zdobyć. Czy w tej sytuacji można się dziwić, że nieszczęsna młoda para, udręczona ciągłymi włóczęgami po mieście i pragnąca za wszelką cenę ruszyć z martwego punktu, podpisała tytułową umowę o szczęście?...