17.02.2017

„Geniusz i bogini” Aldous Huxley





Jest wieczór wigilijny. Fizyk Rivers dogląda wnuka i opowiada swojemu przyjacielowi pisarzowi historię z czasów, kiedy miał zaledwie dwadzieścia osiem lat i przez kilkanaście miesięcy mieszkał w domu genialnego fizyka Maartensa. Był wtedy zauroczony wszystkimi członkami tej familii: małym Timem, piętnastoletnią Ruth, piękną Katy i oczywiście samym geniuszem. Po raz pierwszy w życiu czuł się szczęśliwy. Sielankę przerwało pewne dramatyczne wydarzenie...

Przed zetknięciem się z Maartensami Rivers mieszkał z despotyczną matką, która pilnowała, by nie zawarł bliższej znajomości z żadną osobą płci żeńskiej. Wmówiła mu, że „ludzie przyzwoici uprawiają miłość jedynie w wypadku płodzenia dzieci”[1]. Wychowany w ten sposób młodzieniec był niesłychanie naiwny i mylił się w wielu sprawach. Nie przyszło mu na przykład do głowy, że Katy ma cielesne pragnienia. Zakochał się w niej, ale w sposób platoniczny. W jego oczach była niedostępną boginią, a nie kobietą z krwi i kości.

Genialny Maartnens przedstawiony został tak, jak wyobrażamy sobie geniuszy, czyli miał wybitne osiągnięcia w świecie nauki, w domu zaś tkwił „w stanie najgłębszej, dobrowolnej ignorancji, nie wiedząc nic o nikim, ale mając na każdy temat mnóstwo z góry powziętych opinii”[2]. Niezaradny, uciążliwy, wymagał od swojej żony ciągłej uwagi. Katy nie mogła na dłużej wychodzić, bo „pod jej nieobecność czuł się jak krowa pozbawiona trawy”[3]. Biedna! A może wcale nie biedna? Marzyła przecież, by wyjść za wielkiego człowieka. 

Ciekawą postacią jest również jej córka. Aldous Huxley znakomicie ukazał przemianę dziewczynki w kobietę. Z dnia na dzień Ruth poczuła porzuciła dziecinne zabawy i zapragnęła się w kimś zakochać. A ponieważ szkolnych kolegów uważała za dzieciuchów, ofiarą jej namiętności padł gość ojca – Rivers. Przesadnie umalowana i wyperfumowana, z wyglądu przypominała ladacznicę i zamiast kusić mężczyzn, odstraszała ich.

Wspominane wydarzenia rozgrywały się w latach trzydziestych ubiegłego wieku, kiedy to „można było być fizykiem i nie czuć się winnym”[4].

Geniusz i bogini to powieść krótka, ale nadzwyczaj treściwa, idealna dla osób, które lubią nie tylko śledzić ciekawą fabułę, ale i porozmyślać na różnorakie tematy. Autor nie poskąpił błyskotliwych uwag o fikcji literackiej, zamiłowaniu dzieci do motywów śmierci, uczuciach wobec umierających itd. Nawiązał do Dostojewskiego, Poego, Szekspira, Lawrance'a. Bohaterowie zostali potraktowani z ironią. Mają wiele wad i śmiesznostek, nieraz zachowują się niemoralnie, ale, o dziwo, czytelnik raczej nie będzie ich krytykował. Rozumiemy, że czuli się bezradni wobec swoich namiętności. 

Na koniec kilka cytatów:
„Pomiędzy silnymi uczuciami zachodzi pewna zbieżność. Gniew aż nazbyt łatwo przeradza się w agresywne pożądanie, smutek zaś w sposobnej chwili gotów jest niemal niepostrzeżenie przybrać postać najczulszej zmysłowości. Po czym, oczywiście, przychodzi sen. Dla duszy w żałobie miłość jest odpowiednikiem środków uśmierzających lub podróży na Hawaje. Nikt nie ma za złe wdowie lub sierocie, jeśli ucieka się do pociech tego rodzaju. Dlaczegóż więc potępiają ją za próbę uchronienia życia i równowagi psychicznej przy pomocy owej drugiej, prostszej metody?”[5]. 
„Jakże trudno jest dziś, kiedy o orgazmach mówi się nad talerzem zupy, a o biczowaniu jedząc lody, jak niezwykle trudno pamiętać moc dawnych tabu, głębię milczenia, które otaczało je kiedyś!”[6]. 
„Taki jest już nasz ironiczny los – żywić szekspirowskie uczucia (...), a mówić o nich językiem sprzedawcy samochodów, kilkunastolatka lub gimnazjalnego profesora”[7]. 
„Wolałbym powierzyć swoje córki Casanowie niż tajemnice pisarzowi”[8].  
---
[1] Aldous Huxley, „Geniusz i bogini” („The Genius and the Goddess”), przeł. Jan Józef Szczepański, Wydawnictwo Literackie, 1993, str. 89.
[2] Tamże, str. 85.
[3] Tamże, str. 81.
[4] Tamże, str. 44.
[5] Tamże, str. 110.
[6] Tamże, str. 87-88.
[7] Tamże, str. 42.
[8] Tamże, str. 11.

27 komentarzy:

  1. Jakże inne klimaty od "Nowego wspaniałego świata".;)
    Z Twojej notki wnioskuję, że Huxley ciekawie pisze o kobietach.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo ciekawie! Powiedziałabym nawet, że ciekawiej niż o mężczyznach. Panie Maartens są pełne życia, namiętne. Trzecia (matka Riversa) to dewotka, która przez 28 lat potrafiła trzymać syna z dala od kobiet i wmówiła mu, że dziewictwo to najlepszy prezent, jaki będzie mógł podarować przyszłej żonie.:)

      Usuń
    2. Zapowiada się coraz ciekawiej.;)

      Usuń
    3. Huxley i rozbawia, i smuci... Trochę żałowałam, że autor nie udzielił informacji o mężczyźnie, z którym Rivers rozmawiał. Jest pisarzem – i to właściwie wszystko, co o nim wiemy. Jego rola ogranicza się do zadawania pytań Riversowi.:)

      Usuń
  2. O rany, to brzmi naprawdę ciekawie! Kiedy dwa lata temu zachwyciłam się "Nowym wspaniałym światem" i szukałam trochę informacji o autorze, jakoś nie zauważyłam tej książki. Dziękuję Ci za tą recenzję, w wolnej chwili na pewno przeczytam "Geniusza i boginię". Mam tylko nadzieję, że będzie dostępna... Czasami dobre książki trudno znaleźć.

    Pozdrawiam!
    Kasia z Herbacianych myśli

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W tej powieści jest ciekawa fabuła, mnóstwo celnych spostrzeżeń i humor. Zachęcam do przeczytania i mam nadzieję, że Ci się spodoba. :) A „Nowy wspaniały świat” czytałam tak dawno temu, że niemal nic z niego nie pamiętam. Trzeba będzie wrócić do tej książki.

      Usuń
  3. Aj, aj, tym tekstem przypomniałaś mi o moim wielkim wyrzucie sumienia, jakim jest Huxley. Dawno, dawno temu czytałem "Nowy, wspaniały świat", który bardzo przypadł mi do gustu. Wiem jednak, że twórczość autora nie sprowadza się tylko do tego jednego dzieła i ciągle obiecuję sobie, że sięgnę po inne jego książki.

    „Geniusz i bogini” jawi się niezwykle ciekawie - bardzo podoba mi się ta gromadka postaci, z których każda na swój sposób jest piekielnie interesująca. Szczególnie intryguje mnie Rivers - takie próby sprowadzania miłości wyłącznie do jednej postaci (fizycznego pożądania albo duchowego uniesienia) to wg mnie zawsze kaleczenie tego pięknego uczucia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, Rivers to ciekawa postać. Gorszył się byle czym, ciągle miał poczucie winy, był pruderyjny i bardzo naiwny. Niewątpliwie matka zrobiła mu wielką krzywdę. Na szczęście potrafił się zmienić. Jak wspomina po kilkudziesięciu latach: „Ja obecny to jedna para kaloszy, ja z owego czasu – inna”. :)

      Usuń
  4. Gdzieś kiedyś chyba czytałam jego "Kontrapunkt", ale niewiele pamiętam. To intrygujący pisarz i wizjoner...
    Muszę rzucić okiem za nim w bibliotece.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, Huxley to pisarz bardzo intrygujący, inteligentny i wizjonerski. Na polski przetłumaczono wiele jego książek. Jest w czym wybierać. A „Geniusz...” był też wydany w serii Koliber. :)

      Usuń
    2. Dziękuje za podpowiedź. Nie mam jej w zbiorze więc go sobie uzupełnię.

      Usuń
    3. Z książek Huxleya w tej serii wydano również „Uśmiech Giocondy”. To opowiadania. :)

      Usuń
  5. Brzmi jak książka. Huxley jest na mojej półce w postaci tylko jednej książki, a warto byłoby to zmienić. Powyższa jest do tego w sam raz, bo jest dość krótka.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Książka ma nieco ponad 150 stron, co znaczy, że można ją przeczytać w jeden wieczór. Huxley to ciekawy autor, warto go poznawać. :)

      Usuń
  6. Tego autora znam tylko "Nowy wspaniały świat", ale to tekst tak dobry, że chętnie przyjrzę się innym utworom. A przytoczone cytaty brzmią naprawdę obiecująco. Pozdrawiam. :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ta książka to istna skarbnica cytatów. Przy okazji polecam też „Dwie albo trzy Gracje”. Czytałam je dwa lata temu i bardzo dobrze wspominam. :)

      Usuń
  7. I jeszcze ten tytuł... Krótki i treściwy, niczym "Mistrz i Małgorzata" :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jest łatwy do zapamiętania. :) Tak właśnie główny bohater określał w myślach swoich przyjaciół.

      Usuń
  8. Muszę sobie zakazać wchodzenia na Twój blog - recenzujesz prawidzwe perełki, a moja lista kupionych dzięki Tobie książek jest baaaardzo duża... :) Tę też dopisuje do listy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :) Napiszę tylko tyle: naprawdę warto przeczytać. Jest to książka, do której można wracać.

      Usuń
  9. Czytałam to jakiś czas temu (parę lat temu?) i pamiętam, że najmocniej utkwiło mi w pamięci to, że "Geniusz i bogini" nie wpada w stereotypowe kategoryzowanie bohaterów. Żaden z członków trójkąta - żona, mąż, kochanek - nie nosi w swoim charakterze "usprawiedliwień" zdrady (np. pusta żona, nudny mąż, kochanek kolekcjoner). Mąż jest geniuszem, wprawdzie nieporadnym, ale i interesującym jako człowiek. Żona jest boginią - boginią tej domowej przestrzeni, a w rolę bogini weszła w pełni świadomie i chętnie, nie dlatego, że ktoś ją tam przypadkowo obsadził. Zdrada wydaje się pojawiać jakoś tak obok, jako dopełnienie udanego małżeństwa, aż chwilami trudno mi było poczuć jej realny (z punktu widzenia innych osób) wymiar.
    Zakończenie było świetne - napisane krótko, oszczędnie, wyraziście, choć bez nadmiernego dosadyzmu. Do dziś mam w głowie fragmenty tamtych zdań o wypadku.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O, czytałaś. :)

      Zgadzam się. Mąż nie był nudny, w dodatku żona bardzo go kochała. I na pewno by go nie zdradziła, gdyby nie zachorował. Pragnęła uniesień erotycznych, to jedyny powód jej nocnej wizyty u Riversa. Rivers nie tylko nie był kochankiem-kolekcjonerem, ale wręcz nie chciał, by doszło do tej zdrady. Był bardzo wstydliwy, zacny. To ostatnia osoba, którą można by podejrzewać o romans z mężatką.

      Mąż był geniuszem w sprawach fizyki, ale w domu... Nie podejrzewał, że mieszkający z nim pod jednym dachem młodzieniec może mu przyprawić rogi. Nie zauważył też, że nastoletnia Ruth kocha się w gościu. Ależ mi było żal tej dziewczyny! Zakończenie rzeczywiście świetne.

      Usuń
  10. Tego autora znam tylko z książki "Nowy wspaniały świat", która mnie zachwyciła i mam ochotę na więcej. Twoja recenzja i cytaty przekonują mnie, że tę książkę też muszę przeczytać. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jestem pewna, że książka Cię zainteresuje. :) Jest w niej mnóstwo świetnych cytatów.

      Usuń
  11. Moim konikiem są filmy, ale może skuszę się na tę książkę, zaciekawiłaś mnie. Zapraszam też do mnie, a nóż zobaczysz interesujący film. http://seatingmovie.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zajrzę, aczkolwiek filmy – z braku czasu – rzadko oglądam. :)

      Usuń