„Strój na śmierć” to trzecia w kolejności część cyklu kryminalno-obyczajowych powieści Donny Leon o mieszkającym w Wenecji komisarzu Brunettim. Tym razem Brunetti bada sprawę śmierci mężczyzny, którego zwłoki znaleziono na polu w Merghera. Trup ubrany był w czerwoną sukienkę oraz w czerwone pantofle. Komisarze doszli do wniosku, że był to prostytuujący się transwestyta, jednak Brunetti nie mógł pogodzić się z taką wersją wydarzeń. Niepokoił go fakt, że nogi zmarłego zostały ogolone nieumiejętnie, a przecież transwestyta powinien mieć wprawę w depilacji. Poza tym Brunetti odniósł wrażenie, że ofiara była zbyt stara i brzydka jak na osobę, której inni mieliby płacić za seks.
Podczas śledztwa Brunetti odwiedza Via Cappuccino (miejsce zbiórki prostytutek), spotyka się z osobami z półświatka, ma też okazję przekonać się, z jaką odrazą i nienawiścią mieszkańcy Wenecji wyrażają się o facetach ubranych w kuse spódniczki. Zresztą trudno im się dziwić – podczas śledztwa Brunetti poznał mężczyznę chorego na AIDS, który świadomie zarażał klientów.
W „Stroju na śmierć” Donna Leon zamieściła kilka scen niezwiązanych z głównym wątkiem, takich jak na przykład wizyta Brunettiego u matki przebywającej w domu opieki. W chwili, kiedy toczy się akcja książki, syn komisarza ma lat szesnaście, a córka trzynaście. Signora Elettra, która odegra ważną rolę w kolejnych częściach cyklu, w tej dopiero rozpoczyna pracę sekretarki. Nikt nie przypuszcza, że okaże się osobą nadzwyczaj utalentowaną i przydatną.
Przeczytałam już kilka książek Donny Leon i ta wydała mi się jedną z ciekawszych. Po raz pierwszy odkryłam, że Brunetti, zawsze tak kulturalny, wyrozumiały i nieskazitelny, ma jakąś wadę. Otóż nie toleruje roznegliżowanych turystów. Szczególnie mocno irytują go ci, którzy mają nieatrakcyjne ciała i zbyt okrągłe kształty.
Moja ocena: 4/6.
Leon Donna, „Strój na śmierć” („Dressed for Death”).
Oooo Brunetti ma mnóstwo wad:) ale i tak jest super:) Uwielbiam całą serię, ale oceniam ja zdecydowanie wyżej niż ty, tak na 5,5/6
OdpowiedzUsuńMnóstwo wad? Dotychczas jego wady nie rzuciły mi się w oczy. Nawet się dziwiłam, że jest tak grzeczny dla przestępców. W każdym razie trochę mnie zdenerwował tą nietolerancją dla roznegliżowanych grubasów. Trzeba zrozumieć, że tym ludziom jest gorąco i mają prawo zwiedzać Wenecję w wyciętych sukienkach i krótkich spodenkach.
UsuńJa kryminałów nigdy nie oceniam na 6, bo nie jest to mój ulubiony gatunek. A u Donny Leon jest trochę za dużo polityki jak na mój gust :)
Bo Leon ma takie trochę polityczno-psychologiczno-społeczne zacięcie.
UsuńBrunetti ma wady, im dalej w las, czyli z każdą kolejną książką stanie się...bardziej ludzki:) czyli tych wad będzie więcej. Nie mówię, ze stanie się samą jedną wadą, ale rysy na charakterze lekkie się pojawią.
W niektórych jej książkach tej polityki jest zdecydowanie za dużo.
UsuńO, to się bardzo cieszę, że odkryję więcej wad w Brunettim, bo przede mną jeszcze wiele książek z tej serii :)
Strasznie dziwna książka haha. Takie dziwne klimaty, troszkę obrzydliwe, przerażające - to coś dla mnie!:P
OdpowiedzUsuńKsiążka nie jest dziwna, natomiast ludzie, wśród których toczy się śledztwo - jak najbardziej :)
UsuńZ chęcią poznam:)
OdpowiedzUsuńPoznawanie możesz zacząć od obojętnie którego tomu :)
UsuńFabuła intrygująca, jest tajemnica, jest zabawa. Myślę, że mogłoby mi się spodobać. Wenecja!
OdpowiedzUsuńPolecam! Ale muszę powiedzieć, że w "Stroju na śmierć" jest nieco mniej Wenecji niż w innych częściach :-)
UsuńJa tę serię czytam głównie dla weneckich smaczków. W Wenecji ściganie przestępców wygląda inaczej niż u nas.
Mam zamiar poznać twórczość tej autorki :)
OdpowiedzUsuńPrzynajmniej jedną książkę z tego cyklu warto przeczytać :) Ja czytam głównie ze względu na miejsce akcji, bo bardzo lubię Wenecję.
UsuńCieszy mnie fakt, że można czytać w dowolnej kolejności, byłam w bibliotece i widziałam tą autorkę, jednak jeszcze nie zabrałam nic ze sobą, bo jednak nowości mnie zdominowały, ale z pewnością sięgnę może następnym razem, zdaje się, że w ogóle nie czytałam książki, gdzie akcja rozgrywa się w Wenecji
UsuńChyba nie ma zbyt wielu książek z akcją w Wenecji. A Wenecja Donny Leon nie jest przedstawiona cukierkowo. Autorka dobrze zna problemy miasta :)
UsuńTen komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuń