23.05.2014

„Kradzież” Wiktor Astafiew


Powieść Wiktora Astafiewa pt. „Kradzież” opowiada o bezprizornych, czyli o bezdomnych dzieciach w ZSRR. Rodzice tych dzieci zginęli na wojnach, trafili na zesłanie albo umarli z głodu. Dzieciaki przez długi czas włóczyły się po kraju, a potem zostały wyłapane i umieszczone w domu dziecka w nowo powstającym mieście na Syberii. Ale nie cieszą się z tego, że mają dach nad głową i posiłki. Czekają do wiosny, by uciec (do wiosny, ponieważ z tego syberyjskiego miasta można wydostać się tylko statkiem). Póki co, bawią się ogniem, przeklinają, biją się, piją alkohol.

Pewnego razu podczas wyprawy do łaźni kradną kasjerce 800 rubli. Kasjerka zostaje oskarżona o przywłaszczenie państwowych pieniędzy i aresztowana, a jej dzieci trafiają do tego samego ośrodka, w którym znajdują się przebiegli złodzieje. Astafiew opisuje konsekwencje tej kradzieży, a zarazem snuje opowieść o przeszłości dzieci i o kłopotach kierownika sierocińca. 

Kierownik to dobry człowiek. Chociaż nie ma wykształcenia pedagogicznego, rozumie, że to, co robią dorośli, zawsze odbija się na dzieciach. Chciałby pomóc sierotom, ale czuje się bezradny. Dzieci przesiąknięte zostały propagandą radziecką i uważają, że wiedzą, kogo podziwiać, a kto jest „be”. Kierownik jako „biały oficer” i były zesłaniec budzi ich pogardę. 

W „Kradzieży” znajduje się wiele przykładów krzywdy dziecięcej. Goszka został tak mocno pobity, że doznał urazu kręgosłupa i oderwania narządów wewnętrznych. Nie otrzymuje żadnej pomocy lekarskiej, gdyż z przetransportowaniem go do szpitala trzeba czekać do wiosny. Skazany jest na powolną śmierć w męczarniach. Chłopiec nazywany Paralitykiem na skutek pobicia stracił władzę w nodze. Zinę brutalnie gwałcili rybacy. Z kolei inne dziecko zostało porzucone przez własną matkę, która od wielotygodniowego głodu straciła rozum. 

„Kradzież” jest książką smutną, poruszającą wstydliwy dla władz ZSRR temat bezdomności dzieci. Widać, że Astafiew miał dobre pióro, ale niepotrzebnie wprowadził do powieści trochę treści dydaktycznych i nieprzekonująco pokazał przemianę niektórych złych bohaterów w dobrych. Ale problemy, jakie podjął, są tak frapujące, że warto przymknąć oko na niewielkie wady. 

Akcja „Kradzieży” toczy się w roku 1939. Teraz mamy rok 2014, a problem bezprizornych nadal istnieje. W Rosji kilka milionów dzieci nie ma rodziców, domu ani żadnej opieki... 

---
Astafiew Wiktor, „Kradzież” („Кража”), tł. Melech Eugeniusz Piotr, Iskry, 1988.

12 komentarzy:

  1. Do listy przyczyn, z jakich rodzice znaleźli się na tamtym świecie z pewnością można by jeszcze dodać NKWD oraz łagry, ale rozumiem, że autor nie mógł wspomnieć o tych rzeczach.

    Książka wydaje się b. smutna, wręcz przerażająca. W końcu zgodnie z powszechnym mniemaniem dzieciństwo to czas radości, do którego każdy pragnie wrócić. Tutaj otrzymujemy zupełnie inny obraz tego okresu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Najdziwniejsze jest to, że te dzieci często nie rozpaczały nad swoją bezdomnością, lubiły się włóczyć. Często czuły się źle dopiero wtedy, gdy zostały schwytane przez dorosłych i umieszczone w domu dziecka. Nie chciały słuchać dorosłych, chodzić do szkoły, itd.

      Łagry, NKWD - oczywiście! Masz rację, że autor nie mógł o nich wspomnieć. Ale i tak pozwolił sobie na wiele :)

      Usuń
  2. Ciężki temat, ale myślę, że warto przeczytać. Jest to w końcu kawałek historii, którą należy poznać.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To temat bardzo ciężki, bezdomność dzieci jest jednym z najgorszych nieszczęść na świecie.
      A przeczytać warto!

      Usuń
  3. Za każdym razem jak zaglądam na Twojego bloga - wiem, że odnajdę tu książkę wartą przeczytania. Tym razem oczywiście nie ma wyjątku. Lektura trudna, ważna...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Trudna, ważna - masz rację :)
      Najgorzej czytało mi się fragment o pobiciu chłopca o imieniu Goszka. Musiałam zrobić długą przerwę na ochłonięcie.

      Usuń
  4. Akurat ostatnio czytałam Astafiewa "Smutny kryminał" i nawet miało to swój urok, ale nie podobało mi się na tyle, żeby zapamiętywać nazwisko na przyszłość. Chociaż o cierpiących dzieciach na pewno bardziej by mnie poruszyło, z dydaktyzmem czy bez...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Astafiew wychowywał się w nędzy, a jako dziecko przez pewien czas prowadził życie bezdomnego, więc problemy bezprizornych znał z własnego doświadczenia. Pewnie dlatego bardziej udawały mu się utwory z motywem cierpiących dzieci.
      "Smutnego kryminału" na razie nie będę szukać, bardziej ciekawi mnie autobiograficzny "Ostatni pokłon" :)

      Usuń
  5. Dodaj do wyzwania Rosyjsko mi!

    I znowu interesująca publikacja. Taka dość ciężka, klimatyczna. Chętnie bym ją przeczytała.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "Kradzież" to ciekawa powieść, pomimo trudnej tematyki czyta się ją szybko.
      Nie mogę tej książki dodać do wyzwania, gdyż czytałam ją jeszcze w tamtym roku :)

      Usuń
  6. Dzięki wielkie za tę recenzję! Nie miałam pojęcia o istnieniu Kradzieży, a temat bezprizornych bardzo mnie interesuje.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "Kradzież" jest naprawdę interesująca! Bardzo dobrze zapowiada się też "Ostatni pokłon" tego samego autora. Przeczytałam na razie tylko kilkanaście stron, ale bardzo mi się podoba :)

      Usuń