Po tę książkę sięgnęłam dzięki intrygującej recenzji Ambrose. I nie zawiodłam się. :-)
Tematem „Pożegnania z Matiorą” Walentija Rasputina jest przesiedlanie ludzi w związku z rozwojem zakładów przemysłowych. Mieszkańcy przepięknej, istniejącej od trzystu lat wsi Matiory położonej na wyspie o tej samej nazwie muszą się do jesieni wyprowadzić. Otrzymali mieszkania w domkach zbudowanych na wzór miejski, ale, szczególnie ci starsi, nie cieszą się z tego, gdyż przywykli do przestrzeni, do pieców, do łaźni, do bliskości rzeki Angary. Poza tym przewidują, że życie w mieście będzie droższe niż na wsi, gdzie każdy miał swoje krowy, kury, ziemniaki i warzywa.
Niektórym starym kobietom z tej książki serce pęka na myśl, że muszą opuścić wieś, w której spędziły całe życie. Bólu byłoby może mniej, gdyby przesiedlanie wykonano z większym taktem. Ale nikt nie dba o uczucia mieszkańców skazanej na zagładę wsi. Robotnicy zatrudnieni przy budowie elektrowni otrzymują na przykład rozkaz, by bez skrupułów zniszczyć stary cmentarz.
Najważniejszą postacią „Pożegnania z Matiorą” jest Daria – odważna, sprawiedliwa staruszka, wokół której skupiają się słabsi i szukający opieki. Inni barwnie przedstawieni bohaterowie to Bogoduł – starzec polskiego pochodzenia, który słabo zna rosyjski i wciąż powtarza wulgarne słowo, Sima ze swoim dziwnym, małomównym wnukiem, pracowita, lecz naiwna Katierina, jej leniwy, niewdzięczny syn Pietrucha, Nastasja i jej mąż Jegor. Rasputin stworzył również postać fantastyczną – podobnego do kota Gospodarza, który nocą spaceruje po wyspie.
Powieść nie jest gruba. Czyta się ją szybko, z uczuciem smutku z powodu tego, że postęp zawsze związany jest z czyimś dramatem. Wiele w „Pożegnaniu z Matiorą” przepięknych opisów przyrody, wiele przejmujących scen pokazujących rozpacz i zagubienie staruszków. Na mnie największe wrażenie wywarł opis obrony cmentarza, kiedy to staruszkowie z gołymi rękami rzucają się na robotników, oraz opis żegnania się Darii ze swoją chatą.
---
Walentij Rasputin, „Pożegnanie z Matiorą” („Прощание с Матерой”).
O, miło mi czytać, że nie zawiodłaś się na tej książce. Mnie również bardzo przypadła ona do gustu. Taka nostalgiczna, z delikatnym odcieniem smutku. Ponadto ludzie niekoniecznie odgrywają w tej historii role pierwszoplanowe - równie ważna jest przyroda, której autora poświęcił sporo pięknych słów.
OdpowiedzUsuńCieszę się, że dzięki Tobie sięgnęłam po tę powieść. Jeżeli znasz podobne, proszę o polecenie :) Próbowałam też czytać "Drzazgę", o której kiedyś pisałeś, ale ze względu na dużą ilość drastycznych scen odłożyłam ją na później.
Usuń"Pożegnanie z Matiorą" to interesująca, pięknie napisana powieść. Zgadzam się z Tobą - w książce tej bardzo ważna jest przyroda. Rasputin wspaniale umiał opisywać przyrodę. Wieś Matiora była wyjątkowo pięknym miejscem.
Koniecznie muszę ją przeczytać. Tyle słyszałam o filmie nakręconym według tej powieści - reżyserka Łarisa Szepitko zginęła tragicznie podczas zdjęć i film dokończył jej mąż Elem Klimow, zmieniając tytuł na krótkie "Pożegnanie" - nie tylko Matiory, ale i samej Szepitko.
OdpowiedzUsuńMasz tę powieść, widziałam na zdjęciu na Twoim blogu!
UsuńFilmu nie oglądałam, ale muszę, muszę obejrzeć. Najbardziej chciałabym zobaczyć scenę, kiedy to robotnicy uciekają przed rozwścieczonymi staruszkami :)
To straszne, co spotkało reżyserkę...
No widzisz, nie pamiętałam, nie chciało mi się na razie szukać, a jak napisałaś, że mam, to od razu sobie przypomniałam gdzie stoi :) Więc książkę mam, film mam, tylko się zebrać... ale plan pięcioletni mówi, że teraz oglądam filmy z udziałem Stanisława Lubszina, jestem przy 1965 roku bodajże, a facet czynny do tej pory, więc długo jeszcze nie obejrzę "Pożegnania" :)
UsuńNawiasem mówiąc, jeśli czujesz się na siłach obejrzeć po rosyjsku, to daj znać.
Z rozumieniem mowy rosyjskiej nie mam najmniejszego problemu, jednakże Rasputin użył gwary wiejskiej i wielu wyrazów, które już lata temu wyszły z użycia... i właśnie tych przestarzałych wyrazów się boję :-)
UsuńDlatego najpierw rozejrzę się za polską wersją. A jeśli nie znajdę, dam Ci znać. Dzięki :)
Literatura rosyjska nie jest mi specjalnie dobrze znana i rzadko sięgam książki z tego kręgu. Jeżeli jednak znajdę kiedyś w bibliotece to z pewnością sięgnę po tę książkę, bo wnioskując z recenzji jest tego warta :)
OdpowiedzUsuńJa do literatury rosyjskiej mam sentyment, bo jako dziecko czytałam dużo rosyjskich książek. "Pożegnanie z Matiorą" to interesująca, warta przeczytania powieść :)
UsuńJak to się mówi "starych drzew się nie przesadza".
OdpowiedzUsuńOtóż to, starych drzew nie powinno się przesadzać, a jednak nikt się tym nie przejmuje i co rusz jakaś rodzina musi się wyprowadzić, bo buduje się bloki, bo powstaje zakład przemysłowy albo co innego...
Usuń