Od dawna żadna powieść nie zauroczyła mnie tak mocno jak „Tabu”. Bohaterka książki, Milka, ma mniej więcej czternaście lat. Mieszka w odludnej okolicy, styka się tylko z kilkoma osobami: z mamą, z Chrystianem, który pomaga im w gospodarstwie, oraz z mieszkańcami wioski. Ważniejsi jej znajomi ze wsi to zakochany w niej bogaty jedynak Auno Laanila oraz sześćdziesięcioletni, bardzo pobożny, zniedołężniały, a mimo to łasy na kobiece wdzięki organista.
Chrystian Ojanen przybył do wsi nie wiadomo skąd. Milka kocha się w nim miłością ni to dziecięcą, ni to kobiecą. Uwodzi go nie całkiem świadomie. Prowokuje go, szczypie, łaskocze, a potem, gdy Chrystian ulega pokusie, pozwala się całować i dotykać. Matka dziewczynki to osoba łagodna i dobra, ale też naiwna. Wysyła śliczną, dorastającą córkę do chaty samotnego mężczyzny, nie rozmawia z nią na intymne tematy, nie ostrzega przed niechcianą ciążą. Przerażająca jest niewiedza Milki: dziewczynka nie ma pojęcia, skąd się biorą dzieci, na jakie rzeczy nie wolno pozwalać chłopcom.
W książce znajduje się wiele scen erotycznych. Bohaterowie pożądają, kochają mocno, a ich uczucia Timo K. Mukka opisał w sposób bardzo subtelny i ciekawy. Szkoda, że książeczka jest tak krótka. I szkoda, że autor umarł w dwudziestym dziewiątym roku życia i pozostawił po sobie bardzo niewielki dorobek.
Moja ocena: 5/6.
Zachęciłaś mnie, rozejrzę się za tą książką... :)
OdpowiedzUsuńEderlezi, książka jest śliczna. Kiedy zaczęłam ją czytać, nie mogłam się oderwać :-)
UsuńBrzmi kuszaco, na pewno przeczytam (juz ide przeszukac katalogi w moich bibliotekach ;-)) ).
OdpowiedzUsuńChyba nigdy nie czytałam fińskiej literatury :)
OdpowiedzUsuńMnie brak zazdrości nie razi, ja uważam że tej prawdziwej miłości zazdrość nie dotyczy. Może autor też jest idealistą ;)
A nie czytałaś książeczek o Muminkach napisanych przez Tove Jansson? :-)
UsuńDołączam się do głosów na tak i zabieram się za poszukiwanie tej książki :)
OdpowiedzUsuńNie znam tej książki. Na swój sposób mnie intryguje, ale zniechęca mnie ta duża ilość erotyzmu. Nie przepadam za tym. Chociaż skoro piszesz, że scenom tym nie brakuje subtelności, to może za jakiś czas dam szansę książce.
OdpowiedzUsuńErotyzm jest ukazany w tak subtelny, piękny sposób, że inni pisarze mogliby się od Mukki uczyć :- )
UsuńOdkryłaś chyba kolejną zapomnianą perełkę :) Ostatnio w bibliotece przeglądałam półkę z literaturą fińską, ale na razie jeszcze nic nie wypożyczyłam. Za czasów swojego bloga przeczytałam tylko książkę Leeny Lander i było to pozytywne doświadczenie.
OdpowiedzUsuńP.S. Czy mi się wydaje, czy też zmieniłaś tytuł bloga? Podoba mi się nowa nazwa. Jest bardziej Twoja.
Tak, właśnie kilka dni temu zmieniłam tytuł bloga :-) Poprzedni tytuł został wymyślony w pośpiechu i mi się nie podobał.
UsuńKsiążka mi nieznana, ale po recenzji widzę, że będę musiała nadrobić zaległości:))
OdpowiedzUsuńMoim zdaniem warto :-)
UsuńHej :) A ja trochę nie na temat: jak Twoje lipcowe wyzwanie Trójki? Został jeszcze tydzień. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDwie książeczki przeczytane, ale jeszcze nie opisane :-) Być może nieco się opóźnię z realizacją lipcowego wyzwania. Pozdrawiam serdecznie :-)
Usuń