W opowiadaniach zawartych w tomiku „Wybacz mi mój sen, Franciszku” Zofia Kwiecińska, autorka potrafiąca sprawnie pisać i mająca coś ciekawego do powiedzenia, porusza takie tematy jak starość, lęk przed bolesną śmiercią, zemsta rodowa, manipulacje w relacjach pomiędzy kobietą a mężczyzną, nieuczciwość wśród naukowców. Mnóstwo w tych miniaturach trafnych obserwacji, a także ciekawostek obyczajowych z wczesnego PRL-u. Ze zdumieniem przeczytałam na przykład, że dozorca bloku, w którym mieszka bohaterka tytułowego opowiadania, łapie i morduje koty, po czym sprzedaje ich skórki. I nikt tego nie potępia!
Najbardziej podobał mi się „Ślepy gąsior”. Jego bohaterka szła do odległej wsi, kiedy nagłe pogorszenie pogody zmusiło ją do szukania schronienia w jedynej znajdującej się w pobliżu chacie. Ale gospodyni bardzo długo nie chciała wpuścić obcej. Gdy w końcu podróżna dostała się do niegościnnego domostwa, odkryła, że jego mieszkańcy ukrywają wstydliwe tajemnice i że słowo „honor” można rozumieć bardzo różnie, a zemsta rodowa bynajmniej nie należy do reliktów przeszłości.
Kolejne ciekawe opowiadanie nosi tytuł „Taka mała biedulka”. Napisane zostało w formie monologu mężczyzny, który lubi mieć romanse, ale w żadnym wypadku nie z mężatką czy nieletnią, bo to mogłoby skończyć się plotkami lub nawet skandalem, a on chciałby zachować nieposzlakowaną opinię. Pewnego razu człowiek ten postanowił odwiedzić niewidzianą od dwudziestu lat rodzinę. Kiedy szedł przez las, spotkał samotną dziewczynę z bagażami, szukającą pokoju do wynajęcia. Nie była ładna i właściwie go nie pociągała, ale postanowił ją uwieść, bo przecież takiemu łamaczowi niewieścich serc nie wypadało nie skorzystać z okazji. Co z tej znajomości wyniknie? Czy po kilku tygodniach nadal będzie uważał dziewczynę za niezaradne biedactwo, a siebie za znawcę kobiet?
W „Wybacz mi mój sen, Franciszku” schorowana staruszka budzi się samotnie w swoim mieszkaniu. Ma halucynacje, wydaje się jej, że widzi swojego nieżyjącego męża Franciszka, który, choć był zdolnym ślusarzem, nie umiał utrzymać rodziny. W czasie okupacji wstąpił do partyzantki, porzucając żonę i malutką córkę na pastwę losu. Gdyby nie pomoc babci, dziecko umarłoby z głodu. „Tyle zwojowałeś, żeś rodzinę zmarnował” – wspomina rozżalona bohaterka.
W „Kolegach” Kwiecińska podejmuje temat samookłamywania się, a także nierzetelności i głupoty niektórych naukowców. Bohater opowiadania, Walicki, przyjechał do pewnej miejscowości, by wygłosić referat, i niespodziewanie spotkał Stefana, z którym kiedyś pracował i się przyjaźnił, a którego potem okradł. To znaczy Walicki nie uważał się za złodzieja – ot, kiedy kolega z powodów politycznych został aresztowany, on „tylko” wykorzystał jego badania naukowe, podając się za ich autora.
Bohaterką „Spełnienia wszystkich życzeń” jest schorowana kobieta, którą opiekuje się Ewa. Jej przesadnie troskliwe zachowanie skłania staruszkę do podejrzeń, że śmierć czai się tuż za drzwiami. Leżąc bez sił, wspomina matkę zmarłą na atak serca, bombardowania, a także mieszkającą we Francji córkę Annę. Rozmyśla też na tematy egzystencjonalne. Podczas gdy jej znajome proszą w modlitwach „od nagłej i niespodziewanej śmierci uchroń nas, Panie”, ona chciałaby umrzeć właśnie w sposób nagły i niespodziewany – bo wtedy nie czułaby strachu i długotrwałego, rozdzierającego bólu.
„Mostek”, najmniej ciekawe z opowiadań, to historia z życia mężczyzny, który idąc do wsi o nazwie Wielka Góra, natrafił na zerwany most. Kiedy na domiar złego rozpadał się deszcz, bohater postanowił spędzić noc w ruinach znajdującego się w pobliżu zamku. Ku swojemu zdumieniu spotkał tam dziwnego staruszka, który uraczył go nie mniej dziwną opowieścią o Florku.
---
Zofia Kwiecińska, „Wybacz mi mój sen, Franciszku”, Wydawnictwo Lubelskie, 1977
O proszę, nie po raz pierwszy zaskakujesz nazwiskiem, o którym wcześniej w ogóle nie słyszałem. Autorka chyba nie należy do zbyt znanych - trudno znaleźć o niej w sieci jakieś informacje.
OdpowiedzUsuńAutorka jest nieznana i raczej to się nie zmieni. Mam w domu trochę takich starych książek, kupionych kiedyś przez rodziców, i czasami je sobie czytam. :)
Usuń