W kraju, w którym toczy się akcja „Powrotu” Håkana Nessera, czyli trzeciej części serii o policjantach z Maardam, nadzwyczaj niefrasobliwie podchodzi się do bezpieczeństwa dzieci. Oto czternaścioro przedszkolaków w wieku od trzech do sześciu lat pod opieką dwóch kobiet, w tym jednej mocno chorej, jedzie na wycieczkę do lasu, i to nie maleńkiego, tylko dzikiego, przepastnego. W programie jest pieczenie kiełbasek oraz trzygodzinny spacer. Podczas tej wycieczki dochodzi do szeregu nieszczęść – zaczyna padać deszcz, chora opiekunka przestaje spełniać swoje obowiązki, a druga nie daje sobie rady i co chwilę traci dzieci z oczu, wreszcie jedno z maleństw znajduje nieżywego mężczyznę. Aby było jeszcze straszniej, zwłoki są w stanie zaawansowanego rozkładu i mocno niekompletne, bo pozbawione głowy oraz kończyn.
Van Veeteren i jego koledzy wszczynają śledztwo. Już ustalenie personaliów zabitego sprawia spore trudności, na domiar złego wszystko wskazuje na to, że obecne morderstwo powiązane jest z dwoma popełnionymi wiele lat temu. Wtedy ofiarami były kobiety, a zbrodniarzem najprawdopodobniej pewien sportowiec, zdyskwalifikowany za używanie amfetaminy. Choć domniemany sprawca nie przyznał się do winy i choć prokuratura nie miała przeciwko niemu ani cienia dowodu, a tylko mgliste poszlaki, został skazany na dwadzieścia cztery lata więzienia. Przed rokiem wyszedł na wolność i od tamtej pory chyba nikt go nie widział. Policjanci próbują porozmawiać z jego dawnymi sąsiadami, jednak natrafiają na zmowę milczenia. To częste zjawisko w miejscowościach, w których każdy każdego zna i wszyscy boją się, by nieopatrznym słowem nie zaszkodzić komuś lub nie ściągnąć na siebie czyjejś złości.
Dużo miejsca w powieści zajmuje wątek osobistych problemów Van Veeterena. Komisarz od dawna cierpi z powodu bólów brzucha. Już wie, że to rak jelita i że trzeba wyciąć sporą część tego narządu. Przepełnia go strach przed operacją, ale też złość, że nie może brać czynnego udziału w śledztwie. Leżąc w szpitalnym łóżku, studiuje raporty, odsłuchuje nagrania przygotowane przez kolegów, znajduje też oczywiście czas na dokuczanie pielęgniarkom. Jedną z nich budzi w środku nocy i każe sobie przynieść... piwo.
„Powrót” okazał się jedną z ciekawszych, a zarazem smutniejszych części serii. Smutniejszych, gdyż policjanci stykają się z wieloma budzącymi wstręt kreaturami, Van Veeteren popełnia czyn, który położy się cieniem na jego przyszłym życiu, snuje też ponure myśli o swoim zdrowiu i o moralności. Zastanawia się na przykład, co robić, kiedy wiadomo, że dany człowiek popełnił morderstwo, ale nie uda się go skazać: dać mu spokój czy może dokonać samosądu? Powieść przygnębia także dlatego, że pokazuje, jak łatwo opinia publiczna uznaje niektórych ludzi za winnych. Wystarczy, że ktoś jest mizantropem i nie broni się przed oskarżeniami, a sąsiedzi i znajomi mogą przypisać mu czyjeś winy, a potem nie dbać o ujawnienie prawdy. Tak zachowują się nie tylko zwykli Kowalscy, ale niestety także pracownicy wymiaru sprawiedliwości.
Moja ocena: 5/6.
---
Håkan Nesser, „Powrót” („Återkomsten”), przeł. Elżbieta Ptaszyńska-Sadowska, Czarna Owca, 2013
Ogromnie zaciekawiła mnie ta książka. Przedszkolaki z chorą opiekunką w wielkim lesie, trup... Nie znam jednak poprzednich tomów. Czy czytanie chronologiczne jest konieczne? Będę miała tę serię na pewno na uwadze, choć po kryminały sięgam od czasu do czasu, a ostatnio odkryłam Lee Childa i jego cykl z Jackiem Reacherem, który obecnie jest moim priorytetem czytelniczym. ;)
OdpowiedzUsuńCo do tej mentalności społecznej... Wiesz, w Szwecji to tak jest. Bardzo łatwo podpaść i znaleźć się przed wymiarem sprawiedliwości za winy, których się nie dopuściło. Trzeba umieć się poruszać w tamtym społeczeństwie.
Absolutnie nie jest konieczne, ja zaczęłam od „Karambolu”, który jest tomem siódmym, i nie odniosłam wrażenia, że czegoś ważnego nie wiem. Odradzam tylko sięganie po ostatnią część, „Sprawę G”, bo ona jednak mocno łączy się z poprzednimi. Co do mentalności społecznej, akcja nie toczy się w Szwecji, ale w fikcyjnym kraju. :) Najważniejsze miasto tego kraju nosi nazwę Maardam i w nim właśnie mieszka główny bohater powieści, czyli Van Veeteren. Lee Childa jeszcze nie znam, zostawiam go na potem.
UsuńMnie nieodmiennie każdy Nesser zachwyca. Ale ja jestem w ogóle bezkrytyczna w stosunku do jego twórczości podobnie, jak Mankella.
OdpowiedzUsuńNesser ma wielu fanów, i dobrze, bo zasługuje na to. Mankella jeszcze nie znam, ale przyjdzie i na niego czas. :)
UsuńO serii słyszałam, ale jak na razie nie czytałam jeszcze ani jednej powieści. Muszę to zmienić, bo z tego co piszesz są to ciekawe kryminały.
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawe. Kryminały nie są moim ulubionym gatunkiem literackim, ale po te napisane przez Nessera sięgam z wielką chęcią.
UsuńWidzę w komentarzach, że też zaczęłaś od "Karambolu". Czytałam go dość dawno temu i pamiętam jedynie, że mi się podobało. Nie kojarzę fabuły :/ A nie czytam znowuż tak dużo książek, żeby kolejne historie wyparły z głowy wcześniejsze. No nic, ale skoro mi się podobało, to i ta by pewnie podeszła. Ech, kiedy otworzą biblioteki...
OdpowiedzUsuńAaa, zapomniałabym! Udało mi się dorwać "Wyrwę" Chmielarza, tak że w końcu poznam tego pisarza. Sie zrymowało ;)
Mnie akurat do Chmielarza nie ciągnie. :) Ja też czekam na otwarcie bibliotek, choć mam sporo własnych nieprzeczytanych powieści. Trzymałam je na czarną godzinę, czarna godzina nadeszła, a ja nadal po nie nie sięgam... Dziwne.
UsuńSłyszałam, że biblioteki mają zostać otworzone, o ile nie dojdzie do wzrostu zakażeń, już za niecałe dwa tygodnie. Z tym że zwrócone książki będą musiały odbyć coś w rodzaju kwarantanny, czyli dla kolejnych czytelników nie będą dostępne przez kilkanaście dni. W sumie nie rozumiem, dlaczego te biblioteki muszą być tak długo zamknięte. Przecież ryzyko złapania w nich wirusa jest niewielkie, książki można by zamawiać przez internet, ludzie nie przebywaliby długo w środku.
Mnie ciągnie ciekawość, a że ostatnio o tym pisałyśmy, to chciałam zagaić ;)
UsuńA to nie wiedziałam. U nas widzę tylko komunikaty, że zamknięte do odwołania. Zostały mi cztery książki, które przydałoby się WRESZCIE przeczytać. Nie tylko trzymać, żeby zbierały kurz.
To trzeba pospieszyć się z czytaniem, bo przed chwilą na www.gov.pl znalazłam informację, że muzea, centra handlowe i biblioteki mogą być otwarte już od czwartego maja. :) Wreszcie!
UsuńW systemie widzę, że wszystkie zwroty przedłużono do pierwszego czerwca, więc będę się trzymać tego terminu. Nie ma zmiłuj, przeczytam. To tylko cztery książki (w tym "Mroczne materie") :)
UsuńNa pewno zdążysz, cztery książki to tyle co nic. :)
UsuńAż musiałam sobie przypomnieć, która seria Nessera mi się nie podobała ;) I wyszło, że jednak ta z inspektorem Barbarottim. Po Twojej recenzji aż zachciało mi się wrócić po latach do Nessera :)
OdpowiedzUsuńA więc zachęcam do powrotu. :) Serii z Barbarottim jeszcze nie zaczęłam czytać.
UsuńKiedyś bardzo chciałam poznać tego autora, nawet przez chwilę miałam w łapkach, którąś z jego książek, więc z całą pewnością pewnego dnia sięgnę po tę historię. ;) Czuję, że to mój klimat!
OdpowiedzUsuńAutor ma specyficzny styl pisania i daje się polubić. Sięgnij, może Ci się spodoba.:)
UsuńZaintrygowałaś mnie. O serii nie słyszałam, ale wydaje się być ona historią godną uwagi :) Muszę kiedyś przeczytać... oczywiście zaczynając od 1 tomu :D
OdpowiedzUsuńCykl jest bardzo ciekawy i składa się aż z dziesięciu tomów, więc jest co czytać. :)
UsuńNie znam tej serii ani nie czytałam jeszcze nic spod pióra tego autora, ale bardzo mnie zaintrygowałaś. Fabuła, jak i bohaterowie - jak się wydaje - ciekawie wykreowani to może być coś, mimo że raczej nie sięgam na co dzień po tego typu literaturę. Może kiedyś uda mi się przeczytać! :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam! włóczykijka z Imponderabiliów literackich
Ja też nieczęsto sięgam po tego typu literaturę, ale utwory Nessera to coś więcej niż kryminały, to także ciekawe historie o ludziach.
UsuńPozdrawiam również. :)
Fabuła brzmi bardzo intrygująco. Słyszałam o tej serii i z chęcią po nią sięgnę. Myślę, że może mi się spodobać. ;)
OdpowiedzUsuńKsiążka intryguje od samego początku, a właściwie od sceny z nieudaną wycieczką przedszkolaków. :)
UsuńJeśli najdzie mnie kiedyś chętka na kryminał, to będę wiedzieć, żeby nie sięgać po Chmielarza, tylko po Håkana Nessera :) A ze wspomnianych przez Ciebie kwestii b. zaciekawił mnie wątek z przypinaniem komuś winy, m.in. dlatego, że ten stroni od ludzi. To bardzo, bardzo intrygujące, a przy tym tak głęboko ludzkie, lękać się kogoś, kto chce wyłącznie spokoju od tumultu. Podświadome instynkty dają o sobie znać, bo kto nie trzyma ze stadem, ten pewnie ma coś do ukrycia, albo jest groźny czy niebezpieczny. To fascynujące, a zarazem przerażające, że naszym postępowaniem nierzadko kierują pradawne wręcz instynkty.
OdpowiedzUsuńTak to jest, że samotnicy mają trudniejsze życie od ludzi lubiących udzielać się towarzysko. Niektóre osoby podejrzewa się o wszystko, co najgorsze, a innym bezkarnie uchodzą przestępstwa. Jednym osobom społeczeństwo ma chęć darować winy, inne prześladuje bez powodu, kierując się jedynie sympatią bądź antypatią. Nesser pokazuje, że takim instynktom ulegają nie tylko prostacy, ale też ludzie wykształceni i, o zgrozo, pracujący w wymiarze sprawiedliwości.
UsuńWysoka nota. Widzę, że książa warta uwagi
OdpowiedzUsuńTak, ale czytanie najlepiej zacząć od pierwszego tomu, bo wtedy można śledzić, jak rozwija się życie prywatne komisarza. :)
Usuń