18.06.2023

Kilka cytatów ze „Ściany” Marlen Haushofer


„Nigdy nie widziałam bardziej niewinnych oczu niż oczy mojej kotki, która właśnie zamęczyła na śmierć małą myszkę”. (s. 95)

 „Bezpański pies jest najnieszczęśliwszą istotą na świecie, i nawet najgorszy człowiek może wprowadzić w zachwyt swego psa”. (s. 46)

„Wyobraźnia czyni człowieka nadmiernie wrażliwym, łatwo go zranić, jest wtedy wystawiony na ciosy. Może w ogóle jest ona objawem degeneracji? Nigdy nie brałam ludziom za złe braku wyobraźni. Czasem nawet im zazdrościłam. Mieli lżejsze i przyjemniejsze życie niż ci inni”. (s. 41)

„Codziennie myję się, czyszczę zęby, piorę bieliznę i utrzymuję dom w czystości. Nie wiem, dlaczego to robię, jest to jakby imperatyw wewnętrzny, który mnie do tego zmusza. Może boję się, że jeśli nie będę tego robić, powoli przestanę być człowiekiem, będę chodzić brudna i śmierdząca, wydając z siebie nieartykułowane dźwięki. Nie żebym się bała, że zamienię się w zwierzę, to nie byłoby takie złe, ale człowiek nie może nigdy stać się zwierzęciem, wcześniej pochłonie go przepaść”. (s. 39-40)

„Tego lata zapomniałam zupełnie, że Luks jest psem, a ja człowiekiem”. (s. 231)

„I za każdym razem, kiedy widziałam pstrąga stojącego w bajorku, dreszcz przebiegał mi po plecach, tak mi go było żal. Jeszcze dzisiaj jest mi ich żal, nie mogę bowiem po prostu sobie wyobrazić, żeby tam, w dole, wśród porosłych mchem kamieni, mogło być przyjemnie. Moja siła wyobraźni jest bardzo ograniczona, nie sięga w głąb gładkiego białego ciała zimnokrwistych istot. A jak obce są mi owady! Obserwuję je i podziwiam, ale cieszę się, że są tak małe. Mrówka wielkości człowieka jest dla mnie potworem z nocnych koszmarów”. (s. 219)

„Bella wita mnie radośnie. Ma tak mało przyjemności w ostatnim czasie. Podziwiam, jak ona to znosi, dniem i nocą sama w swej ponurej oborze. Tak mało o niej wiem. Może marzy niekiedy, przelotne wspomnienia: słońce na grzbiecie, soczysta trawa między zębami, cielę tuli się do niej, ciepłe i pachnące, czułość, nie kończące się nieme rozmowy z minionych zimowych dni”. (s. 92)

„Od czasów dzieciństwa odwykłam od patrzenia na rzeczy własnymi oczami i zapomniałam, że świat był kiedyś młody, nietknięty, bardzo piękny i straszny. (...) Możliwe, że zwierzęta aż do śmierci żyją w świecie grozy i zachwytu. One nie mogą uciec i muszą rzeczywistość znosić aż do końca. Nawet ich śmierć jest pozbawiona pociechy i nadziei, jest prawdziwą śmiercią”. (s. 184)

„Zdumiona wyciągnęłam rękę przed siebie i dotknęłam czegoś gładkiego i zimnego: jakaś gładka i chłodna przeszkoda wznosiła się w miejscu, gdzie powinno być jedynie powietrze. Ociągając się spróbowałam raz jeszcze i znów moja ręka oparła się o coś podobnego do szyby okiennej. Nagle usłyszałam głośne stukanie i obejrzałam się, wtedy pojęłam, że to bicie mego serca rozbrzmiewa mi w uszach”. (s. 14)

„Nie mam żadnej urazy do przemysłowców, od dawna już przecież mnie nic nie interesują. Ale jakże bardzo dręczyli mnie oni rzeczami, do których czułam wstręt. Miałam przecież tylko to małe życie, a oni nie pozwalali mi żyć w spokoju”.  (s. 194)

„Niekiedy widziałam jasno, jaki jest mój stan i jaki jest nasz świat, nie byłam jednak zdolna wyłamać się z tego niedobrego życia. Nuda, z powodu której często cierpiałam, była nudą poczciwego hodowcy róż na kongresie fabrykantów samochodów. Niemal przez całe życie znajdowałam się na takim kongresie”. (s. 193-194)

„Nie wiem, w naszych metodach nauczania musi być coś nie w porządku. Ludzie z obcego świata uważaliby mnie za niedorozwiniętą umysłowo, jak na mój wiek”. (s. 74) 

„Widzę panoszenie się roślin, zielone, syte i bezgłośne”. (s. 194)

„W moim pierwszym życiu byłam dyletantką i także tutaj, w lesie, nie będę nikim innym”. (s. 74)

„Jeśli chodzi o naszą wolność, jest to bardzo smutna sprawa. Prawdopodobnie istniała zawsze tylko na papierze. O zewnętrznej wolności nigdy oczywiście nie mogło być mowy, ale również nigdy nie widziałam człowieka, który byłby wolny wewnętrznie. Fakt ten nigdy nie przejmował mnie wstydem. Nie mogę pojąć, co byłoby w tym niegodnego, żeby dźwigać jak każde zwierzę nałożony na siebie ciężar i koniec końców umrzeć jak każde zwierzę. (...) Także ci, co wynaleźli ścianę, nie działali z wolnej nieprzymuszonej woli, byli po prostu posłuszni swemu popędowi do zdobywania wiedzy”. (s. 65-66)

---
Źródło cytatów: Marlen Haushofer, „Ściana”, przeł. Zofia Kania, PIW, 1990. A tu moja recenzja.

8 komentarzy:

  1. Może rzeczywiście brak wyobraźni czyni życie łatwiejszym. Bardzo przekonujące cytaty :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę, że tak właśnie jest. Uczy się nas, że empatia i bujna wyobraźnia to wielkie zalety, ale nie mówi się, że te zalety nie ułatwiają życia. Na pewno łatwiej jest żyć osobom, które nie przejmują się cudzym cierpieniem, nad wszelkim nieszczęściem przechodzą do porządku dziennego i nie zamartwiają się przyszłością. W powieści jest wiele ciekawych spostrzeżeń, narratorka to osoba, która dużo myśli. :)

      Usuń
    2. Jak to ktoś powiedział "Być szczęśliwym to nie przejmować się rzeczami na które nie mamy wpływu". Osobiście mam z tym problem.

      Usuń
    3. Ja też mam. Jak tu się nie przejmować, kiedy tyle nieszczęść i zagrożeń dokoła? Takie nieprzejmowanie się dowodzi chyba braku empatii.

      Usuń
  2. Odpowiedzi
    1. W tej książce jest tak wiele ciekawych myśli i obserwacji, że trudno mi było wybrać tylko kilka cytatów. :) Zachęcam do przeczytania książki. Tematyka nadal aktualna, treść przejmująca.

      Usuń
  3. Ciekawe cytaty, dające do myślenia. Zastanowię się nad lekturą tej książki.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie najbardziej się podobały opisy zwierząt oraz uwagi dotyczące wolności. :)

      Usuń