Starzy ludzie, zanim umrą, często długo chorują, zakłócając bieg życia swoich dzieci, które muszą zorganizować opiekę, zwalniać się z pracy, dawać pieniądze. Często dzieci udają czułość, ale w głębi duszy są złe, zmęczone i zastanawiają się, jak skorzystać na śmierci rodzica. W takiej właśnie sytuacji znalazła się rodzina Ksenii Fiodorowny. Ksenia Fiodorowna była dobrą kobietą, dbającą o dom i ciepło rodzinne, ale teraz, kiedy zachorowała, tylko córka Lora troszczy się o nią. Syn Dmitriew wprawdzie kocha matkę, ale znajduje się pod ogromnym wpływem żony Leny, a Lena myśli tylko o korzyściach materialnych. Nigdy nie chciała mieszkać razem z teściową, ale teraz postanowiła, że pokój teściowej i ich pokój w komunałce zamienią na dwupokojowe mieszkanie. Pomęczą się trochę ze starowinką, która przecież z nowotworem długo nie pożyje – i mieszkanie zostanie dla nich. I Lena nakazała mężowi, by natychmiast załatwiał formalności związane z zamianą...
„Zamiana” to doskonałe opowiadanie o domowym piekiełku, braku uczuć, materializmie. Zarówno Lena, jak i Dmitriew budzą wstręt. Lena jest cyniczna, z bezwzględnością realizuje wszystkie swoje pragnienia, zaś Dmitriew zgadza się na wszystko, co ona wymyśli. Robi to niechętnie, ale jednak robi. Wystarczy, że żona okaże mu dezaprobatę, a on ustępuje. Jest człowiekiem rozdartym, słabym, przesadnie ugodowym. Najważniejszą rzeczą w życiu jest spokój – uważa – spokój za każdą cenę. Poza tym dostrzega, że i inni ludzie zachowują się cynicznie, a więc dlaczego on miałby być lepszy?
W moim egzemplarzu książki oprócz „Zamiany” znajduje się jeszcze 10 innych opowiadań. Najbardziej podobały mi się „Pora grzybobrania” oraz „Doktor, student i Mitia”. Akcja tego ostatniego toczy się wiosną w Turkmenistanie. Trzech panów: lekarz, student oraz kierowca przejeżdżają przez pustynię Kara-kum. Doktor przebywa tu na delegacji służbowej. Nie lubi tego kraju, przytłaczają go ciężkie warunki, samotność (jego żona szybko znudziła się i wróciła do Moskwy), problemy zaopatrzeniowe. Akcja nie jest może zbyt ciekawa, ale zachwyciły mnie piękne, plastyczne opisy pustyni, przy tym pustynia przedstawiona została niestereotypowo: kiedy bohaterowie przez nią przejeżdżają, pada deszcz i jest zimno.
W „Porze grzybobrania” Trifonow pokazał kilka ważnych dni z życia Nadii. Jest jesień. Wszyscy wracają z letnisk do miasta, ale Nadia zamierza zostać jeszcze z dziećmi na wsi, zbierać grzyby, suszyć je i cieszyć się jesienną przyrodą. Jednak nieoczekiwanie umiera jej matka. Trzeba zapomnieć o grzybach i zorganizować pogrzeb, powiadomić rodzinę, pogodzić się ze świadomością, że matka nie żyje. I wytrzymać spotkania z krewnymi, bo przecież nie wszyscy współczują Nadii, niektórzy uważają, że źle traktowała matkę.
Pozostałe opowiadania nie wywarły na mnie większego wrażenia, a jednego – tego o polowaniu – nawet nie doczytałam do końca. Akcja wszystkich utworów rozgrywa się w latach sześćdziesiątych. U Trifonowa nie znajdziemy ani śladu sentymentalizmu czy naiwności, opowiadania są bardzo realistyczne, podkreślony jest cynizm i egoizm ludzi. Pod względem językowym można je uznać za mistrzowskie.
---
Jurij Trifonow, „Zamiana”, przeł. Janina Dziarnowska, PIW, 1971.
Czytałem niedawno opowiadanie o podobnej tematyce, tj. braku szacunku dla ludzi starszych, których zaczyna traktować się jako balast, ciężar albo wręcz dopust Boży. Napisał je japoński artysta Fumio Niwa, a utwór nosi tytuł Brzemię starości i można go odnaleźć w zbiorze "Irys. Opowiadania japońskie". Zupełnie inna kultura, ale jak widać dokładnie ten sam problem.
OdpowiedzUsuńZ tego co widzę "Zamiana" wydana została w ramach serii "Proza Światowa" - czytałem kilka książek z tego cyklu, ale większość z nich charakteryzowała się dość ciężkim stylem, który utrudnia czytelnikowi odbiór, przy czym same dzieła były dość interesujące :)
Mały błąd - miałem oczywiście na myśli "Prozę Współczesną".
UsuńAle czy "Proza Współczesna" to nie ta sama seria, co "Współczesna Proza Światowa" z czarnymi okładkami? Okładka "Zamiany" nie jest czarna. Ale na końcu znajduje się spis książek wydanych w serii "Współczesnej Prozy Światowej".
UsuńTen problem jest chyba uniwersalny. Niektóre dzieci nie mają czasu na opiekowanie się starym rodzicem, inne po prostu nie chcą. Styl Trifonowa jest przystępny, lekki, łatwo się czyta :)
To jest wcześniejsza wersja tej serii, dopiero później ukazywała się z czarnymi obwolutami projektu Świerzego.
UsuńBardzo dziękuję za tę informację! Ja osobiście stosuję rozróżnienie tych serii, chociaż obie darzę takim samym respektem.
UsuńI ja również bardzo dziękuję za informację :)
UsuńCzarne obwoluty bardziej mi się podobają niż te białe. Książek z tej serii nie przeczytałam wiele, wydawało mi się, że są zbyt trudne dla przeciętnego czytelnika.
Nie lubię takich bohaterów jak w opowiadaniu ,,Zamiana,, Strasznie mnie denerwują takie osoby. Pomimo mistrzowskiego języka pisarza chyba zrezygnuję z poszukiwania tej książki. Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńNietaktowna kobieta pozbawiona wyższych uczuć i oportunista bez własnej osobowości - tacy właśnie są główni bohaterowie "Zamiany". Bardzo dobrze wykreowani, ale denerwujący :)
UsuńZaczynam żałować, że kupiłam w antykwariacie skromniejszą wersję "Zamiany" tj. bez opowiadań, o których piszesz. Czytałam dotąd tylko "Dom nad rzeką Moskwą" tego pisarza i przyznam, że coś jest w jego prozie.;) Cieszę się, że wreszcie można czytać o ZSRR bez uprzedzeń.;)
OdpowiedzUsuńJa też żałuję (od pięciu minut, gdy tu weszłam), że się pospieszyłam i kupiłam na allegro to skromne kolibrowe wydanie :( ale po prostu nie wiedziałam, że istnieje inne.
UsuńA ja sięgając wydanie PIW-u nie wiedziałam, że oprócz "Zamiany" znajdę w nim dodatkowe utwory. Niektóre opowiadania - szczególnie "Pora grzybobrania" - są bardzo dobre, inne takie sobie, a "Ostatniego polowania" nie da się czytać :-)
UsuńO tak, coś jest w prozie Trifonowa! "Dom nad rzeką Moskwą" bardzo mi się podobał, ale "Zamiana" jest jeszcze ciekawsza. Krótka, a bardzo treściwa, można ją czytać kilka razy. Czytałam też wydane w serii Nike "Drugie życie". Te utwory należą do cyklu opowieści moskiewskich. Szkoda tylko, że każdy został wydany w innej serii. Postawione obok siebie na półce nie wyglądają ładnie :)
"Pora grzybobrania" to kolejny przykład słabości Rosjan do grzybów.;) Kiedyś z Lirael podrzucałyśmy sobie tytuły książek, w których wątek mykologiczny był obecny w znaczący sposób.
UsuńCoś mi się zdaje, że przyspieszę lekturę Trifonowa.;)
Warto przyspieszyć :) Z wątkiem mykologicznym najbardziej kojarzy mi się "Anna Karenina" i scena, kiedy Siergiusz Koznyszew chciał oświadczyć się Warieńce, ale zaczęli rozmawiać o grzybach i do oświadczyn nie doszło :)
UsuńTa scena była na szczycie listy.;)
UsuńCiekawa jestem, w jakich jeszcze innych książkach pojawiły się sceny z grzybami :) Bo ja innych nie pamiętam. Pewnie dlatego, że nie przepadam za zbieraniem grzybów - prawie wszystkie, które znajduję, są niejadalne, a to zniechęca... Ale potrawy z grzybów uwielbiam :)
UsuńJa za to doskonale pamiętam scenę z filmu :) Mianowicie z jednego z moich ulubionych radzieckich - "Służbowego romansu". Jest przyjęcie u nowego zastępcy dyrektora, w zacisznym pokoju obok siedzi przeglądając czasopisma sama pani dyrektor, a bohater Tola zostaje namówiony do podrywania jej. Od czego zaczyna rozmowę? Oczywiście od grzybów! Co prawda zbieranie grzybów Mymrze jest obojętne, ale Tola rozwinie całą elokwencję w opisie, jak które rosną i jak je należy zbierać :)
UsuńPani dyrektor pewnie uznała go za okropnego nudziarza :)
UsuńMam samą "Zamianę" w Kolibrze...już kiedyś sobie przygotowałam do czytania.
OdpowiedzUsuńTeraz kończę Gogola też z Kolibra i później sięgnę po kolejnego Ruskiego.
Poczekam na Twoją recenzję i może się skuszę na Gogola. A "Zamianę" przeczytaj koniecznie! To dobry utwór, taki życiowy, wzbudzający wiele emocji :-)
UsuńI właśnie w takich momentach cieszę się, że nie mam potomstwa. Jakże można się rozczarować na starość. A tak to wiem, że będę musiała liczyć tylko na siebie...
OdpowiedzUsuńKiedy się czyta o takim synu jak bohater tej książki, istotnie odechciewa się mieć dzieci...
UsuńMam nadzieję, że moje dzieciaki wyrosną na dobrych ludzi i nie zapomną o mnie, kiedy się postarzeję i zachoruję :)
Ach, ciężko będzie mi się czytało tę książkę. Niestety, wciąż nie potrafię przekonać swojej psychiki, że nie warto przejmować się zachowaniem fikcyjnych postaci.
OdpowiedzUsuńHistoriami prawdziwymi zawsze się przejmuję, a z fikcyjnymi bywa różnie :)
Usuń"Zamianę" naprawdę warto przeczytać, szczerze Ci ją polecam. Jedna z lepszych książek napisanych przez naszych wschodnich sąsiadów.