13.03.2012

„Pod Blachą” Kraszewski

Pod koniec osiemnastego wieku do Warszawy przyjeżdża wiejski szlachcic pan Burzymowski ze swoją śliczną córką Sylwią. Lęka się, by jedynaczka nie wpadła w towarzystwo „roztrzpiotane i rozpasane”[1]. A tu jak na złość w austerii spotyka znajomego, który zaznajamia go z „rozpasanym” towarzystwem. W dodatku kiedy Sylwia wygląda przez okno, zauważa ją sam książę Poniatowski. Ku zgryzocie ojca Sylwia staje się obiektem westchnień księcia i zostaje zaproszona do Pałacu Pod Blachą.

Najsympatyczniejszym bohaterem powieści jest pan Burzymowski, człowiek bardzo poczciwy, którego jedyną wadą jest niechlujstwo. Ale jakie to niechlujstwo! „Jako prawdziwy szlachcic polski lubił móc sobie plunąć, gdzie mu się podobało, nie potrzebując szanować posadzki, położyć się w zabłoconych butach, nie oglądając się na obicie kanapy, rękę zbrukaną otrzeć naprędce w firankę”[2]. Słabo mi się robi, gdy próbuję sobie wyobrazić, jak wyglądał dom tego pana :-)

Burzymowski jest patriotą, nienawidzi francuskiej mowy i kocha swoją jedynaczkę nad życie. Wyznaje zasadę: „Na to ja, abym córce służył, a worek mój, aby w nim czerpała”[3]. A jak wygląda? „Facjata była dobroduszna, bez dobitnego charakteru własnego, odznaczająca na pierwszy rzut oka człowieka miękkiego, który by rad czuba sobie nastawić i wydawać się groźnym, aby go nie sponiewierano”[4].

W tym oto księciu zakochała się
bohaterka powieści Kraszewskiego
Tak więc córka tego poczciwca nawiązuje znajomość z „rozpasanym” towarzystwem i z księciem Józefem Poniatowskim. Książę prowadzi hulaszcze życie, ale według Kraszewskiego to nie powód do zmartwienia, bo: „mniemam, że wszystko, co czyni, potrzebnym mu jest tylko do zamaskowania się, do przekonania Prusaków, że o szabli zapomniał, że żadnych już nie żywi nadziei i zamiarów nie ma”[5]. Poniatowski tak mówi do Sylwii: „Tego ja chcę - zamydlam im oczy, ściskam ich, kłaniam się, jesteśmy z nimi w najpiękniejszej zgodzie - a - słuchaj - słowo ci daję na to, że tą szablą tłuc ich będę”[6].

Akcja toczy się w austerii, w apartamencie wynajętym przez pana Burzymowskiego, w kilku salonach i w pałacu. W powieści znajdziemy opis pojedynku, natrafimy na postacie znane z historii, takie jak pani Vauban, Ignacy Krasicki, Stanisław Staszic, pan Bogusławski i oczywiście sam książę Poniatowski. Warszawskie towarzystwo przedstawione jest jako do cna zepsute, nienawidzące wszystkiego, co polskie. „Ale któż przyzwoity chodzi na polski teatr Bogusławskiego? Szewcy i krawcy”[7] - uważają arystokraci. Wystrojone kobiety ukazane są jako puste istoty, wyperfumowana pani Habąkowa zostaje określona jako osoba, która „pachnie, aż śmierdzi”[8].

Pałac Pod Blachą
Powieść „Pod Blachą” ukazała się w roku 1881. Składa się z trzech niezbyt grubych tomów oraz z epilogu, z którego dowiemy się o dalszych dziejach Sylwii i jej ojca. Książki tej nie zaliczyłabym do dzieł pasjonujących i wybitnych. Książę wypada nieprzekonująco, pani de Vauban przedstawiona jest jako niewinna kobieta...

Moja ocena - tylko 3/6.

---
[1] J.I. Kraszewski, „Pod Blachą”, Ludowa Spółdzielnia Wydawnicza, 1971, str. 33.
[2] Tamże, str. 33.
[3] Tamże, str. 218.
[4] Tamże, str. 8.
[5] Tamże, str. 68.
[6] Tamżę, str. 92.
[7] Tamże, str. 45.
[8] Tamże, str. 51.

2 komentarze:

  1. Kraszewski ma lepsze i gorsze powieści na sumieniu. Przeczytawszy ich kilkanaście poczułam znużenie, ale skoro rok z Kraszewskim jeszcze trwa postaram się zaryzykować i coś jeszcze przeczytać. Tyle, że wybieram krótszą formę wypowiedzi literackiej, obawiając się powieści w tomach. Tekst może mało ciekawy, ale recenzja super. :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Dziękuję za komentarz :-) Tak sobie myślę, że gdybym znajomość z Kraszewskim zaczęła od "Pod Blachą", zraziłabym się. Na szczęście zaczęłam od powieści lepszych i dowcipniejszych. A teraz dla odmiany sięgnę po jakąś książkę o tematyce ludowej.

    OdpowiedzUsuń