„Przepustka do męskości” Pawła Pollaka, czyli trzecia część cyklu o komisarzu Przygodnym, zaczyna się od sceny na wrocławskim Biskupinie. W dzielnicy tej, uchodzącej za jedną z najbezpieczniejszych, dochodzi do okrutnego mordu. Nie będę rozwodzić się nad tym, kto ginie, w jaki sposób i dlaczego, wspomnę tylko, że intryga od początku wciąga, akcja toczy się dość szybko, trupów nie jest ani za dużo, ani za mało, a oprócz morderstw są tu opisane i inne dramatyczne wydarzenia. Oficjalne śledztwo prowadzi komisarz Przygodny, a nieoficjalne – dziennikarz Kuriata. Ten pierwszy ma do dyspozycji współpracowników i nowoczesne techniki kryminalistyczne, drugi jedynie odwagę i intuicję. Pierwszy walczy z przestępczością, bo jest po prostu dobrym człowiekiem, drugi chce zdobyć sensacyjny materiał dla swojej gazety i nie miałby nic przeciwko temu, by we Wrocławiu pojawił się seryjny zabójca. Obaj panowie zmierzają więc do tego samego celu, ale innymi drogami, mają inne podejrzenia. Który z nich odkryje więcej i zbliży się do mordercy?
Podczas pracy natrafiają na różne przeszkody. Ktoś zapomina wezwać patologa, lekarz nie pozwala pobrać odcisków palców od ofiary zamachu ani udostępnić krwi do badań DNA, świadkowie i współpracownicy mówią tak rozwlekle i nie na temat, że trzeba świętej cierpliwości, by wyciągnąć z nich ważne informacje. Z winy fuszerów i mało komunikatywnych ludzi śledztwo trwa dłużej, niż powinno, na domiar złego sam komisarz nie pracuje na najwyższych obrotach, rozpraszają go myśli o niedawno poznanej Justynie. Zamiast gonić za mordercą, potrafi iść z nią na spacer lub robić jeszcze gorsze rzeczy. Autor świetnie pokazał, że na pracę zawodową negatywnie wpływają nie tylko zmartwienia – człowiek zbyt szczęśliwy też nie umie się na niej skupić.
Kuriata trafia może na mniej przeszkód niż Przygodny, ale za to poważniejszych. W pewnym momencie grozi mu ogromne niebezpieczeństwo. Jakie? Czy wyjdzie z niego cało? W tarapaty wpada również Sobieski, pisarz, który ostro reaguje na nieuczciwe zachowania wydawców i recenzentów. Do tej pory słowne i fizyczne ataki uchodziły mu na sucho, lecz teraz miarka się przebrała i starszy pan ląduje na komisariacie. Za co? I o co podejrzewa go Przygodny? Czyżby pisarz miał coś wspólnego z napaścią na kierownika hurtowni książek? Sobieski pojawia się w każdej części cyklu i wnosi wiele humoru, ale jego postać ma też poważniejszy cel: Paweł Pollak opowiada w ten sposób o tym, co zna z własnego doświadczenia, czyli o gorzkiej sytuacji polskich autorów. W „Przepustce” znajdują się też sceny z Wójcikiem i Wojtkiewiczem, posterunkowymi o dużej sile fizycznej i niskim IQ. Zwykle są oni przez przełożonych krytykowani, jednak tym razem otrzymają pochwałę. Za co?
Na koniec słówko o prywatnym życiu Przygodnego. Niektórzy czytelnicy mogą mieć mu za złe, że zostawił żonę, tymczasem to właśnie ona doprowadziła do rozwodu. W jednym z wcześniejszych tomów opisane jest, jak Przygodny złamał rękę. Gabi nie tylko nie pojechała z nim na pogotowie, ale kiedy wrócił stamtąd, samotny i obolały, zagoniła go do wynoszenia śmieci. Czy taka żona ma prawo żądać od męża, by zawsze z nią mieszkał? Moim zdaniem nie. Każdy ma prawo do szukania czułości. Toteż Przygodny odszedł, a wkrótce poznał nową kobietę – i to jaką! Piękną, miłą, młodszą od niego o dwadzieścia lat. Teraz Gabi robi z siebie pokrzywdzoną, a on, pełny skrupułów, próbuje usprawiedliwiać jej nie zawsze ładne zachowanie.
Jeśli nie liczyć istniejącego jedynie w formie elektronicznej „Przeszczepu”, autor nie publikował przez siedem lat. Teraz wreszcie powraca, i to nie z byle czym, bo z powieścią bardzo ciekawą, napisaną sprawnie, dowcipnie. „Przepustkę do męskości” można czytać bez znajomości wcześniejszych części cyklu, czyli „Gdzie mól i rdza” i „Zbyt krótkiego szczęścia”, gdyż zagadka kryminalna dotyczy zupełnie innych spraw. Piękna książka, bardzo ją polecam.
---
Paweł Pollak, „Przepustka do męskości”, Oficynka, 2021
Czytałam wcześniej 2 książki autora. Pamiętam, ze bardzo przypadły mi do gustu. Były inne, nieoczywiste, ciekawe.
OdpowiedzUsuńInne, nieoczywiste, ciekawe – bardzo dobrze określiłaś książki tego autora. :) Przeczytałam ich kilka i najbardziej podobały mi się „Kanalia” oraz właśnie „Przepustka do męskości”. Ciekawa jestem, czy autor zdecyduje się napisać kontynuację „Przepustki”.
UsuńNie znam tego autora, ale to dlatego, że rzadko sięgam po thrillery, a jeśli już, to jakoś wolę te od zagranicznych autorów. Może kiedyś się skuszę i na tę książkę, bo wygląda ciekawie, ale skoro to trzecia część cyklu, to jednak zacznę od pierwszej, bo lubię czytać po kolei ;)
OdpowiedzUsuńO tak, po kolei jest najlepiej, bo można śledzić życie prywatne postaci. :) Głównym bohaterem tego cyklu jest Przygodny i w jego życiu zachodzi sporo zmian. Autor jest też tłumaczem szwedzkich książek i tłumaczem przysięgłym.
UsuńTo tym bardziej zacznę od pierwszego tomu przygód pana Przygodnego.
UsuńA to ciekawe, że autor jest też tłumaczem, chyba nie czytałam niczego co przetłumaczył, bo rzadko sięgam po szwedzkie książki.
Tłumaczył jednego z najważniejszych klasyków szwedzkich, Söderberga, ale też Nessera – współczesnego autora tworzącego kryminały. Mnie akurat od zawsze ciągnie do szwedzkich książek, zresztą nie tylko szwedzkich, bo i do norweskich, duńskich. :)
Usuńo kurczę, a mogłam ją "czapnąć" do recenzji, ale miałam obawy, że nie znam poprzednich części
OdpowiedzUsuńJeśli jeszcze nie jest za późno, to weź, bo to naprawdę dobra książka. :) Ja akurat znałam poprzednie części, ale gdybym nie znała, to też bym rozumiała, o co chodzi. Autorzy cyklów kryminalnych zwykle starają się, by każda część mogła być czytana bez znajomości poprzednich, i tutaj też tak jest.
UsuńJak na razie nie mam w planach tej powieści, ale zastanowię się nad nią, jak już nieco wygrzebię się ze swojej hałdy hańby.
OdpowiedzUsuńHałda hańby – dobra nazwa! Ja też taką hałdę mam.
UsuńNom...bo to co mi się nazbierało to już dawno przestało być stosikiem wstydu;)
UsuńWstyd się przyznać, ale nie czytałam nic tego autora, co więcej - nawet o nim nie słyszałam. Ale po Twojej recenzji mam ochotę sięgnąć po tę serię, chociaż zacznę od pierwszego tomu :)
OdpowiedzUsuńSięgnij, warto. :) Ja najpierw spotkałam się z książkami tłumaczonymi przez tego autora, dopiero potem z jego własnymi utworami.
UsuńCzytałem pierwszą część, wstyd się przyznać że druga przeleciała mi koło nosa, a za trzecią wezmę się jak tylko uporam się z pracami na działce. Zdaje mi się, że w tej recenzji brakuje komentarza odnośnie okładki, tytułu... Ja wstawiam, że Pollak pije do feministek i przepustka do męskości to ilość kobiet, z którymi Przygodny a dziennikarz Kurrara się przespali? Dziennikarz z wieloma, a Przygodny z trochę mniejszą ilością.
OdpowiedzUsuńPrzygodny był tylko z jedną kobietą, zanim poznał Justynę – ze swoją żoną. Z kolei dziennikarz Kuriata był z wieloma, ale on nie tworzy z nimi dłuższych związków, traktuje kobiety bardzo instrumentalnie. Nie lubię Kuriaty. O tym, co oznacza tytułowa przepustka, nie napiszę. Sam to odkryjesz pod koniec książki. :)
UsuńChętnie zapoznam się z twórczością autora i sięgnę po tę książkę. Zacznę jednak od pierwszej części cyklu. ;)
OdpowiedzUsuńChyba rzeczywiście od pierwszej części będzie najlepiej. Ciekawe, ile tych części jeszcze powstanie. :)
UsuńSuper, że to taki udany powrót na rynek :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Zakładka do Przyszłości
Myślę, że można go nazwać udanym. :)
UsuńWidzę, że seria warta uwagi :)
OdpowiedzUsuńOwszem, a najlepsza jest część trzecia. :)
UsuńLubię kryminały, a twórczości tego pana jeszcze nie znam.
OdpowiedzUsuńW takim razie zachęcam do sięgnięcia po tę książkę. :)
UsuńRzadko sięgam po kryminały, ale o książkach Pawła Pollaka piszesz na tyle ciekawie, że z pewnością przyjdzie taki czas, że na którąś się skuszę. Jaki tytuł polecasz na początek znajomości z tym pisarzem?
OdpowiedzUsuńSkoro nie lubisz kryminałów, to nie wiem, czy warto polecać Ci książki, w których większość miejsca zajmuje właśnie wątek kryminalny. Ale może sięgnąłbyś po którąś z książek przetłumaczonych przez Pawła Pollaka? Myślę, że Hjalmar Söderberg by Cię zainteresował. To piękny język plus mądra treść. Lubisz japońskich klasyków, to może i szwedzcy przypadną Ci do gustu. :)
UsuńMusiałam pogrzebać po sieci (w tym po Twoim blogu), żeby sobie przypomnieć, dlaczego nazwisko tego autora tak negatywnie mi się kojarzy. Czasem człowiek coś poczyta, dowie się o jakiejś aferce, ale utkwi mu to w głowie tylko na jakiś czas, a potem się zakurzy ;) Pewnie (między innymi) dlatego ludzie głosują wciąż na tych samych polityków ;)
OdpowiedzUsuńSzkoda, że autor Ci się negatywnie kojarzy, bo dużo dobrych rzeczy zrobił – np. uświadomił ludziom, na jakiej zasadzie działają wydawnictwa typu vanity – i ciekawe kryminały pisze. :)
UsuńNie słyszałam o tym autorze wcześniej, ale książka wydaje się bardzo ciekawa. W sumie dobrze, że nie trzeba znać wcześniejszych części, aby połapać się w fabule.
OdpowiedzUsuńMnie bardzo przypadła do gustu. A autorowi brakuje reklamy. Zajrzałam przed chwilą na jego stronę szwedzka.pl i ze zdziwieniem zobaczyłam, że nie ma tam najmniejszej wzmianki o „Przepustce do męskości”. Inni pisarze nie zaniedbują żadnej okazji, by obwieścić światu, że napisali książkę, tymczasem P. Pollak nawet na własnej stronie nie podaje, że wydał coś nowego. :)
Usuń