23.02.2013

„Obcy” Taichi Yamada

Obcy to niezbyt długa powieść japońskiego pisarza Taichiego Yamady. Akcja książki dzieje się w Tokio. Narratorem jest 48-letni pan Harada, który po rozwodzie z żoną próbuje ułożyć sobie życie od nowa. Mieszkanie zostawił byłej żonie, a sam zamieszkał w biurowcu, który nocą staje się miejscem nieprzytulnym i niepokojącym.

W chwili, gdy zaczyna się ta opowieść, pan Harada nawiązuje znajomość z kilkoma tajemniczymi osobami. Jedną z tych osób jest kobieta, która w natrętny, a zarazem rozpaczliwy sposób próbuje wprosić się do niego na szampana. Ale chociaż bohater czuje się bardzo samotny, nie umie okazać współczucia innej samotnej osobie i odprawia kobietę. Trochę żałuje swojego zachowania i z ulgą stwierdza, że Kei nie popełniła samobójstwa i wygląda lepiej niż przedtem. Lepiej, choć trochę... inaczej.

W międzyczasie Harada poznaje też dziwne małżeństwo, które z wyglądu bardzo przypomina mu nieżyjących od dawna rodziców. Harada miał zaledwie 12 lat, gdy został sierotą. Wciąż za rodzicami tęskni, a teraz, gdy stracił żonę i najlepszego przyjaciela, tęsknota nasila się.

W Obcych pojawiają się elementy nadnaturalne i panuje upiorny klimat, spotykany na ogół w powieściach o duchach. Taichi Yamada lubi budować nastrój tajemniczości i zaskakiwać czytelników. Nota wydawcy (Muza, 2007) moim zdaniem zdradza zbyt wiele treści. Moja przyjemność z lektury byłaby o wiele większa, gdybym tej noty nie czytała. 

Moja ocena: 4/6.

---
Taichi Yamada, Obcy (Ijin-tachi to no Natsu), przeł. Anna Horikoshi, Wydawnictwo Literackie MUZA, Warszawa 2007.

22 komentarze:

  1. Widzę, że nie tylko ja poczułam potrzebę przeczytania dzieła japońskiego pisarza po "Domu nad Oniego", u Ani też recenzja książki z Kraju Kwitnącej Wiśni. :)
    Dzięki za ostrzeżenie w sprawie noty, nie znoszę takich niespodzianek, a kilka razy miałam wątpliwą przyjemność. Nie ukrywam jednak, że ten upiorny klimat, o którym wspominasz, trochę studzi moje zapały. Nie lubię horrorów, a tu coś mi pachnie podobnym klimatem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W "Obcych" istotnie jest coś z atmosfery horroru.
      Tę książkę akurat czytałam przed "Domem nad Oniego", natomiast pan Wilk zachęcił mnie do sięgnięcia po jakąś książkę Kawabaty. Strony zawierające refleksje o japońskiej literaturze to moim zdaniem najciekawsze i najbardziej udane fragmenty "Domu nad Oniego" :-)

      Usuń
    2. Ja też przeczytałam te refleksje o japońskiej literaturze z wielką przyjemnością, sporo fragmentów sobie pozaznaczałam i na pewno będę do nich wracać.

      Usuń
    3. Żałuję, że Mariusz Wilk nie poświęcił większej ilości stron tym refleksjom, chętnie poznałabym jego zdanie także o innych japońskich pisarzach.
      Bardzo ciekawa recenzja "Głosu góry" Kawabaty znajduje się na blogu "Moja pasieka" :)

      Usuń
  2. Noty bywają różne; czasem za dużo zdradzają, a czasem są zupełnie nie trafione, jakby nie o książce, której dotyczą.)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiele razy żałowałam, że przed przeczytaniem książki poznałam notę z okładki. Czasami autorzy tych not zamieszczają streszczenie i nie myślą o tym, że popsują komuś przyjemność czytania... I z dwojga złego lepiej chyba przeczytać notkę nietrafioną niż taką, która zdradza za wiele treści :)

      Usuń
  3. Intrygujące. Coś czuję, że klimat tej książki przypadłby mi do gustu;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tajemniczy, trochę upiorny klimat jest najmocniejszą stroną tej książki :)
      I już od pierwszych stron powieść wciąga.

      Usuń
  4. Też nie lubię nietrafionych notek wydawniczych. A po japońskich pisarzy sięgam z przyjemnością, toteż podejrzewam że i ten tytuł wkrótce u mnie zagości ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W przypadku tej książki notka jest trafna, tylko że zdradza za dużo treści :)
      Na literaturze japońskiej zawiodłam się tylko raz, kiedy sięgnęłam po "Motyla na wietrze". Okropieństwo!
      Mam nadzieję, że nie rozczarujesz się "Obcymi". Niektórzy porównują tę książkę do powieści Murakamiego :)

      Usuń
    2. Nietrafionych właśnie też pod tym względem, że za dużo treści zdradzają :) "Motyla.." też nie znam.. Aż mi wstyd, że niby tak sporo czytam literatury japońskiej, a ciągle mnie zaskakujesz jakimś tytułami..;)

      Dam znać jak uda mi się ją znaleźć i przeczytać :) ale nie sądzę, żeby mnie rozczarowała :)

      Usuń
    3. Nieładnie zniechęcać do książek, ale "Motyla na wietrze" naprawdę nie polecam. Jest to nieudolnie napisana biografia żyjącej w dziewiętnastym wieku Tojin Okichi. Sprawdzałam, jakie zdanie o tej biografii mają inni blogerzy, i okazało się, że też złe :)
      Z japońskich lektur najbardziej podobały mi się "Zimowa kwatera" Abe Tomoji, "Kobieta z wydm" Abe Kobo i "Muzeum ciszy" Yoko Ogawy. Te książki na pewno na długo zostaną w mojej pamięci.
      To czekam na recenzję na Twoim blogu :)

      Usuń
  5. Niestety, ale ja również niejednokrotnie zostałam roczarowana przez noty wydawcy - niektóre odkrywają wszystko, są ministreszczeniami całej książki. Czasami wolałabym, żeby okładka pozostała czysta, bez zbędnych słów, które rozczarowują.

    Trochę obawiam się mrocznej atmosfery tej książki, ale fabuła zapowiada się ciekawie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie. Niektóre są ministreszczeniem książki, czytelnik traci część przyjemności z czytania :)

      Usuń
  6. To, co napisałaś, przypomina mi pewien horror japoński :) ale horror, który lubię, więc może kiedyś sięgnę i po tę książkę. Japońszczyzna dosyć mnie pociąga, tym urokiem obcości i inności.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Książki japońskie mają w sobie wiele uroku. Ciekawe, jaki to horror :)

      Usuń
    2. Oczywiście nie pamiętam tytułu, może coś z wodą. W każdym razie młoda kobieta sprowadza się z córeczką do jakiegoś tajemniczego bloku...

      Usuń
  7. Nie znam powieści, ale klimat recenzji podoba mi się

    OdpowiedzUsuń
  8. http:// www.czytajmy.blox.pl/html

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na Twój blog zaglądam już od dawna, a książkę polecam :)

      Usuń
  9. Horror to raczej nie moje klimaty, ale przyznaję, że powieść na podstawie Twojej recenzji wydaje się b. interesująca. Jeśli uda mi się trafić na tę pozycję w bibliotece, to nie omieszkam przeczytać.

    P.S. Mnie również b. podobała się "Zimowa kwatera", którą niedawno skończyłem czytać :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "Zimowa kwatera" to jedna z moich ulubionych japońskich książek. Bardzo, bardzo się cieszę się, że Ci się podobała :-)
      "Tabu" jest ciekawe, ale nie dorównuje "Zimowej kwaterze".

      Usuń