Pierwsza przyjęta do druku powieść Fiodora Dostojewskiego powstała w roku 1845 i nosi tytuł Biedni ludzie. Składa się z listów pisanych przez młodziutką Warwarę Dobrosiełową oraz Makarego Dziewuszkina, 47-letniego urzędnika. Łączy ich dalekie pokrewieństwo. Mieszkają w Petersburgu. Są bardzo samotni, wrażliwi, wielkoduszni i zmagają się z nędzą – nie stać ich na wynajęcie porządnego pokoju, na kupienie nowego ubrania oraz dobrego jedzenia. Starają się sobie pomagać, Dziewuszkin oprócz listów posyła Warwarze winogrona, cukierki i kwiatki doniczkowe.
Listy Dziewuszkina są dłuższe i bardziej egzaltowane od listów Warwary, pełne górnolotnych wyrażeń i pieszczotliwych słów. Nazywa on kuzynkę „kruszynką”, „serdeńką”, „aniołkiem”, „ptaszyną”. Opisuje swoje życie w nędznej kamienicy, nikczemną gospodynię, hałaśliwych sąsiadów, dzieli się też przemyśleniami na rozmaite tematy. Ma ambicje literackie. Czci pisarzy i książki, ale raczej nie ma dobrego gustu. Zachwyca się na przykład utworem niejakiego Rataziajewa: Och, jak on pisze! Pióro takie zamaszyste, stylu po prostu nadmiar[1], ale kiedy w jednym z listów zamieszcza fragment owego utworu, widać, że ten podziwiany przez niego pisarz to zwyczajny grafoman. Czasami Dziewuszkin sam siebie nazywa starcem: nie porzucasz mnie, starca[2], co jest bardzo dziwne, jako że ma dopiero 47 lat.
Warwara to nieśmiała, chorowita sierotka. Tylko w dzieciństwie czuła się szczęśliwa, potem spotykały ją różnorakie przykrości. W listach czasami skarży się na zły los: Ach, biedna, biedna moja matko, gdybyś mogła wstać z grobu, gdybyś wiedziała, gdybyś mogła widzieć, co oni ze mną zrobili!...[3].
W powieści znajduje się wiele nadzwyczaj trafnych spostrzeżeń o tym, jak czują się biedni ludzie i jak są odbierani przez tych bogatszych. Każdy to wie, Wareńko, że biedny człowiek jest gorszy od łachmana, że u nikogo nie wzbudzi szacunku[4] – napisał Dziewuszkin w jednym z listów. W innym zaś:
Mnie tam wszystko jedno, mogę podczas trzaskającego mrozu chodzić bez butów i płaszcza, wszystko przecierpię, wszystko zniosę; ja to nic, jestem prostym, nic nie znaczącym człowiekiem – ale co na to ludzie powiedzą? Co powiedzą moi wrogowie, co powiedzą te wszystkie złe języki, kiedy wyjdę bez płaszcza? Przecież to właśnie dla ludzi nosi się płaszcz i buty. W danym wypadku buty są mi potrzebne, potrzebne, duszyczko moja, dla podtrzymania mego honoru, mego dobrego imienia – w dziurawych trzewikach traci się jedno i drugie[5].
Widać, że Dostojewski znał biedę, wiedział, że bieda nie uszlachetnia charakterów ludzkich, ale je kaleczy. To bieda spowodowała, że ojciec Warwary zmienił się w marudera i dręczył rodzinę. Bieda sprawiła, że dzieci Gorszkowa stały się apatyczne, nigdy się nie śmiały i nie hałasowały. Z powodu biedy Warwara zdecydowała się na... ale o tym będzie na końcu powieści, więc się wstrzymam od napisania.
Ludzie bogaci nie lubią, aby biedacy skarżyli się głośno na zły los – niepokoją, stają się natrętni! Tak, nędza zawsze jest natrętna; może jęki głodnych przeszkadzają spać[6] – to kolejna obserwacja Dziewuszkina.
Książka jest bardzo „łzotwórcza”, chce się przy niej płakać. Zawiera kilka wzruszających momentów. Moja ulubiona scena to ta, kiedy Warieńka kupowała książki dla Pokrowskiego. Coś przepięknego! Dodam jeszcze, że ta powieść jest łatwa w czytaniu i moim zdaniem nadaje się na pierwsze spotkanie z Dostojewskim.
5/6.
---
[1]. Dostojewski Fiodor, Biedni ludzie, tł. Stawar Andrzej, PIW, 1955, str. 51.
[2]. Tamże, str. 83.
[3]. Tamże, str.19.
[4]. Tamże, str. 74.
[5]. Tamże, str. 84.
[6]. Tamże, str. 99.
Czytałam, póki co, dwie powieści Dostojewskiego: "Zbrodnię i karę" i "Idiotę". Pierwsza mnie zachwyciła, druga trochę wynudziła, choć i tak uważam, że to kawał dobrej literatury. Mam ogromną ochotę na "Biesy" i "Braci Karmazow". "Biedni ludzie" będą musieli swoje odczekać ;)
OdpowiedzUsuńJa do tej pory przeczytałam kilka powieści Dostojewskiego. Najbardziej podobała mi się "Zbrodnia i kara", natomiast "Biesy" mnie wymęczyły. Mylili mi się bohaterowie, nie nadążałam za ich tokiem rozumowania.
Usuń"Biednych ludzi" o wiele łatwiej się czyta. Książka jest dosyć krótka, można ją przeczytać w ciągu kilku godzin :)
Bo Zbrodnia...jest najlepsza. Genialna po prostu.
UsuńCzytałem i książka genialna :) W ogóle Dostojewski to mistrz i nie tylko słowa, ale i wzbudzania emocji :)
OdpowiedzUsuńZgadzam się, Dostojewski to mistrz słowa i wzbudzania emocji :)
Usuń"Biednych ludzi" napisał mając zaledwie 24 lata.
Czytałam kilka ładnych lat temu i pamiętam, ze jak wszystko Dostojewskiego długo przez książkę brnęłam, ale wywarła na mnie wielkie wrażenie. Określenie łzotwórcza:):):) jest bardzo adekwatne i dodałabym do tego wielki smutek.
OdpowiedzUsuńTak, wielki smutek, pesymizm...
UsuńBardzo dobra recenzja "Biednych ludzi" jest na blogu pt. "Biblioteka myśli". Pozwolę sobie wkleić link do tej recenzji:
http://bibliotekamysli.blogspot.com/2011/05/smutna-historia-o-ludziach.html#comment-form
Bardzo mi się podobała "Zdrobnia i kara". Próbowałam później sięgnąć po "Idiotę", ale nie dałam rady - nie powinno się oczywiście winić za to wydania, ale to, którym dysponuję naprawdę nie pomagało mi przez lekturę przebrnąć (bardzo mały druk, malutkie marginesy, które powodowały, że trzeba było bardzo natrudzić się,żeby dobrze książkę rozłożyć, przy czym przy silniejszym rozłożeniu pękał klej). Zaczęłam więc słuchać audiobooka, ale nie udało mi się rozeznać w bohaterach. Ale mimo wszystko po jakieś inne powieści Dostojewskiego bardzo chętnie bym sięgnęła.
OdpowiedzUsuńLubię audiobooki, ale wybrałabym do słuchania jakiś bardziej przystępny tekst, krótszy i z mniejszą ilością postaci, bo w "Idiocie" rzeczywiście można się pogubić.
UsuńJakiś czas temu zaczęłam czytać "Gracza", ale nie zainteresował mnie i odłożyłam po trzydziestu kartkach :)
Z Dostojewskiego do tej pory poznałam jedynie "Zbrodnię i karę", ale mam w planach poznać jego pozostałe książki, więc na pewno sięgnę także po "Biednych ludzi"
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że "Biedni ludzie" Ci się spodobają :)
UsuńBo wiele osób mówi o tej książce, że jest sentymentalna, nieudolnie napisana. Mnie tam się podobała. Wcale nie uważam, że została napisana nieudolnie.
Och, czytałem ją na szczęście jeszcze w lecie, bo książka jest rzeczywiście bardzo depresyjna. Klimatem przypomina mi powieści typu "Ludzie bezdomni". Jest przy tym oczywiście bardzo piękna i również nie uważam, aby była nieudolna (dodam, że czytałem już "Zbrodnię i karę", "Biesy" oraz "Wspomnienia z domu umarłych").
OdpowiedzUsuńA tak, istotnie, "Biedni ludzie" klimatem przypominają "Ludzi bezdomnych", są jednak lepiej napisane, bo Dostojewski posługiwał się o wiele lepszym stylem niż Żeromski :)
UsuńTak, twoja ulubiona scena, jest także i jedną z moich ulubionych. Pięknie o niej napisałaś.
OdpowiedzUsuńBasiu, ta scena to coś pięknego :) Dostojewski umiał wyczarować takie wzruszające, piękne sceny. A niedawno na blogu Marlowa wyczytałam, że w życiu prywatnym był bardzo wredny.
Usuń