24.03.2024

„Utracona” Karin Fossum


Uporządkowany, flegmatyczny Gunder krąży pomiędzy domem a pracą, żyje oszczędnie i samotnie. Choć przekroczył pięćdziesiątkę, nigdy nie był związany z kobietą. Aż tu nagle zamarzyła mu się żona, i to koniecznie z Indii. Siostra – jedyna bliska mu osoba – jest przerażona tą ekstrawagancją. Bo jak to, Hinduska miałaby zamieszkać w zimnej Norwegii? I to na prowincji, gdzie nastawienie do obcokrajowców nie jest zbyt przyjazne? Jednak Gunder nie liczy się z przestrogami i uparcie dąży do celu. Poznaje ciemnoskórą Poonę, oświadcza się. A potem szykuje dom na jej przyjęcie. Ukochana wydaje mu się ósmym cudem świata: delikatna, filigranowa, pełna ciepła i spragniona męskiej opieki, zupełnie inna niż wysokie, niezależne i często niesympatyczne Norweżki. Zakochany marzyciel bezustannie myśli o swojej wybrance i ma wrażenie, że płonie. Aż wreszcie nadchodzi dzień, kiedy trzeba odebrać ją z lotniska.
 
I na tym skończę opowiadanie o fabule, ponieważ dalsze wydarzenia nie przebiegają tak, jak można by się spodziewać. We wsi, która miała być spokojnym domem dla Poony, dochodzi do wyjątkowo okrutnej zbrodni i wszystko się komplikuje. Śledztwo od początku jest trudne, już samo ustalenie tożsamości ofiary sprawia problemy, w efekcie czego morderca zyskuje czas na zacieranie śladów i przygotowanie alibi. W dodatku, jak to bywa w małych społecznościach, ludzie nie chcą dzielić się z obcymi swoimi spostrzeżeniami i podejrzeniami. Boją się ściągnąć uwagę policji i dziennikarzy na kogoś niewinnego, boją się ostracyzmu ze strony sąsiadów, przekonani są zresztą, że mordercy trzeba szukać gdzieś indziej, bo tu nikt nigdy nie zachowywał się dziwnie ani agresywnie. 

Karin Fossum przybliża postacie kilkorga mieszkańców tej wsi, a także oficera prowadzącego śledztwo. Jest to Konrad Sejer, niemłody już wdowiec. Ukrywający emocje, nieśmiały, nieprzepadający za grzebaniem w cudzej prywatności. Grzeczny wobec przestępców. Nie uderzy podejrzanego, raczej zamówi dla niego ulubioną potrawę. Ale za tym zachowaniem kryje się nie tyle współczucie, bo dlaczego miałby współczuć mordercy, co chęć uspokojenia go, zasugerowania, że ma do czynienia z niegroźnym starszym panem. W rzeczywistości Sejer jest silny, wytrwały i skuteczny. O śledztwie myśli dniami i nocami, „wtapia się w nie”. 

Kryminały często są smutne – i powinny takie być, kryminał na wesoło to według mnie jakieś nieporozumienie – ale ten jest jeszcze smutniejszy od innych, wręcz przytłaczający, porażający ogromem ukazanego zła. „Utracona” to jedna z tych książek, których treści długo nie może się zapomnieć, a przynajmniej ja nie mogę. Choć od przeczytania minęło trochę czasu, wciąż mam w pamięci Poonę gotową jechać do nieznanej Norwegii, Gundera cieszącego się, że będzie miał kogo adorować, mordercę i innych bohaterów. Ta powieść ma nie tylko ciekawą intrygę, ale też rozbudowaną warstwę psychologiczną. Autorka pokazuje, jak dochodzi do morderstwa, jak wpływa ono na życie osób z otoczenia ofiary, jak trudno jest skazać zbrodniarza, kiedy ten ma do pomocy przebiegłego, pozbawionego sumienia adwokata. Zresztą czy można mieć stuprocentową pewność, że złapało się właściwego człowieka?... 

Moja ocena: 5/6

---
Karin Fossum, „Utracona”, przeł. Arkadiusz Nakoniecznik, Znak, 2009   

14 komentarzy:

  1. Czytałam i fabuła robi wrażenie.

    OdpowiedzUsuń
  2. Czy to, że żona koniecznie musi być z Indii ma jakiś związek ze zbrodnią :) ?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czy doszłoby do zbrodni, gdyby żona była z innego kraju... Hmm. Dobre pytanie. Chyba też by doszło. Ale nie chcę zdradzać motywacji mordercy, bo to kryminał i lepiej za dużo nie wiedzieć. :)

      Usuń
    2. Ok, to nie drążę tematu. Ale byłem bardzo ciekaw, dlaczego główny bohater stwierdził, że żona musi być akurat z Indii, a np. nie z Bangladeszu czy Pakistanu ;)

      Usuń
    3. Gunder otrzymał od siostry książkę „Narody świata” i zafascynowało go zdjęcie pięknej Hinduski z czerwoną kropką na czole. Zaczął marzyć o kobiecie ze zdjęcia. Mijały miesiące, a on nadal myślał o Hinduskach. W końcu kupił bilet na samolot i wybrał się w samotną podróż do Indii. W kawiarni zobaczył Poonę i postanowił, że właśnie ona zostanie jego żoną.

      Przy tym Poona nie była młoda, szpeciły ją też za duże, wystające zęby. Ale jemu wydawała się najpiękniejsza. I dalej nie zdradzę. :)

      Kilka stron to opis wycieczki do Indii.

      Usuń
  3. Czuję, że to kryminał, który pozostawia wiele emocji.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O tak, naprawdę dużo. Autorka jest bardzo zdolna, nie bez powodu nazywają ją norweską królową kryminałów.

      Usuń
  4. Nie słyszałam wcześniej o tej książce, ale chyba się skuszę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dobra lektura, namawiam do przeczytania. Inne kryminały tej autorki też są dobre. :) Jedyne, co mi się nie podobało, to fakt, że „Utracona” została przełożona z angielskiego. Na takich pośrednich przekładach książka zawsze traci.

      Usuń
  5. Prawie by mi umknęła ta recenzja, a książka w moim guście

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kryminały nie są moim ulubionym gatunkiem, ale na książkę Karin Fossum zawsze się skuszę. :)

      Usuń
  6. Poczułam się zaintrygowana! Lubię kryminały z małymi społecznościami, lubię taki gniotący od środka klimat, a i postać śledczego wydaje mi się ciekawa.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sięgnij, jest duża szansa, że Ci się spodoba. :) Sejer to policjant bez nałogów, spokojny, nie robi nic takiego, co drażniłoby czytelnika. Obawiałam się z początku, że będzie zbyt miękki i nieśmiały, by przycisnąć przesłuchiwanego, okazało się jednak, że radzi sobie z tym całkiem dobrze.
      Ciekawostka: Sejer ma ukochanego psa, u którego odkrywa guzy nowotworowe. Trzeba zdecydować, czy uśpić zwierzaka, czy męczyć operacją, po której niekoniecznie odzyska siły. Ten wątek jest ciekawy i wzruszający.

      Usuń