6.09.2017

„Pustynia miłości” François Mauriac


„Pustynia miłości” Françoisa Mauriaka to książka krótka, ale bardzo treściwa i ciekawa, opowiadająca o pragnieniu zemsty, namiętnościach, tęsknocie za miłością, relacjach pomiędzy ojcem a synem, pracy lekarza oraz o nietypowej kobiecie lekkich obyczajów. Akcja toczy się na początku dwudziestego wieku w paryskim barze, gdzie Rajmund – główny bohater – po wielu latach niewidzenia spotkał nieoczekiwanie Marię Cross, która kiedyś odrzuciła jego zaloty. Obserwując ją, wspomina okoliczności, w jakich się poznali.

Był wtedy niedoświadczonym, wstydliwym nastolatkiem, a ona czarną owcą Bourdeaux. Jako kochanka żonatego mężczyzny gorszyła panie z zamożnych rodzin. Matka, babka oraz siostra Rajmunda bez końca ją obgadywały, nie podejrzewając, że kocha się w niej zarówno Rajmund, jak i jego ojciec. 

Bohaterowie książki to ludzie samotni, rozpaczliwie pragnący miłości, lecz nieumiejący się porozumieć. Każdy błędnie interpretuje sygnały wysyłane przez drugą osobę. Maria Cross niesłusznie uważa ojca Rajmunda za mężczyznę statecznego i chłodnego w uczuciach. Idealizuje Rajmunda, nie dostrzegając, że jest on niedelikatny i myśli tylko o jednym. A Rajmund? Wychowany na stereotypach, wyobraża sobie, że wszystkie utrzymanki z upodobaniem demoralizują niewinnych uczniów i wprost przepadają za uprawianiem seksu. Nie chce i nie umie zauważyć, jaka Maria jest naprawdę. Działa za szybko, za gwałtownie, czym zniechęca ją do siebie.

A jaka jest Maria? Przede wszystkim zupełnie nie odpowiada chłopięcym wyobrażeniom o kobietach upadłych. Nie można jej nazwać ani wyuzdaną, ani pustą wewnętrznie. Utrzymanką została nie z nędzy czy zamiłowania do rozpusty, tylko... z lenistwa. Zawsze była ospała i powolna, całymi dniami snuła się po domu nieubrana, nic nie robiąc. Jak taka osoba mogła iść do normalnej pracy? Po śmierci męża zgodziła się więc na propozycję pana Larousselle'a i zamieszkała w jednym z należących do niego domków. 

Noblista świetnie pokazał, jak wielką nienawiść żywią tak zwane porządne kobiety do osób pokroju Marii Cross. Nawet wtedy, gdy straciła dziecko, nie chciały dostrzec w niej zrozpaczonej matki. Rozprzestrzeniały plotki, że płacze i urządza pogrzeb na pokaz, i właściwie odmawiały jej prawa do żałoby. Ani przez chwilę nie litowały się też nad zmarłym na zapalenie opon mózgowych chłopczykiem. Matka oraz babka Rajmunda są o wiele wulgarniejsze i okrutniejsze niż ta „ladacznica”, ale niemal wszyscy w Bourdeaux uważają je za godne szacunku. 

Mauriaka lubię od zawsze, bo jest niezrównany w przedstawianiu waśni rodzinnych i namiętności oraz piętnowaniu obłudy. Posługuje się pięknym, kunsztownym językiem i mocno wnika w psychikę swoich bohaterów, którzy są pełni wad i sprzeczności, często skłóceni z innymi ludźmi i niezadowoleni z siebie. Trzeba mieć dużo empatii, by ich polubić czy choćby im współczuć. Główny bohater „Pustyni miłości” przez każdego zostanie uznany za mściwego, nienawidzącego kobiet dupka. Ale na jego przykładzie autor pokazuje, jak destrukcyjny wpływ na psychikę ma odrzucenie. Gdyby nie zawód miłosny, Rajmund byłby o wiele lepszym człowiekiem. 

Moja ocena: 5/6

---
François Mauriac, „Pustynia miłości” („Le Désert de l’amour”), przeł. Stefania Zgórska, Pax, 1984.

22 komentarze:

  1. Lubię Mauriaca. Tej książki w moich dwóch bibliotekach, do których najczęściej chodzę, nie ma, więc na razie sobie daruję. Na liście do pożyczenia mam "Młodzieńca z dawnych lat", bo jeszcze nie czytałam :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam wielką słabość do tego autora, fascynują mnie jego postacie. „Młodzieńca” czytałam chyba ze dwa razy i cenię jeszcze bardziej niż „Pustynię miłości”. :)

      Usuń
  2. Przyznam, że kuszą mnie te kreacje bohaterów, takich prawdziwych, właśnie niedających się często lubić, wówczas mam wrażenie, że przeniknęłam do prawdziwych relacji ludzkich, gdzie zazwyczaj króluje niezrozumienie. Bardzo chętnie zapoznam się z książką, dziękuję za jej polecenie. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mauriac nie miał złudzeń co do natury ludzkiej. Był świetnym psychologiem. Warto przeczytać „Pustynię miłości”, a przy okazji polecę „Młodzieńca z dawnych lat”, „Kłębowisko żmij”, „Genitrix”, „Teresę Desqueyroux”. :)

      Usuń
    2. I już kolejne tytuły dopisałam do listy, kolejne czytelnicze inspiracje, właśnie książki, które tworzone są przez autorów z dużą znajomością psychologii najbardziej do mnie przemawiają. :)

      Usuń
    3. Myślę, że Ci się spodobają. Mauriac to wspaniały autor. :)

      Usuń
  3. Piękny tytuł, który idealnie oddaje naszą człowieczą naturę - poznanie drugiego człowieka, zrozumienie motywów, którymi się kieruje, akceptacja jego charakteru (a więc zarówno zalet jak i przywar) to naprawdę trudna sprawa. Zdecydowanie łatwiej jest ulec stereotypom, półprawdom, domniemaniom, etc.

    To ciekawe, że w literaturze francuskiej można znaleźć tak wiele interesujących książek, których siłą są wspaniałe portrety psychologiczne. Prozy Françoisa Mauriac nie miałem jeszcze okazji poznać, ale widzę, że będę to musiał nadrobić.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mauriac to jeden z moich ulubionych noblistów. :) Bardzo cenię jego powieści psychologiczne. Pisał też książki religijne, ale te mnie nie interesują, bo jestem niewierząca. Mauriac wspaniale ukazuje to, co napisałeś w pierwszym akapicie.

      Usuń
  4. Przeczytałam i na razie umieściłam w rozpoczętym poście zdjęcie i coś zaczęłam, ale nie jest łatwo napisać o tej książce. Jest skomplikowana jeżeli chodzi o relacje między bohaterami i w zasadzie ponadczasowa jeżeli chodzi o brak dobrych kontaktów między ojcami a synami....

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ja bardzo, bardzo czekam na Twoją recenzję. :) Tak, ukazuje ponadczasowe sprawy. Rajmund zachowuje się tak, jak wielu współczesnych mężczyzn: odrzucony, latami mści się na innych kobietach, rozkochując je w sobie i porzucając. Pielęgnuje w sobie uczucie zemsty, przez co jego życie staje się ubogie i właściwie odrażające.

      Ciekawy jest sposób powstawania „Pustyni miłości”. W „Burzy cichnącej o zmierzchu”, której fragmenty kiedyś czytałam, Mauriac pisał, że doktor pierwotnie miał być postacią drugoplanową, zaledwie ojcem głównego bohatera. Jednak w miarę pisania wysunął się z cienia i stał bohaterem równorzędnym z Rajmundem.

      Usuń
  5. Zapowiada się doskonała lektura.

    OdpowiedzUsuń
  6. O, już dla samej relacji ojca z synem bym przeczytała, bo bardzo lubię książki poruszające ten temat, a tu jeszcze jest niemożność poznania czy porozumienia się z drugim człowiekiem i głębokie wnikanie w psychikę. Chętnie przeczytam, bo nie znam jeszcze tego autora, a literaturę francuską lubię.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też bardzo lubię literaturę francuską. :) Tutaj jest tak nietypowa sytuacja, że ojciec i syn kochają tę samą kobietę i nie wiedzą, że są rywalami. Ojciec to najsympatyczniejsza postać z książki.

      Usuń
  7. Znowu kusisz, ale ja po uszy tkwię w nowościach i coś ciężko jest mi sięgnąć po starsze tytuły. Ale cieszę się, że Ty właśnie tak robisz. Może w końcu się zmotywuję. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja lubię i nowości, i starocie. Gdybyś miała chęć na coś starszego, pamiętaj o Mauriaku. Bardzo dobry autor. :)

      Usuń
  8. Ileż hipokryzji w tych "porządnych" kobietach. Ciekawi mnie ta książka ze względu na portrety psychologiczne bohaterów. Dopisałam ją do listy ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nawet umierającego dziecka nie było im żal. Mauriac lubił piętnować hipokryzję, co widać także w innych jego książkach. :)

      Usuń
    2. Zapoznam się z nim na pewno :) Muszę wrócić do odwiedzania biblioteki, żeby pobuszować w trochę starszych tytułach. Lato jakoś temu nie sprzyjało, a trochę mi już brakuje tych moich spotkań z nieco zapomnianymi książkami.

      Usuń
    3. Ja nie mogłabym żyć bez odwiedzania biblioteki. Zawsze udaje mi się znaleźć coś ciekawego wśród starszych, zakurzonych książek. :)

      Usuń
  9. Rzeczywiście tytuł jest zachwycający. Te dostojne kobiety przerażają swoim brakiem empatii.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bo one są o wiele bardziej zdemoralizowane niż Maria Cross. Matka, siostra i babka bohatera są wulgarne, podłe, nieczułe. Po prostu okropne.

      Usuń