Znakomita większość ludzi to egoiści, ale na iluś tam egoistów przypada osoba usiłująca pomóc tym, którym dzieje się krzywda. Takim wyjątkiem jest właśnie Agnieszka, tytułowa bohaterka „Wolontariuszki” Marka Harnego. Jako córka prawniczki i doradcy ministra sprawiedliwości, a więc rodziców dość zamożnych i ustosunkowanych, mogłaby korzystać z uroków życia, tymczasem ona woli zajmować się tym, co jej ojciec nazywa głupotami – pomaga w hospicjum, namawia narkomanów do wymiany zużytych strzykawek na nowe, wspiera mężczyznę walczącego o uzyskanie prawa do opieki nad synem, wyjeżdża na misję humanitarną do Sudanu, a wreszcie popełnia pewien czyn, który jedni uznają za wspaniały i romantyczny, drudzy za infantylny i szkodliwy.
Narratorem powieści jest Szymon, kierownik ośrodka dla uzależnionych. Mówi on o sobie tak: „Terapeuta ze mnie dość nietypowy. Często zachowuję się nie tak, jak zalecają w książkach”[1]. Nie namawia alkoholików, by dożywotnio powstrzymywali się od picia, tylko by pili mniej i w ukryciu, chce zalegalizować marihuanę, sprzeciwia się przymuszaniu kogokolwiek do leczenia. Być może jest zbyt pobłażliwy, bo niewielu osobom zdołał pomóc. Jego rywal, ksiądz Gabriel, który utrzymuje w swoim ośrodku żelazną dyscyplinę i wmawia uzależnionym, że z boską pomocą zdołają pokonać nałóg, ma osiągnięć znacznie więcej. Gabriela uwielbiają media, sponsorzy, podopieczni i uwielbia go też Michał – na co Szymon, będący kiedyś kuratorem Michała i partnerem jego matki, nie umie patrzeć bez zazdrości. Świecki terapeuta rywalizuje więc z duchownym o względy Michała, ale w sumie obaj jego interesy stawiają na pierwszym miejscu i jednoczą siły, kiedy ten porywczy chłopak wpada w tarapaty. Obaj też dla dobra zbłąkanych owieczek potrafią zatajać ważne informacje, a nawet kłamać przed policją.
Marek Harny porusza w tej powieści wiele aktualnych tematów. Zwraca chociażby uwagę na narastającą wrogość pomiędzy katolikami a ateistami. Ci pierwsi przypisują drugim różne podłe cechy. Chłopcy nie szanują Agnieszki, uważają, że „ponieważ nie chodzi do kościoła, powinna dawać na prawo i lewo”[2]. Jej bezkonfliktową, kulturalną rodzinę sąsiedzi traktują pogardliwie, podczas gdy bezwstydnej Kryśce wybaczają awantury tylko dlatego, że afiszuje się z religijnością. Jest w tej powieści babcia, która potajemnie, wbrew woli rodziców, chrzci wnuczkę, jest też ksiądz pozujący na moralny autorytet, a mający kochankę. Oczywiście autor nie idealizuje ateistów, ich też wyposaża w wady.
„Wolontariuszka” ukazała się w roku 2015 i przeszła bez echa, a szkoda, bo to interesująca powieść o pracy terapeuty, o trudnej miłości pomiędzy dziewczyną z dobrego domu a kryminalistą, o walce o dziecko i o problemach społecznych Polski z początków naszego wieku. Akcję autor osadził w Krakowie, choć bohaterom zdarza się odwiedzić Warszawę czy Berlin. Marek Harny posługuje się prostym językiem, pasującym do tej powieści. Na uwagę zasługują ciekawe dialogi oraz staranna konstrukcja: rozdziały z narracją pierwszoosobową przelatają się z pisanymi w trzeciej osobie, które są niczym innym jak fragmentami opartej na faktach książki Szymona. Bo Szymon to nie tylko terapeuta, ale i niespełniony pisarz – przed laty, pragnąc zebrać materiały do powieści o narkomanach, trafił w to środowisko i już w nim pozostał.
---
[1] Marek Harny, „Wolontariuszka”, Prószyński i S-ka, 2015, s. 15.
[2] Tamże, s. 131.
Widzę, że książka jest z 2015 roku. Teraz te, łagodnie mówiąc, napięte relacje między katolikami a ateistami są chyba jeszcze bardziej napięte. Jak nigdy.
OdpowiedzUsuń"chce zalegalizować marihuanę" - też bym chciała ;) Ostatnio miałam sporo zleceń na artykuły o CBD. Dzięki researchowi do nich poszerzyłam wiedzę o właściwościach konopi. Trzymam kciuki za polityków, którzy działają w sprawie legalizacji (konkretnie Lewica), bo CBD wygląda naprawdę obiecująco. A wciąż jeszcze wielu ludzi na hasło "marihuana" jeży się, bo kojarzą ją wyłącznie z narkotykami.
Masz rację, są jeszcze bardziej napięte. Jako osoba niewierząca coraz częściej spotykam się z potępieniem ze strony katolików, z insynuacjami, że kto nie wierzy w Boga, posunie się do każdego łajdactwa, bo nie boi się kary. Szkoda słów.
UsuńTak, dużo ludzi nie wie, że marihuana to nie tylko narkotyk, ale i lek dla chorych na padaczkę, stwardnienie rozsiane, padaczkę – w sumie sporo jest chorób, na które marihuana pomaga. No i łagodzi przewlekły ból. :)
To jest przedziwne, jak wielu z nich to hipokryci wycierający sobie pyszczkami tzw. wartościami (które są uniwersalne i spotykane w większości religii. I w życiu przyzwoitych ludzi). A w rzeczywistości to podli, zawistni ludzie, którzy płaczą, kiedy sąsiad kupi sobie nowe auto. Kompletnie nie widzą tego, że swoimi czynami i słowami ośmieszają wiarę, którą rzekomo wyznają.
UsuńTo prawda. Autor „Wolontariuszki” świetnie tę hipokryzję pokazuje. Swoją drogą, niektórzy mogą wystawić książce niską ocenę właśnie dlatego, że autor uwypukla podział na wierzących i niewierzących i pokazuje dominację tych pierwszych nad drugimi.
UsuńMasz talent do wyłapywania takich perełek, które nie miały odpowiedniego marketingu i przeszły bez echa. :) Zapowiada się ciekawie! Zapisuję tytuł.
OdpowiedzUsuńJa po książki Marka Harnego sięgałam już wcześniej, czytałam „Samotność wilków” i „Dwie kochanki”. I muszę przyznać, że „Wolontariuszka” bije dwie tamte na głowę. :)
UsuńWidzę, że to książka warta uwagi.
OdpowiedzUsuńO tak, warto dać jej szansę. :)
UsuńEch, najsmutniejsze jest to, że ten konflikt na tle religijnym jest bardzo mocno podsycany przez media oraz różne polityczne opcje, bo społeczeństwem zantagonizowanym jest zdecydowanie łatwiej manipulować. Stąd żadnemu politykowi nie zależy na rzeczowej dyskusji czy na dialogu.
OdpowiedzUsuńMasz rację. Przy tym katolikom wolno obrażać, atakować ateistów, a ci drudzy muszą bardzo liczyć się ze słowami, bo z byle powodu mogą zostać oskarżeni o obrazę uczuć religijnych. Dyskryminacja osób niewierzących jest w naszym kraju bardzo nasilona. Nie można powiedzieć, by niewierzący czuli się komfortowo.
UsuńInteresująca propozycja, będę ją miała na uwadze, gdy będę w bibliotece.
OdpowiedzUsuńMyślę, że warto zwrócić uwagę na tę książkę.
UsuńPrzeczytałam jego najnowszą książkę i bardzo odpowiada mi jego styl. Zamierzam przeczytać wszystko co zostało wydano, bo uważam, że warto.
OdpowiedzUsuńJa też mam taki zamiar. :) To bardzo ciekawy autor, wielka szkoda, że nie jest bardziej znany.
Usuń