Paweł Lisicki, znany głównie jako dziennikarz, tym razem zaprezentował się w roli komentatora biblijnego, czyli kogoś, kto nie tylko dokładnie przeanalizował Nowy Testament, ale też czuje się na siłach polemizować z poglądami znanych teologów i różnych badaczy. W książce pt. „Kto zabił Jezusa?”, nie dbając o poprawność polityczną, Lisicki docieka, kto naprawdę przyczynił się do śmierci Jezusa, zastanawia się nad winą Żydów, Rzymian, Piłata, analizuje teksty ewangelistów i odtwarza atmosferę panującą na początku naszej ery.
Lisicki pisze o tym, że Męka Pańska nadużywana była przez antysemitów do krzewienia nienawiści do narodu żydowskiego, stąd też wzięło się dążenie niektórych badaczy, by winą za śmierć Jezusa obciążyć Rzymian, a Żydów uniewinnić. Autor książki „Kto zabił Jezusa?” nie zgadza się z tymi badaczami, interesuje go prawda zawarta w źródłach historycznych bez względu na to, że te źródła były wykorzystywane w niegodziwy sposób i służyły niektórym ludziom do usprawiedliwienia ich podłości.
Obszerne i szczegółowe wywody Pawła Lisickiego pogrupowane są w rozdziały i opatrzone trafnie dobranymi tytułami, tak więc łatwo jest znaleźć interesującą wiadomość. Oto tytuły najciekawszych rozdziałów: „Rola Judasza”, „Wybór Barabasza”, „Między antysemityzmem a antyjudaizmem”, „Inny sens męczeństwa”. Z książki można się dowiedzieć, czy według Lisickiego Piłat wierzył w winę Jezusa, dlaczego ludzie woleli, by został uniewinniony Barabasz, dlaczego Marek nie wymienił imienia kobiety, która namaściła Jezusa w Betanii, choć przecież Jezus chciał, by imię jej było pamiętane po wsze czasy. Lisicki nie zgadza się z tezą Vermesa, który twierdził, że Jezus zginął na skutek nieszczęśliwego splotu okoliczności, potępia książkę „Jezus. Dowody zbrodni” i porusza wiele innych tematów.
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńJa też nie bardzo interesuję się teologią, ale poszerzyć swoją wiedzę zawsze warto. To książka na pograniczu gatunków: jest w niej trochę publicystyki, trochę teologii, trochę historii...
UsuńCiekawa jestem, ile czasu Lisicki nad nią pracował.
Czuje się zachęcona do przeczytania. Od jakiegoś czasu mam poczucie niedosytu tematyki, jako osoba wychowana w kulturze chrześcijańskiej czuję, iż moja wiedza jest zbyt powierzchowna. Chętnie poczytam rzetelne opracowanie oparte na różnych punktach widzenia.
OdpowiedzUsuńLisicki odwołuje się do materiałów różnych badaczy, komentuje prace Józefa Flawiusza, Benedykta XVI... Wielu rzeczy dowiedziałam się z tej książki, np. tego, że pierwsze imię Barabasza brzmiało "Jezus", ale kopiści usuwali to imię z kolejnych rękopisów.
UsuńJestem w trakcie lektury. Zaskoczyło mnie ile potrzeba skupienia, ale w zamian otrzymaliśmy sporo rzetelnych przemyśleń...
OdpowiedzUsuńTak, ta książka wymaga wiele skupienia i uwagi. To będę czekała na Twoją recenzję :)
UsuńKsiążka wymaga nie lada wnikliwości w lekturze.
OdpowiedzUsuńZgadzam się. Wymaga wnikliwości, uwagi. Nie należy do pozycji łatwych.
UsuńWydawnictwo zaproponowało mi współpracę, ale szczerze przyznam, że się wystraszyłam, bo w kwestiach biblijnych jestem słaba, oj słaba. I jak wynika z Twojej recenzji, miałabym poważne problemy w przyswojeniu treści.
OdpowiedzUsuńMonotemo, niektóre słowa użyte w tej książce mogą wydać się niezrozumiałe. Natomiast wydarzenia są opisane po kolei, zaczynając czytanie nie trzeba dużo wiedzieć :)
Usuń