6.06.2012

„Sądzeni za namiętność” Roxanne St. Claire



„Sądzeni za namiętność” Roxanne St. Claire to połączenie romansu z powieścią sensacyjną. Moim zdaniem książka jest słaba, wtórna, napisana bez dbałości o prawdopodobieństwo wydarzeń, pełna kiczowatych określeń i nadmiernie rozbudowanych opisów erotycznych, w dodatku napisana fatalnym językiem. Dziwi mnie, że wydawnictwo Prószyński i S-ka takie coś wydało. 

Pewien mężczyzna podrzucił do samochodu Eileen pistolet, z którego zastrzelił człowieka. Kobieta została niesłusznie oskarżona o morderstwo i skazana na dożywocie. Po trzydziestu latach zachorowała na białaczkę i przewieziono ją do szpitala. Wówczas przypomniała sobie, że kiedyś urodziła i przekazała do adopcji córkę. Niemowlęciu wykonano tatuaż, niestety, Eileen nie pamiętała, w którym miejscu i jak wyglądał. Teraz ta córka mogłaby oddać szpik kostny. Przystojny ochroniarz Adrien otrzymał zadanie, by ją odnaleźć. Wydaje mu się, że córką Eileen mogłaby być Miranda, pisarka. Przybywa więc na spotkanie promujące jej książkę o kulturze Majów. Miranda mu się podoba, stara się więc nawiązać z nią bliższą znajomość. Nie jest to trudne, bo pisarka na jego widok od razu zaczyna „rozpuszczać się z gorąca”[1]. Młodzi, zachwyceni sobą, przeżywają mnóstwo mrożących krew w żyłach przygód.

A oto kilka cytatów z tej beznadziejnej powieści:

„Przerwał pocałunek, ale nie drogocenny dotyk”[2].
„Ciało Mirandy przeszywały ogniste błyskawice, roztapiające mózg, palące skórę i wyciskające z niej słodkie kobiece soki”[3].
„Znowu przeszyła ją błyskawica, oślepiająca nawet przy zamkniętych oczach. Wicher zaszumiał jej w uszach, a ciało zaiskrzyło, przywierając do niego”[4].
„Gorące, zaborcze wargi, które smakowały imbirem, nakryły usta Mirandy pocałunkiem, który łączył w sobie maestrię, niecierpliwość i potęgę”[5].
„Z cichym stęknięciem kapitulacji, ku jej rozkoszy, przejął inicjatywę, zamknął dłoń na jej piersi i przytulił ją do erekcji tak szokująco twardej, że z łatwością mogłaby rozerwać szwy”[6].
„Bezsilnie westchnęła, gdy jej miednica się poruszyła, jakby miała własny rozum”[7].
„Oczy błysnęły niczym złociste krzesiwo”[8].
„Rozłożyste poroże jelenia było niczym czarny cień na jego podbrzuszu”[9].

Moja ocena 2/6.

---
[1] Roxanne St. Claire, „Sądzeni za namiętność”, przeł. Jan Hensel, Prószyński i S-ka, 2012, str. 28.
[2] Tamże, str. 120.
[3] Tamże, str. 118.
[4] Tamże, str. 121.
[5] Tamże, str. 55.
[6] Tamże, str. 119.
[7] Tamże, str. 56.
[8] Tamże, str. 258.
[9] Tamże, str. 256.

12 komentarzy:

  1. Faktycznie, te cytaty brzmią strasznie banalnie... Raczej nie sięgnę po tę powieść :)

    OdpowiedzUsuń
  2. No cóż. Co tu dużo mówić? Będę omijała szerokim łukiem.

    OdpowiedzUsuń
  3. Hanno i Nati, cała książka napisana jest podobnym stylem, nie będę nikogo namawiać do czytania :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Hi hi :) Najbardziej rozwaliła mnie miednica z własnym rozumem :) Dzięki za link ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przy miednicy z własnym rozumem śmiałam się przez kilka minut :)
      Za kilka dni kolejny link. Pozdrawiam.

      Usuń
  5. Mnie zawsze dziwi, kto wydaje takie książki. Są całkiem fajne czytadła, ale to, o którym piszesz patrząc na cytaty, przyprawia o ból głowy.

    OdpowiedzUsuń
  6. No to będę omijał szerokim łukiem :-) zresztą okładka daje przedsmak tego co czeka w środku :-)

    OdpowiedzUsuń
  7. Cytaty porażają :) "Miednica" rządzi :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Marlow i Kaye, okładka i tytuł mówią same za siebie :-)
      Na szczęście już do końca miesiąca będę miała do czynienia z książkami, po których można się spodziewać, że dostarczą pozytywnych emocji. Przede mną "Kronika zapowiedzianej śmierci" Marqueza oraz "Listy do Jerzego" Kuncewiczowej.

      Usuń
  8. Miednica ma własny rozum :) Haha

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Śmieszna grafomania. :) Nie wiem, po co takie coś tłumaczyć na polski.

      Usuń