Martin Birck pochodzi z ubogiej rodziny z klasy średniej. Marzy mu się kariera literacka, poza tym pragnie namiętnie kochać i robić to, co naprawdę go interesuje. Ale nic z tego, bo musi przesiadywać w urzędzie, zajmować się rachunkami i wysłuchiwać nudnych rozmów. Walczy z uczuciem rozczarowania, pociesza się myślą, że jego jałowe życie kiedyś stanie się wartościowe, i tak mijają lata...
W „Młodości Martina Bircka” Hjalmar Söderberg portretuje człowieka, który nie umie pogodzić się z prozą życia, chciałby czegoś więcej, ale nie ma środków finansowych ani odwagi, by cokolwiek zmienić. Stara się więc dopasować do otoczenia, ukrywa swoją prawdziwą naturę. Jest wrażliwy i zacny, ale też tchórzliwy i niezdecydowany. Nie mówi matce, że stał się ateistą, bo nie chce jej zasmucać. Uważa, że nie stać go na utrzymanie rodziny, toteż nie proponuje swojej przyjaciółce małżeństwa. Ukrywa też swoje wiersze, bojąc się wyszydzenia – wszak w oczach ludzi początkujący poeta to śmieszny, godny pogardy dziwak.
Zapewne drażniły też ostre uwagi o chrześcijaństwie, jakie znajdują się w książce. „Chrześcijaństwo jest religią, której nikt właściwie nie może wyznawać, jeśli chce być wobec siebie uczciwy”* – to jedna z myśli Martina. Chłopak w wieku kilkunastu lat zwątpił w istnienie Boga i nie mógł się nadziwić, dlaczego inni wierzą lub też udają, że wierzą. Wątek rozterek religijnych zajmuje zaledwie kilka stron, ale jest jednym z najciekawszych i najważniejszych w tej książce.
Nawet gdyby treść nie była ciekawa, to i tak chwaliłabym tę powieść ze względu na język, który jest przepiękny, melodyjny, delikatnie stylizowany, pełen uroczych, ale wychodzących już z użycia słów takich jak „wszelako”, „wszakże”, „albowiem”, „sczeznę”. Mnóstwo w tej książce poetyckich, sugestywnych opisów. Czytając, podziwiałam kunszt tłumacza Pawła Pollaka.
„Młodość Martina Bircka” uważam za jedną z najpiękniejszych powieści skandynawskich, z jakimi się zetknęłam. Jestem zauroczona jej staroświeckim klimatem, urzekającym językiem, lirycznymi opisami Sztokholmu z końca dziewiętnastego wieku i przyrody, szczególnie tej zimowej, uwagami o mentalności Szwedów, postacią Martina i wątkiem miłosnym. Książka jest smutna, przesiąknięta żalem za marnotrawioną młodością, ale kończy się sceną dosyć przyjemną.
Moja ocena: 6/6.
„Młodość Martina Bircka” uważam za jedną z najpiękniejszych powieści skandynawskich, z jakimi się zetknęłam. Jestem zauroczona jej staroświeckim klimatem, urzekającym językiem, lirycznymi opisami Sztokholmu z końca dziewiętnastego wieku i przyrody, szczególnie tej zimowej, uwagami o mentalności Szwedów, postacią Martina i wątkiem miłosnym. Książka jest smutna, przesiąknięta żalem za marnotrawioną młodością, ale kończy się sceną dosyć przyjemną.
Moja ocena: 6/6.
---
* Hjalmar Söderberg, „Młodość Martina Bircka” („Martin Bircks ungdom”), przeł. Paweł Pollak, Jacek Santorski & Co, 2005, str. 59.
Już kilka razy brałam tę książkę z półki w bibliotece i nic, ale teraz może będę lepiej zmotywowana.;) W tej serii ukazało się chyba kilka b. dobrych powieści.
OdpowiedzUsuńWiesz, mnie przez długi czas zniechęcały do tej książki okładka (polska jest taka brzydka, a anglojęzyczna piękna i nastrojowa) i opis z okładki, który nic o książce nie mówił. Innych książek z tej serii nie czytałam. Natomiast tego autora czytałam jeszcze "Niebłahe igraszki" - dramat miłosny, ale jak napisany!
UsuńW książkach Söderberga można się normalnie zakochać :)
Brzydka, zgadzam się.;( Może się jednak przemogę przy następnej wizycie w bibliotece.
UsuńPodobno z tej serii "Dojrzewanie błazna" jest niezłe.
Brzydka i nie wiadomo, do czego się odnosi. Nie pojmuję, co to za rośliny wystające z ubrania. Niektórzy wydawcy mają dziwny zwyczaj odstraszania czytelników od dobrej książki. A ta zagraniczna okładka świetnie nawiązuje do zimowego krajobrazu, który tak często opisywał autor.
Usuń"Dojrzewanie błazna", mówisz... Rozejrzę się w takim razie za tą książką.
Ta okładka jest fajna:
Usuńhttp://www.adlibris.com/se/bok/martin-bircks-ungdom-9789100102012
O, ta tak, ładna i bardzo pasująca. Nie widziałam jej wcześniej. A na okładce angielskiej jest coś, co rzadko się widuje w tym miejscu - nazwisko tłumacza.
UsuńNiewielka książeczka, ale z tego co piszesz bogata w treść. Jestem ciekawa opisów Sztokholmu.
OdpowiedzUsuńJest bardzo treściwa. Autorowi jakimś cudem na niewielu stronach udało się poruszyć mnóstwo tematów i przy tym całość nie robi wrażenia przeładowanej czy zbytnio zagęszczonej. Polecam :)
UsuńŚwietna recenzja:) Podobne pozostały mi po lekturze wrażenia:)
OdpowiedzUsuńCzytałaś? To chyba mało znana książka, sądząc po ocenach w Biblionetce. A jest wspaniała :)
UsuńSam zarys fabuły sprawia, że powieść wydaje mi się ogromnie interesująca. Bardzo ciekawi mnie sylwetka głównego bohatera - mam wrażenie, że mnie także czasami brakuje odwagi, by zmienić coś w swoim życiu :)
OdpowiedzUsuńBohater jest zacny, wrażliwy, ale raczej słaby (podobny typ mężczyzny pojawia się też w "Niebłahych igraszkach" tego autora). Fabuła ciekawa, a młodość Martina to taka raczej dosyć gorzka. Nie ze względu na złe warunki, bo on ani nie głodował, ani nie chorował, nic z tych rzeczy, ale chciał żyć jakimś lepszym, pełniejszym życiem. Praca w urzędzie, ukradkowe spotkania z przyjaciółką, potajemna twórczość - to mu nie wystarczało. Myślę, że spodobałaby Ci się ta książka :)
UsuńKoczowniczko, masz prawdziwy dar wyszukiwania literackich perełek - kameralnych opowieści, w których dzieje się z pozoru tak niewiele, a w rzeczywistości - dzieje się w nich wszystko. A może to one Ciebie znajdują? :-)
OdpowiedzUsuńTa książka to rzeczywiście perełka - a jaki piękny język! Widać, że każde słowo jest przemyślane :)
UsuńŻyczę cudownych świąt.
OdpowiedzUsuńDziękuję i nawzajem.
UsuńZnalazłam wreszcie czas by poczytać twoje wpisy. Ciekawa jestem tego pięknego języka i tej całej otoczki tworzącej ten wyjątkowy klimat, jaki powstał w tej publikacji.
UsuńOsoba wrażliwa na piękno języka z pewnością zostanie oczarowana. Autor o najzwyczajniejszych sprawach umiał pisać w sposób poetycki i urzekający, przy tym widać, że był człowiekiem tolerancyjnym i rozumiejącym innych :)
UsuńUwielbiam książki, w których pozornie nic się nie dzieje, a bohater wydaje się przezroczysty, ewentualnie szary. Poszukam książek tego pisarza w moim antykwariacie.
OdpowiedzUsuńZachęcam :-) Ja też za jakiś czas kupię sobie kolejne.
Usuń