16.05.2014

„Co się stanie z wisienkami” Gail Henley


„Co się stanie z wisienkami” to książka o Geni mieszkającej na farmie w północnej Kanadzie. Farma ta jest farmą tylko z nazwy, bo w rzeczywistości to kamienista, nieurodzajna ziemia i nędzny dom, tak ciasny, że ośmioro rodzeństwa, od agresywnego dryblasa po niemowlę, sypia w jednym pokoju na trzech zaledwie łóżkach. Na farmie nie ma studni z wodą pitną, nie ma zwierząt. Jedzenia nie wystarcza dla wszystkich. Tylko najstarsi chłopcy dostają mięso, pozostali muszą zadowolić się chlebem z margaryną i gotowanymi ziemniakami.

Mieszkańcy tej farmy skłonni są do agresji. Starsi bracia znęcają się nad Genią, kopią ją w brzuch lub w głowę. Ojciec nadużywa alkoholu i nie stara się poprawić warunków bytowych rodziny. Genia cierpi też z winy wuja, który wykorzystuje ją seksualnie. Rodzice nie reagują na łzy i skargi córki, uważają ją za marudę i kłamczuchę. Nic więc dziwnego, że Genia usiłuje wyrwać się z domu. Wie, że może liczyć tylko na siebie, toteż na wszelkie sposoby próbuje zdobyć pieniądze. Pomysłów na mnóstwo: jeden z nich polega na przerobieniu starego wychodka na budkę do sprzedaży frytek. Genia jest osobą przedsiębiorczą, upartą i odważną, umiejącą walczyć o swoje prawa – potrafi zrobić awanturę zakonnicy, która niesłusznie postawiła jej zły stopień za wypracowanie. Brzydką cechą jej charakteru jest skłonność do konfabulacji. Im jest starsza, tym więcej i częściej zmyśla.

Ta ciekawa książka pokazuje, w jakiej biedzie żyli osadnicy i jak ciężko było osobie pochodzącej z nędznej farmy dojść do czegoś w życiu. Autorka skrytykowała trochę państwo kanadyjskie, które w żaden sposób nie starało się pomagać pionierom. Nawet kiedy ci przymierali głodem, nie mogli liczyć na żadną zapomogę. Również stypendia nie były przydzielane dziewczynom takim jak Genia, przyznawano je zamożnym obcokrajowcom. 

„Co się stanie z wisienkami” polecam miłośnikom serii KIK oraz osobom, które lubią czytać książki w formie pamiętnika nastolatki i które interesują się warunkami życia w Kanadzie w latach sześćdziesiątych i siedemdziesiątych. Dodam jeszcze, że w powieści Gail Henley znajduje się akcent polski, bo rodzina bohaterki to z pochodzenia Polacy.

Moja ocena: 4/6.

---
Gail Henley, „Co się stanie z wisienkami” („Where the cherries end up”), przeł. Beata Janiżanka, PIW, 1985.

23 komentarze:

  1. Wreszcie wiem, o czym jest ta książka.;) Już kilka razy odkładałam ją w antykwariacie, bo ilustracja na okładce w połączeniu z tytułem sugerowała "dziewczyńskie" klimaty, a tu proszę, niespodzianka.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W tym przypadku okładka nie oddaje treści książki. Dziewczyńskich klimatów jest w niej niewiele, więcej tu o walce z losem, o próbach odbicia się od dna, o tym, jakim przekleństwem jest patologiczna rodzina. To całkiem dobra powieść obyczajowa. Trudne dzieciństwo i młodość ukazane z ironią, bez użalania się nad losem bohaterki.
      A ja odkładałam tę książkę wiele razy z powodu tytułu, te wisienki źle mi się kojarzyły. Gdyby to ode mnie zależało, zmieniłabym i obrazek, i tytuł :)

      Usuń
    2. "Wisienki" brzmią nieco infantylnie, to także może zniechęcać.;(

      Usuń
    3. Właśnie, brzmią infantylnie. Boję się książek o infantylnych tytułach. Z tego powodu długo zwlekałam z czytaniem "Łoża z baldachimem". I źle robiłam, gdyż książka okazała się wspaniała :)

      Usuń
  2. Już pierwsze dwa akapity recenzji mi wystarczyły... nie będę chyba tego czytać, takie dołujące... z drugiej strony nigdy się na ten tytuł nie natknęłam, więc i możliwości brak :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kiedy książka wcale nie jest bardzo dołująca!
      Bohaterka miała kiepski start w życiu, ale też mocny charakter i nie załamywała się z takich powodów jak ojciec-pijak czy wuj-pedofil :)

      Usuń
  3. No to stwierdzam, że lektura jest w sam raz dla mnie ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Mocna lektura, ale to nie pierwsza książka z KIKu, która prezentuje życie w pełnej krasie, razem z jego okropieństwami. Sam zarys fabuły, warunki życia bohaterki, etc. przywodzą na myśl lata 60' oraz 70', ale XIX wieku...

    Postaram się pamiętać o tej pozycji, przy najbliższej wizycie w bibliotece.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Otóż to, opis warunków życia bohaterki sprawia wrażenie przeniesionego z dziewiętnastego wieku. Ale wiele rodzin żyło w tak prymitywnych warunkach i to nie tylko w Kanadzie, ale też u nas. Niektórzy nawet teraz żyją niewiele lepiej.
      A książkę polecam, to ciekawa obyczajówka :)

      Usuń
  5. Mnie się wisieńki kojarzą z zupełnie z czym innym, z czymś błogim, uspakajającym

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, a książka nie jest błoga. Bardzo biednie żyli ci farmerzy, wielu z nich - tak jak ojciec bohaterki i jej bracia - załamywało się, wpadało w alkoholizm...

      Usuń
  6. Zapamiętam sobie tę książkę. Jej tytuł całkowicie rozmija się z jej treścią, co w tym przypadku jest bardzo interesujące.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tytuł wziął się stąd, że bohaterka podglądała, jak żyją bogacze przyjeżdżający na letnisko do jej miejscowości i zastanawiała się, co robią np. z wisienkami znajdującymi się w kieliszku z drinkiem :)

      Usuń
  7. Jest KIK, jest plusik;) A tak poważnie, czytałam ostatnio świetny pamiętnik nastolatki, wprawdzie napisany trochę wczesniej i dużo pogodniejszy, ale dzięki temu wiem już, że nie powinnam takich książek natychmiast skreślać. "Co się stanie z wisienkami" wygląda na dużo poważniejszą książkę, chętnie bym się jej przyjrzała.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Lubię książki w formie pamiętnika nastolatki, ale pod warunkiem, że nastolatka ma poważne problemy. Jeżeli paple tylko o modzie i o chłopcach, porzucam książkę.
      PS. Masz zapewne na myśli "Zdobywam zamek". Czytałam recenzję na Twoim blogu i poczułam się bardzo zachęcona do poznania tej książki :)

      Usuń
    2. Tak, książka "Zdobywam zamek" szalenie mi się spodobała:) Trafiła na dobry czas? Chyba tak, bo sama byłam zaskoczona jak mnie urzekła;) Może przeczytana w innym momencie wcale by mi się tak nie podobała?:) Podejrzewam, że niektóre książki jeszcze na swój czas nie trafiły i dlatego mi się nie podobają. Co nie znaczy, że nie ma też zwyczajnie słabych książek;)

      Usuń
    3. Czuję się naprawdę mocno zaintrygowana i zachęcona :)
      Podpisuję się pod Twoimi słowami o odpowiednim i nieodpowiednim czasie na czytanie książek! Wiele książek odkładam z myślą: dobre, wartościowe, ale na razie nie mam na to chęci.

      Usuń
  8. Pewnie się powtarzam, ale to kolejny dowód na to, że KIK wydaje ciekaw (interesujące:) książki. Już nawet nie napiszę, że dopiszę. Po prostu, jak będę w antykwariacie i zobaczę serię KIK w przystępnej cenie to kupuję hurtem :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kiedy nie wiem, co czytać, lubię wziąć książkę z serii KIK, bo większość książek z tej serii to obyczajówki na całkiem dobrym poziomie, pokazujące życie ludzi w innych krajach.
      Czasami na allegro można kupić te książki hurtem, jedna pozycja kosztuje wtedy złotówkę :)

      Usuń
  9. Och, aż mi się niemal zrobiło niedobrze. Biedne dzieciaki, co za zasrany pedofil. Chętnie bym ją przeczytała. Ale ciekawa książka. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pedofil czyha tylko na Genię, inne dzieci są bezpieczne. Mnie wkurzała nie tylko jego zachowanie, ale też ślepota rodziców Geni. Ona wielokrotnie mówiła, że nie chce spędzać czasu z wujkiem, ale matka nie słuchała.
      Książka jest dosyć ciekawa, można przeczytać :)

      Usuń
  10. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń