Koczowniczka o książkach
Recenzje książek
21.10.2025
„Do boju!” Lu Xun
12.10.2025
„Prawy zabójca” Håkan Nesser
Śledztwo jest trudne, bo choć policjanci od początku znają godzinę popełnienia zbrodni, narzędzie zbrodni i tożsamość ofiar, to nie wiedzą, czy sprawca wybierał je przypadkowo, czy też miał jakiś motyw, a jeśli tak, to jaki. Wypytywanie mieszkańców dzielnicy i pracowników szkoły nic nie daje. „Nikt nie widział mordercy ani nikogo, kto by na takiego wyglądał albo się tak zachowywał”[2]. Nigdzie nie widać żadnych tropów, żadnego punktu zaczepienia.
4.10.2025
„DJ Bambi” Auður Ava Ólafsdóttir
29.09.2025
„Kurtyna” Agatha Christie
Kiedyś nie umiałam rozsmakować się w powieściach Agathy Christie. Moja mama miała ich sporo, niekiedy więc otwierałam te małe książeczki z trupem lub śmiercią w tytule, lecz po kilku minutach odkładałam ze zniechęceniem. Dopiero teraz zaczynam autorkę doceniać, zauważać sprawne pióro, świetny styl, zwięzłość. Sięgnęłam już po „Samotną wiosną”, „Zabójstwo Rogera Ackroyda”, „Pani McGinty nie żyje” – i wreszcie po „Kurtynę”, która okazała się najlepsza z nich wszystkich, wprost genialna.
13.09.2025
„Mansarda” Marlen Haushofer
6.09.2025
„Śmierć na pływalni” Paweł Pollak
Najnowsza książka Pawła Pollaka nosi tytuł „Śmierć na pływalni”. Została wydana w formie audiobooka czytanego przez Filipa Kosiora i już drugi tydzień zajmuje w Storytel najwyższe miejsce na liście najpopularniejszych utworów w Polsce. Jest pierwszą częścią cyklu kryminalnego „Śledczy z Zakątka”; ile ich jeszcze się ukaże, nie wiadomo. W tej pierwszej policjanci badają sprawę zamożnego, niemiłego pana Rokity, który utonął na pływalni. Przychodził na nią dość regularnie, chcąc odzyskać formę po niedawno doznanym zawale serca. Jego śmierć została najpierw uznana za wypadek, lecz podczas sekcji zwłok wykryto obecność środków usypiających i powstały wątpliwości, czy jednak nie został otruty. Bo kto przed wejściem do wody przyjmuje zolpiden? Na basenie trzeba przecież pływać, a nie spać…
31.08.2025
„Szare rękawiczki” Jerzy Szczygieł
Dziś wpis z serii „niesłusznie zapomniani polscy autorzy”. Do ich grona można zaliczyć Jerzego Szczygła, kiedyś znanego z książek młodzieżowych takich jak „Tarnina” czy trylogia o Tadku. Pisał też powieści dla dorosłych, na przykład „Poczekaj, błyśnie, poczekaj, otworzy się”. „Szare rękawiczki” są właśnie przeznaczone dla dorosłego czytelnika. Główna bohaterka, trzydziestoczteroletnia Katarzyna, pracuje w urzędzie. Od jakiegoś czasu chodzi zmęczona i poirytowana. Uważa, że to z powodu ciasnoty, że gdyby się przeprowadziła, odzyskałaby chęci do życia. Tymi marzeniami o przeprowadzce zaraża córki i swojego męża Teofila. Ale kiedy w końcu pojawia się szansa zamienienia ich klitki w bloku na duży dom, zaczyna się wahać, ociągać. Bo czy warto porzucać stare kąty? Czy nowy adres na pewno stanie się lekarstwem na znużenie i poczucie beznadziejności? A może takie lekarstwo w ogóle nie istnieje?...
Kilka cytatów z „Szarych rękawiczek” Jerzego Szczygła
„Wyskoczyła jak ryba na powierzchnię wody, w której brakło tlenu, zaczerpnąć świeżego powietrza. Ale zaraz opadnie w głąb. Nie ma skrzydeł, nie wyrwie się w górę, bo i dokąd? Po co?” (s. 104).
„Jest jak wygaszony piec. Niełatwo będzie rozpalić ogień na nowo. Poza tym wszystko ma takie obolałe. Jedyna rzecz, jakiej pragnie, to cisza – głęboka, zbliżona do letargu. Przecież i drzewa, kiedy jesienią zrzucą liście, korzystają z takiej ciszy. Umrzeć na okres zimy, nie czuć, nie pamiętać” (s. 39).
„Kiedy się żyje? Jak sprawdzić, czy jeszcze jest się żywym? Czy można być i nie żyć? W jakim momencie to się kończy?” (s. 119).
„Niektórzy mogą żyć na pustyni, byle mieli co robić. Praca, obojętnie jaka, zwalnia ich od myślenia. Ale to automaty, kukły biologiczne” (s. 139).
27.08.2025
„Wielki głód” Jan Bojer
Per, bohater „Wielkiego głodu” Jana Bojera, jest nieślubnym dzieckiem, oddanym na wychowanie biednym rybakom mieszkającym w osadzie, w której „uśmiech był grzechem i gdzie wszystkie umysły były szare jak popiół z powodu biedy, obawy piekła i śpiewania psalmów”[1]. Do jedzenia były tam tylko ryby, dzieci chodziły do szkoły przez sześć dni w miesiącu, a w pozostałe musiały paść kozy, owce i na różne inne sposoby pomagać dorosłym. Pomimo trudnych warunków Per był szczęśliwy. Miał kolegów, opiekunowie dobrze go traktowali. Raz nawet odwiedziła go matka – elegantka mieszkająca w mieście. Po jej śmierci Per poznał swojego biologicznego ojca. Ku zdumieniu wszystkich okazało się, że jest to zamożny kapitan, gotów wspierać nieślubnego syna. Niestety ten miły pan wkrótce zginął w wypadku konnym. Zostawił Perowi trochę pieniędzy, lecz nauczyciel zarządzający majątkiem zmarłego robił wielkie problemy z ich wypłaceniem. Tak więc chłopak musiał porzucić marzenia o zostaniu proboszczem i wyjechać do Christianii (dzisiejszego Oslo), by tam szukać pracy.
14.08.2025
„Zła wola” Keigo Higashino
Pan Nonoguchi niedawno porzucił pracę w szkole, by spełnić swoje marzenie i zająć się wyłącznie pisaniem książek. Do tej pory udało mu się wydać jedynie opowiadania dla dzieci. Tymczasem jego przyjaciel z lat szkolnych, Hidaka, publikuje powieści dla dorosłych, zdobywa popularność i nagrody. W przeciwieństwie do Nonoguchiego nie jest też samotny – przed miesiącem poślubił swoją wieloletnią redaktorkę i fankę, Rie, i teraz wyjeżdża z nią do Kanady. Kiedy Nonoguchi składa mu pożegnalną wizytę, zauważa w ogrodzie dziwną kobietę, wypatrującą czegoś w trawie. Jak się okazuje, podejrzewa ona Hidakę o otrucie jej kota. Jeszcze tego samego dnia sławny autor zostaje zamordowany. Czyżby z zemsty za śmierć mruczącego futrzaka?...