6.05.2014

„Bestie” Joyce Carol Oates


I stało się! Polubiłam Joyce Carol Oates. Kiedyś próbowałam czytać jedną z jej długich powieści, ale po około trzydziestu stronach się poddałam. Teraz sięgnęłam po „Bestie” i zachwyciłam się. Klimat tej książki oraz styl pisarski Oates wywarły na mnie wielkie wrażenie. Nie dziwię się już, że amerykańska autorka jest kandydatką do nagrody Nobla.

„Bestie” to opowieść o niezwykłych wydarzeniach z życia pewnej kobiety. Na początku mamy opis wizyty w Luwrze. Czterdziestodwuletnia Gillian dostrzega Totem, który wzbudza w niej wiele wspomnień. Totem ten wykonała Dorcas – żona profesora Andre Harrowa, w którym Gillian kochała się w okresie studiów. Fascynacja profesorem sprawiła, że Gillian interesowała się także jego żoną. Była to ekstrawagancka rzeźbiarka, która co pewien czas wybierała jedną ze studentek męża na swoją praktykantkę. Wyróżniona dziewczyna spędzała czas w ich domu, ale nikomu nie mogła się tym pochwalić. Oczywiście Gillian marzyła o zaproszeniu...

I tyle o akcji. Rozwój miłości, czy może raczej obsesji Gillian ukazany został w sposób fascynujący. Czujemy niepokój i udrękę dziewczyny, śledzimy jej kontakty z profesorem. Choć akcja toczy się w studenckim kampusie, panuje nastrój grozy, tajemniczości. Czytelnik czuje, że w powietrzu wisi coś złego i czyha na nieśmiałą Gillian, że z profesorem i jego żoną związana jest jakaś mroczna tajemnica. I że liczne pożary wybuchające w akademikach nie mogą być dziełem przypadku.

Profesor nie należy do mężczyzn przystojnych i zadbanych, a jednak bardzo studentkom się podoba. Z lubością cytuje im wiersze D.H. Lawrence'a, którego uważa za najmądrzejszego autora. Tłumaczy im, że najważniejszą sprawą w życiu człowieka jest miłość, ale nie ta z obowiązku, do rodziny i do ojczyzny, lecz ta zmysłowa, erotyczna. Zachęca je do prowadzenia dziennika, w którym opisywałyby intymne sprawy nie tylko swoje, ale też swoich znajomych i rodziców. Gillian jako jedyna ma opory przed takim odsłanianiem swojego wnętrza. 

„Bestie” zostały napisane frapującym, trzymającym w napięciu, bardzo plastycznym językiem. Pochłonęłam je z zachwytem, jedynie zakończenie mnie zawiodło. Gdy dowiedziałam się, czym w zaciszu domowym zajmują się Dorcas i Andre, poczułam rozczarowanie. Wyobrażałam sobie, że ci nietuzinkowi, inteligentni ludzie ukrywają jakąś niezwykłą tajemnicę, tymczasem ta tajemnica okazała się banalna.

Moja ocena: 5/6.

---
Joyce Carol Oates, „Bestie”, przeł. Ewa Górczyńska, Bellona, 2007.

33 komentarze:

  1. Oates znam, ale o "Bestiach " do tej pory nie słyszałam. Polecam "Córkę grabarza" - tytuł sugerujący literaturę niższych lotów, ale to tylko taka zmyłka:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "Córkę grabarza" będę miała w pamięci :)
      "Bestie" to jedna z krótszych książek pisarki. Zaczęłam od krótszych, ale z czasem przejdę do długich.

      Usuń
    2. A która Cię tak zniechęciła?

      Usuń
    3. Szczerze mówiąc, nie pamiętam, bo nie zapisałam tytułu :)
      Pamiętam tylko, że była to bardzo gruba powieść.

      Usuń
  2. Widocznie popelnilam blad, bo ja tez zaczelam od tych dluzszych. I poleglam. Bede miala "Bestie" na uwadze.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Najwidoczniej najpierw trzeba sięgnąć po krótsze, potem po dłuższe. Teraz długie nie będą mnie nudziły, bo będę czytała je z przekonaniem, że nie marnuję czasu.
      A "Bestie" bardzo Ci polecam :)

      Usuń
  3. Ale się cieszę, że polubiłaś Oates! :-) To może teraz chętniej sięgniesz po te cięższe gabarytowo :-) Przyłączam się do polecania "Córki grabarza", ale też "Mojej siostry, mojej miłości" i "Blondynki" (moje zdecydowane faworytki). A "Bestii" popatrz nie znam. Trzeba będzie dorwać :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przedtem dziwiłam się osobom, które chwaliły pisarstwo Oates, teraz dołączę do tego miłego grona. Na pewno sięgnę po jej grubsze książki :)
      A "Bestie" to trzymająca w napięciu opowieść z życia studentki, więc bardzo polecam. Wspaniale wykreowani i ciekawi bohaterowie - studentki, rzeźbiarka, rozmiłowany w poezji profesor.

      Usuń
  4. Akurat ta książka mi umknęła. A jakie to powieści "próbowałaś" czytać? Dla mnie akurat wymieniane wyżej Córka grabarza nie zrobiła takiego wrażenia jak inne książki Oates takie "Blondynka", "Po to żyłem", "Moja siostra, moja miłość" czy świetna i niegruba "Czarna dziewczyna, biała dziewczyna". Mam jeszcze sporo na półce i sporo w planach.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety, nie pamiętam, jaki tytuł nosiła ta powieść. Było to przed kilkoma laty, kiedy jeszcze nie zapisywałam tytułów niedoczytanych książek.
      Widzę, że należysz do miłośniczek książek Oates :)
      Zapisałam tytuły, które podałaś. Zacznę od książek cieńszych, potem przejdę do grubszych.

      Usuń
  5. Wydaje mi się, że ,,Bestie" to bardzo sensualna, dziwaczna powieść. Ciężko jest takie oceniać.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To bardzo dobrze napisana powieść, przykuwająca uwagę czytelnika już od pierwszej strony :)

      Usuń
  6. Joyce Carol Oates to w dalszym ciągu biała plama na mojej literackiej mapie. Ale na podstawie Twojej interesującej recenzji, widzę, że warto poznać tę autorkę - "Bestie" na podstawie Twojego tekstu jawią się jako wartościowa lektura obok której grzechem byłoby przejść :)

    Jeśli w bibliotece nie spotkam żadnej "Bestii", rozejrzę się jeszcze za jakimiś atrakcyjnymi "Blondynkami". W razie czego w obwodzie pozostanie jeszcze "Córka grabarza" :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ambrose - warto poznać! Bardzo żałuję, że nie udało mi się polubić Oates wcześniej :)
      Bardzo podobają mi się tytuły jej książek: "Czarna topiel", "Modliszki", "Wodospad", "Biała dziewczyna, czarna dziewczyna", "Córka grabarza", "Zbłocona", "Pustkowie"... Są to tytuły bardzo niepokojące, mroczne, tajemnicze.

      Usuń
  7. Bo Oates trzeba czytać w całości, dopiero wtedy często widać, jak przemyślana i naprawdę dopracowana jest cała powieść! Mnie na przykład wiele razy męczyło "Moja siostra, moja miłość", ale po skończonej lekturze uznałam ją za bardzo dobrą. I podpisuję się pod wypowiedzią Rity, mnie się na razie "Córka grabarza" podobała najbardziej (przeczytałam cztery i planuję kolejne).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jesteś kolejną osobą, która chwali Oates :)
      Cieszy mnie to, że jej powieści są dopracowane i przemyślane. Już nie mogę się doczekać, kiedy dorwę jej kolejną książkę. Zacznę od "Blondynki" oraz "Córki grabarza", potem zobaczę.

      Usuń
  8. Szczerze mówiąc jeszcze nie spotkałam się z tą autorką, jednak opis książki mnie zaciekawił. Choć bez przeczytania tej recenzji nie wiem czy bym się na nią skusiła. Teraz już wiem, że warto ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Oates ma i dobre i gorsze rzeczy
    "Bestie" to z tych lepszych. Zakończenie rzeczywiście nie powala, może Autorka zbyt szybko chciała spointować
    Ale opisy genialne - musisz przyznać.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masz rację, opisy istotnie są genialne, bardzo oddziałujące na zmysły :)
      Czuję się zauroczona.

      Usuń
  10. Niestety nie miałam jeszcze przyjemności poznać twórczości pani Oates, ale "Bestie" sobie zapisałam i na pewno sięgnę w wolnej chwili :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "Bestie" na początek będą bardzo dobre. Nie za długie, akcja wciąga, bohaterka daje się polubić :)

      Usuń
  11. Banalnie napiszę, że nazwisko autorki do listy dopiszę. Nie czytałam nic, choć nazwisko przewija się na blogach i kojarzę pozytywnie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dopisz, dopisz! To prawda, że nazwisko Oates czasami przewija się na blogach, blogerzy zachęcali do czytania książek tej pisarki. W tej chwili bardzo żałuję, że nie zwróciłam na nie wcześniej uwagi :)

      Usuń
  12. Tak zachwalasz, a ja nawet nie znam autora. Ale wstyd. Muszą szybko nadrobić zaległości.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Żaden wstyd, pisarzy jest tak wielu, że chyba nikt wszystkich nie zna :)
      A "Bestie" bardzo polecam. Spędziłam przy tej książce kilka pełnych emocji godzin.

      Usuń
  13. Jeszcze nic nie czytałam tej autorki, ale właśnie przeczytałam wywiad z Capote'm, który tak ją zmieszał z błotem, że muszę sama ocenić i przeczytać w końcu jej jakąś książkę...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Capote zmieszał Oates z błotem?! Ciekawe, za co... Czy można gdzieś w necie przeczytać ten wywiad?

      Usuń
  14. Mam tę książkę w planach. Chociaż kto wie, kiedy dostanę ją w swoje ręce...;)
    Oby zakończenie mnie nie rozczarowało (ale podejrzewam, że nasze odczucia będą podobne)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W zasadzie zakończenie nie jest złe, może niepotrzebnie oczekiwałam, że powali mnie na kolana. Tymczasem ono okazało się trochę schematyczne, mało oryginalne. Co oczywiście nie oznacza, że książki nie warto czytać. To jedna z lepszych powieści, jakie poznałam w ciągu ostatniego roku :)

      Usuń
  15. Mam dwie książki Oates na półce i muszę się z nimi zapoznać. Ta jest chyba mniej znana. Czuć entuzjazm w twojej opinii, książka warta przeczytania. Świetny wpis.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gratuluję wygranej w maju:
      http://basiapelc.blogspot.com/2014/06/podsumowanie-maja-wyzwanie-czytam.html

      Wybierz sobie coś z listy i napisz mi na mojego maila swój adres do wysyłki:
      http://basiapelc.blogspot.com/2014/04/nagrody-dla-zwyciezcow.html

      pozdrawiam.

      Usuń
    2. Aż nie wierzę własnym oczom :)
      "Bestie" przyniosły mi szczęście. Dziękuję serdecznie! Nagrody masz tak ciekawe, że muszę się zastanowić, co wybrać :)

      Usuń