17.01.2014

„Poczekaj, błyśnie, poczekaj, otworzy się” Jerzy Szczygieł


W okresie dorastania jednym z moich ulubionych pisarzy był Jerzy Szczygieł, autor Tarniny, Ziemi bez słońca i innych smutnych powieści. Jego książki dla dorosłych też są bardzo przygnębiające. Szczygieł portretuje w nich ludzi poszkodowanych przez los, wyizolowanych, mających problemy ze zdrowiem fizycznym i psychicznym.

Taki właśnie jest Lucjan Krul, bohater powieści pt. Poczekaj, błyśnie, poczekaj, otworzy się. To człowiek bardzo nieszczęśliwy, od wielu lat pogrążony w depresji. Odkąd z powodu dolegliwości psychicznych został zwolniony z milicji, nie podjął nowej pracy, nie postarał się o rentę. Choć nie ma jeszcze czterdziestu lat, czuje się staro i niewiele pamięta ze swojej przeszłości, nie rozpoznaje nawet koleżanek ze szkolnych lat. Prawie nic nie je, a jednak nie odczuwa głodu. Niczego nie pragnie, ubiera się dziwacznie. Unika ludzi, mieszka w lesie w domu po rodzicach, których w czasie wojny Niemcy zamordowali na jego oczach. Mieszkańcy wsi uważają go za nieszkodliwego dziwaka. Krul lubi jednego tylko człowieka - Cygana Pikora, który także jest samotnikiem. Przez pewien czas mieszkali razem. Jednak Pikor ma zamiłowanie do włóczęgostwa i chce odejść, co bardzo smuci Krula. 

Pewnego razu przypadek zetknął ich z trzecim wyrzutkiem, Cmentarnikiem, który kiedyś zamordował żonę i spędził wiele lat w więzieniu. W przeciwieństwie do nich jest on samotny nie z wyboru, lecz z konieczności, gdyż ludzie nie chcą zaakceptować byłego więźnia, a brat zamordowanej zapowiada zemstę. Spotkanie z Cmentarnikiem sprawi, że Lucjan Krul wpadnie w wir nieprzyjemnych wydarzeń i dozna wielu nowych rozczarowań.

Największą zaletą Poczekaj, błyśnie, poczekaj, otworzy się jest wnikliwość i empatia, z jaką Jerzy Szczygieł sportretował człowieka z depresją. W tę przygnębiającą powieść wpleciony został wątek kryminalny, o którym nie będę pisać, by nie popsuć Wam przyjemności czytania, oraz bardzo delikatnie zarysowany wątek miłosny. Wiele scen rozgrywa się na cmentarzu, w piwnicy i w lesie. Dodam jeszcze, że obok ludzi-samotników na kartach książki pojawia się także pies-przybłęda, głodny i z chorą łapką.

---
Szczygieł Jerzy, Poczekaj, błyśnie, poczekaj, otworzy się, Czytelnik, 1983.

19 komentarzy:

  1. Mam wrażenie, że "Tarninę" czytałam w wieku dorastania, gdyż ten tytuł nie jest mi obcy. Natomiast nic więcej tego pisarza nie znam, a widzę że interesująco portretował swych bohaterów.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też czytałam "Tarninę".

      Usuń
    2. Wszystkie książki Szczygła dla młodzieży przeczytałam jeszcze w podstawówce, gdyż znajdowały się w szkolnej bibliotece i były bardzo chętnie wypożyczane przez uczniów. To były bardzo ładne, wzruszające, wartościowe książki opowiadające o tym, jak żyła młodzież w czasie wojny i po wojnie :)

      Usuń
  2. Bardzo ciekawa, wydaje się być niesamowicie przygnębiająca... Jejku, nie wiem czy to dobra lektura dla mnie podczas zimy. Ale w sumie takie książki trudno też czytać latem, prawda? :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Książka jest ciekawa, choć muszę powiedzieć, że powieści Szczygła dla młodzieży bardziej mi się podobały.
      Ja tam nie dzielę książek na takie, które nadają się na zimę, a które na lato :)

      Usuń
  3. Wydaje mi się za bardzo przygnębiająca...a życie i tak niesie tyle problemów :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wszystkie książki Jerzego Szczygła są bardzo przygnębiające, trudno nawet powiedzieć, która najbardziej :)
      Ale nie dziwię się autorowi, że pisał na smutno, gdyż jego dzieciństwo przypadło na czasy wojny, a w roku 1945 na skutek wybuchu miny stracił wzrok.

      Usuń
  4. Nie znam tego autora, trochę wstyd się przyznać. Będę musiała to nadrobić bo zapowiada się bardzo ciekawa lektura:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Księgarko, warto nadrobić i sięgnąć albo po "Tarninę", albo po którąś z powieści Szczygła dla dorosłych :)

      Usuń
    2. "Tarnina" jest w mojej bibliotece. Zapisałam się i czekam w kolejce.

      Usuń
    3. O, a to do "Tarniny" jest kolejka? Bardzo mnie cieszy wiadomość, że ta książka wciąż jest wypożyczana i czytana :)

      Usuń
  5. Zazwyczaj unikam takich przygnębiających lektur. Ale ostatnio chyba jestem w nastroju odpowiednim do czytania tego typu tekstów, więc czemu nie?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Beato, zachęcam :) Warto poczytać o takich ludziach jak bohater tej powieści.

      Usuń
  6. Książka z pewnością należy do kręgu (niemal dosłownie) 'ciężkich' pozycji. Potrafi przygnębić, zdusić pozytywne nastawienie czytającego, pozostając w pamięci na długo i zmuszając do snucia różnorodnych refleksji, które zajmują myśli i często nie pozwalają zająć się czymkolwiek innym. Ale nie można się zniechęcać; przecież nie samymi lekkimi lekturami człowiek żyje, prawda? :)
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Książka przygnębia, ale też uczy wrażliwości. Szkoda, że tacy ludzie jak bohater tej powieści uważani są za wyrzutków i dziwaków, że tak niewiele osób dostrzega, że trzeba im pomóc, wyciągnąć do nich rękę.
      Jeśli chodzi o lektury, potrzebne są i te lekkie, i te ciężkie. Dziękuję za pozdrowienia i również pozdrawiam :)

      Usuń
  7. "Jednym z moich ulubionych pisarzy (...)" - ta fraza w pełni wystarcza mi za rekomendację, ale zdecydowałem się jeszcze przeczytać recenzję, która utwierdziła mnie w przekonaniu, że autor to naprawdę świetny twórca. Przypomina mi trochę prozę Quefféleca - mroczna, gęsta atmosfera, do tego depresyjny nastrój. Z chęcią zapoznam się z dziełami pana Szczygła, tym bardziej, że akcja osadzona jest w czasach PRLu, czyli okresie b. interesującym, a skrywającym jeszcze przede mną całkiem sporo tajemnic - postaram się zapamiętać to nazwisko przy okazji najbliższej wizyty w bibliotece :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Haha, nazwisko autora bardzo łatwo zapamiętać, prawda? Szczygieł - tak jak ptaszek :)
      Jeśli masz chęć poczytać Szczygła, najlepiej sięgnij po "Milczenie" - w niej opisana jest straszliwa bieda, w jakiej żyły po wojnie dzieci oraz zmaganie się z kalectwem. Książka tak przejmująca, że nie byłam w stanie spokojnie czytać, co kilka rozdziałów musiałam robić przerwę, by trochę odetchnąć.
      "Barbarzyńskie zaślubiny" Quefféleca czytałam kiedyś. Książka mroczna i piękna. Oceniłam ją bardzo wysoko.

      Usuń
  8. Czytałąm parę lat temu i pododbało mi się:)

    OdpowiedzUsuń