„Teresa Desqueyroux” to powieść o sfrustrowanej i nieszczęśliwej kobiecie, która po zawarciu małżeństwa czuła się jak więźniarka; najpierw myślała o samobójstwie, a potem próbowała otruć męża arszenikiem. Domowy lekarz w porę zauważył objawy zatrucia i uratował Bernarda. Teresę aresztowano, po czym, po interwencji jej ojca i męża, zwolniono.
Wiele miejsca w powieści zajmuje analiza uczuć Teresy. Wzburzona kobieta wspomina przeszłość, zastanawia się, skąd wziął się w niej zbrodniczy impuls i dlaczego w ogóle wyszła za Bernarda, skoro nikt jej do małżeństwa nie zmuszał. Owszem, oczekiwano po niej, że poślubi właściciela sąsiedniego majątku, ale mogła się na to nie zgodzić.
Teresa i Bernard bardzo różnili się charakterami. On to człowiek pełen uprzedzeń, ograniczony, zakłamany. O jego hipokryzji świadczy fakt, że demonstracyjnie wychodził z music-hallu, jeśli program był zbyt śmiały, natomiast nocami zachowywał się jak zaślepiona pożądaniem bestia. Nienawidził Żydów i chorych na gruźlicę, nigdy nie starał się zrozumieć drugiej osoby. Teresa przewyższała go wrażliwością i inteligencją, ale była słaba psychicznie. Nie miała siły ani na to, by tkwić w klatce stworzonej przez męża i konwenanse, ani na to, by z tej klatki uciec.
Akcja „Teresy Desqueyroux” toczy się na francuskiej prowincji w latach trzydziestych dwudziestego wieku. François Mauriac z empatią ukazał losy kobiety zniewolonej, nieszczęśliwej. Niedoszła zbrodniarka budzi więcej sympatii niż jej mąż. Książka napisana jest pięknym językiem i podobnie jak inne powieści noblisty utrzymana w bardzo ponurym klimacie.
François Mauriac, „Teresa Desqueyroux”, tł. Maria Wańkowiczowa, PAX.
Jak dla mnie brzmi świetnie - nie ukrywam, że bardzo interesują mnie takie niebanalne historie. Rys psycholog. owej Teresy wydaje się b. interesujący, w końcu to niedoszła morderczyni.
OdpowiedzUsuńRozejrzę się za nią w bibliotece.
Teresa jest interesująca, a zarazem przerażająca. Większość kobiet w jej sytuacji być może myślałaby o popełnieniu zbrodni, ale jednak na złych myślach by się skończyło.
UsuńA książkę bardzo Ci polecam - tę albo inną Mauriaca, np. "Genitrix" :)
Chyba mam te książkę i nareszcie pora ja przeczytać.)
OdpowiedzUsuń"Teresa Desqueyroux" to krótka historia, szybko się ją czyta. Moim zdaniem warto :)
UsuńCzytawszy:). Mój faworyt to jednak Genitrix. Teresa trochę zatarla mi się w pamięci, ale z Genitrix nie ma takich szans.
OdpowiedzUsuńU mnie też na pierwszym miejscu "Genitrix"!
Usuń"Genitrix" to książka bardziej wstrząsająca, a i Matyldy było mi bardziej żal niż Teresy :)
Coś mi chodzi po głowie, że dawno temu to czytałam... chyba warto byłoby wrócić...
OdpowiedzUsuńIntrygująca główna bohaterka. Ale, jeśli chodzi o tego autora, wolałabym chyba sięgnąć po wspomniany już "Genitrix".
OdpowiedzUsuńKoczowniczko,
OdpowiedzUsuńdobrze, że napisałaś o ponurym nastroju, bo mnie słowo czytane potrafi strasznie zdołować...;-)
zimorodek pozdrawia białego futerkowca :)
Futerkowiec dziękuje zimorodkowi na pozdrowienia :) Przepraszam za długie nieodpisywanie, ale dopadła mnie choroba wirusowa z wysoką gorączką i nie miałam sił na zaglądanie do komputera :) A nawet nic nie czytałam przez te kilka dni...
UsuńTakie książki Mauriaka jak "Teresa Desqueyroux", "Genitrix" i "Kłębowisko żmij" istotnie mogą zdołować osobę wrażliwą.
mam nadzieję, że już jesteś zdrowa :)
Usuńja jednak nie jestem rasowym molem, bo kilka dni potrafię nie czytać i wcale nie muszę być chora ;-))
Już tak, dziękuję :) Stuprocentowych moli książkowych, którzy nie potrafią ani jednego dnia przeżyć bez czytania, chyba jest wśród nas niewielu :)
UsuńFrançois Mauriac - ech, nazwisko nic mi nie mówi, po raz kolejny wychodzi na jaw moja literacka ignorancja. A sama lektura sprawia wrażenie naprawdę wybornej. Z chęcią poszukam jej przy następnej wyprawie do biblioteki (ostatnio udało mi się pożyczyć "Rzym" Zoli, co prawda polowałem na "Lourdes", ale niestety tego akurat nie mieli na stanie).
OdpowiedzUsuńJaka tam ignorancja, nie można przecież znać wszystkich autorów i wszystkich książek :)
UsuńMauriac to noblista, więc warto sięgnąć po jakąś jego książkę i sprawdzić, czy się podoba. Niektórzy unikają książek Mauriaka z tego względu, że to pisarz katolicki, ale w takich książkach jak "Genitrix", "Teresa Desqueyroux" i "Młodzieniec z dawnych lat" nic o religiii nie ma albo jest bardzo niewiele. Można śmiało czytać.
Ciekawa jestem, czy Zola Ci się spodoba :)