Dziś wpis z serii „niesłusznie zapomniani polscy autorzy”. Do ich grona można zaliczyć Jerzego Szczygła, kiedyś znanego z książek młodzieżowych takich jak „Tarnina” czy trylogia o Tadku. Pisał też powieści dla dorosłych, na przykład „Poczekaj, błyśnie, poczekaj, otworzy się”. „Szare rękawiczki” są właśnie przeznaczone dla dorosłego czytelnika. Główna bohaterka, trzydziestoczteroletnia Katarzyna, pracuje w urzędzie. Od jakiegoś czasu chodzi zmęczona i poirytowana. Uważa, że to z powodu ciasnoty, że gdyby się przeprowadziła, odzyskałaby chęci do życia. Tymi marzeniami o przeprowadzce zaraża córki i swojego męża Teofila. Ale kiedy w końcu pojawia się szansa zamienienia ich klitki w bloku na duży dom, zaczyna się wahać, ociągać. Bo czy warto porzucać stare kąty? Czy nowy adres na pewno stanie się lekarstwem na znużenie i poczucie beznadziejności? A może takie lekarstwo w ogóle nie istnieje?...
A jaki jest Teofil? W sumie nienajgorszy. Umie zająć się domem i dziećmi. Ale nie potrafi cieszyć się wolnym czasem, ciągle musi coś robić, inaczej by zwariował. Katarzyna próbowała zainteresować go książkami, lecz zareagował irytacją, czytanie to według niego idiotyzm, strata czasu. Z niewiadomych powodów od jakiegoś czasu nie chce sypiać z żoną, co pogarsza jej zły nastrój, bo gdyby nie jego niechęć, miałaby przynajmniej chwilę przyjemności. Mąż nawet nie raczy wytłumaczyć się ze swojego zachowania ani przeprosić.
Pierwsza część powieści dzieje się w Warszawie, druga w pociągu i w górskiej miejscowości zasypanej śniegiem. Panuje zima, którą autor opisuje w sposób bardzo nastrojowy.
Nie każdy pisarz umie zajmująco ukazywać codzienność. Jerzy Szczygieł posiadł tę sztukę. Opisy nie nużą, o życiu Katarzyny czyta się z fascynacją, ale też z narastającym przygnębieniem. Z tej powieści aż wylewa się rezygnacja. Autor chciał chyba pokazać, że dla takich osób jak bohaterka nie ma innej drogi niż próbować pogodzić się z rzeczywistością. Nie buntować się, czekać, aż tęsknoty i żale wygasną, bo przecież kiedyś wygasną, nie będą trwać wiecznie. A wtedy już bez bólu będzie można wrócić do kieratu…
A tu kilka kilka cytatów z tej książki.
Moja ocena: 5/6.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz