„Daleko od świata” Mary McGarry Morris to powieść dosyć długa, napisana w sposób rozwlekły i niezbyt ciekawy. Główny bohater nazywa się Gordon Loomis. Spędził 25 lat w więzieniu za włamanie i zamordowanie ciężarnej kobiety, a teraz powrócił do rodzinnego miasteczka. W przeciwieństwie do wielu byłych więźniów ma dokąd wrócić, bo rodzice zostawili mu w spadku dom. Gordonowi stara się pomóc jego brat Dennis - szuka dla niego pracy, napełnia lodówkę jedzeniem, zaprasza na przyjęcia. Również Dolores – kobieta, która przysyłała mu do więzienia listy i przyjeżdżała w odwiedziny – dba o to, by Gordon nie poczuł się samotny i zaniedbany.
Czytelnik, który spodziewa się, że bohater zacznie korzystać z życia, srodze się zawiedzie. Gordon cechuje się niesłychaną flegmatycznością nieśmiałością. Chociaż spędził w odosobnieniu wiele lat, nie tęskni za towarzystwem ludzi, nie stara się nawiązywać znajomości z kobietami ani w żaden inny sposób wynagrodzić sobie straconego czasu. Dolores drażni go swoją gadatliwością i brakiem urody, inni ludzie też go irytują i najchętniej przebywałby w samotności.
Autorka w nudny sposób opisała pracę Gordona w hipermarkecie, nieporozumienia z sąsiadką, spotkania z bratem, nie starała się natomiast wyjaśnić, co bohater myśli o zabitej przez siebie ciężarnej kobiecie i czy złości się na ludzi, którzy nim pogardzają. Czy czuje się od nich gorszy, a może uważa, że został mordercą przez splot pechowych okoliczności lub przez przypadek?
Mary McGarry Morris porusza też problem głodujących dzieci we współczesnej Ameryce. Jada, nieletnia sąsiadka Gordona, praktycznie od zawsze wychowywała się sama, bo matka jej albo wyjeżdżała, nie zostawiając żadnych pieniędzy, albo – naćpana – spoczywała na kanapie i nie interesowała się córką. Jada spędziła pewien czas w rodzinie zastępczej, była też „na wychowaniu” u swojego wuja, jednak nie czuła się tam szczęśliwa. Teraz ta nastolatka stara się, by pracownice opieki społecznej i wścibskie sąsiadki nie dowiedziały się o jej tragicznej sytuacji. Sama zdobywa jedzenie dla siebie i swojego psa, ale idzie jej to kiepsko, bo ludzie są wredni i nie chcą dzielić się posiłkami, nie pozwalają też, by grzebała w ich śmietnikach, szukając resztek kanapek i owoców.
---
McGarry Morris Mary, „Daleko od świata” („Hole In the Universe”).
Wygląda na to, że to średnio ciekawa książka. W zasadzie już sama fabuła mnie nie interesuje. Jeżeli do tego jest napisana w rozwlekły sposób...
OdpowiedzUsuńByłaby to niezła książka, gdyby autorka napisała ją w trochę ciekawszy sposób. A z książek Mary McGarry Morris podobała mi się "Niebezpieczna kobieta". Czytałam ją dosyć dawno temu i pamiętam, że nie mogłam się od niej oderwać :)
UsuńMam ochotę przeczytać, interesują mnie książki i filmy, które dementują wizję "amerykańskiego snu".
OdpowiedzUsuńTa książka na pewno dementuje wizję amerykańskiego snu :)
UsuńNajbardziej przejmujący wątek to życie pozbawionej opieki nastolatki, która odwiedza sąsiadów w porach posiłku licząc na poczęstunek, a jeśli nic nie dostanie, szuka jedzenia w śmietnikach...
Patrząc na okładkę wydawałby się, że jest to naprawdę interesująca książka, ale twoja recenzja otworzyła mi jednak oczy i już wiem, że nie ma sensu jej czytać. Dziękuję za rzetelną recenzje.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Przeczytać można, ale nie należy spodziewać się uczty literackiej. Pisarz powinien pisać w ciekawy sposób, nie przynudzać, tak jak to robi Mary McGarry Morris :-)
UsuńPozdrawiam również!
Zainteresowałaś mnie jednak tą książką, gdyż życie większości ludzi takie właśnie jest, bez fajerwerków a co dopiero, gdy w nim po latach nieobecności trudno się odnaleźć.)
OdpowiedzUsuńTak, wielu ludzi tak żyje, bez fajerwerków, monotonnie, czując urazę do osób z rodziny i do sąsiadów. Bohater tej książki dosyć długo był odizolowany od normalnego, wolnego życia, bo aż 25 lat :)
Usuń