29.04.2017

„Ta najważniejsza cząsteczka” Stanisław Benski


W warszawskim domu opieki mieszkają niewidomy Abram, hipochondryk Szmul, niespełniona poetka Salomea, schizofrenik Chaim, niedorozwinięty Lejzor, garbaty Chaskiel, umierająca Helena i Rywka, która utraciła nogę, wyskakując z pociągu jadącego do Treblinki. To właśnie oni są bohaterami większości opowiadań zawartych w tomiku „Ta najważniejsza cząsteczka” Stanisława Benskiego.

Choć akcja rozgrywa się kilka lat po wojnie, wielu Żydów z tej książki żyje przeszłością. Helena wciąż wspomina długie miesiące, kiedy ukrywała się w komórce bez okna. Odwiedzał ją wtenczas pewien mężczyzna. Przychodził, bo się w niej zakochał, czy może był nędznym szantażystą, próbującym wyłudzić pieniądze od pomagających jej Polaków? Bela z „Ciepła marcowego słońca” wciąż myśli o synu i żydowskiej dziewczynce, którą przygarnęła. Oboje zostali zastrzeleni przez Niemców... Abram wojnę spędził w ZSRR, skąd wrócił jako niewidomy. Spacerując Smoczą, dziwi się: dlaczego panuje taka cisza? Przecież ta ulica powinna tętnić życiem! Towarzyszący mu Chaskiel z litości nie mówi, że już nie ma pejsatych Żydów i wszystko wygląda inaczej. Niech Abram żyje złudzeniami, będzie szczęśliwszy. 

W „Pierwszym i ostatnim kliencie” autor ukazał dramat człowieka, który przebywał w getcie i lagrze. Cierpiał niesamowicie, a powróciwszy do Warszawy, zauważył, że kiedy mówi o obozie, ludzie nie rozumieją, nie dowierzają i nie potrafią współczuć. Leon czuje się więc bezgranicznie samotny. Wypowiada takie oto przejmujące słowa: „Często myślę, że łatwiej było przeżyć obóz niż wspomnienia o nim”*.

Dla odmiany Gabriel z opowiadania „Ta najważniejsza cząsteczka” lata okupacji spędził w Stanach i właściwie nie wie, co to getto, Umschlagplatz i strach przed Niemcami. Ogromnie się tego wstydzi. Ma wrażenie, że wykluczono go z grona polskich Żydów i pozbawiono czegoś, co jest dla człowieka najważniejsze. 

Bohaterowie książki są starzy, niepełnosprawni lub okaleczeni psychicznie. Ich uczucia, wspomnienia oraz próby przystosowania się do nowej rzeczywistości przedstawione zostały wnikliwie i z empatią. Opowiadania tak mnie zauroczyły, że natychmiast sięgnęłam po kolejną książkę Benskiego, czyli „Ocalenie”. Obie gorąco polecam. 

---
* Stanisław Benski, „Ta najważniejsza cząsteczka”, Czytelnik, 1982, str. 77.

10 komentarzy:

  1. Brzmi niesamowicie, nie miałam pojęcia o tej książce i już dodaję sobie do listy "do przeczytania". Nasunęło mi się skojarzenie z opowiadaniami Newerlego, gdzie narrator też ma nieustający problem, jak opowiedzieć o doświadczeniu obozowym, żeby zostać zrozumianym, skoro ono nijak nie przystaje do "normalnej" rzeczywistości -- i często próba opowiedzenia o nim kończy się porażką, tym bardziej gorzką, że pozostaje poczucie, że to ważna historia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, byli więźniowie często nie mogli znaleźć słuchacza, który by ich zrozumiał. Bywało, że po początkowych próbach opowiedzenia, co widzieli i przeżyli, zamykali się w sobie i nic już na temat obozu nie mówili, choć w rzeczywistości bezustannie o nim myśleli.

      Książkę naprawdę warto przeczytać. Ja z kolei poszukam opowiadań Newerlego.

      Usuń
  2. Nie słyszałem ani o autorze, ani o tytule, ale widzę, że jest czego żałować. Prezentowana proza sprawia wrażenie niezwykle wartościowej, bowiem w bardzo wieloraki sposób ukazuje dramaty, jakie rodzą się na skutek wojennych działań. Co ciekawe, nawet ci, którzy bezpośrednio nie doświadczają wojny, mogą cierpieć z jej powodu (wspomniany przypadek Gabriela).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O tym zbiorku i jego autorze dowiedziałam się całkiem niedawno z „Bądź moim Bogiem” Remigiusza Grzeli.

      „Ta najważniejsza cząsteczka” jest książką z wyższej półki. Przedstawia różne rodzaje dramatów Żydów z tamtego pokolenia. W przypadku Gabriela to żal i wstyd, że nie przeżył tego, co jego rodacy, w przypadku Leona – trauma poobozowa. Benski pisał, że powinno też istnieć określenie choroba pogettowa.

      Usuń
  3. Trudne, ale wartościowe historie. Zapisuję tytuł i poszukam w bibliotece.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Warto przeczytać. Stanisław Benski był bardzo mądrym człowiekiem, umiejącym współczuć osobom chorym i starym. Wyczytałam, że przez wiele lat pracował w Domu Pomocy Społecznej Wójtowska.

      Usuń
  4. Cenię takie utwory, a chociaż tematyka, którą poruszają nigdy nie jest łatwa, to jakoś się w niej odnajduję. Zaintrygowało mnie tak różne podejście Leona i Gabriela. W ogóle mam wrażenie, że to bardzo przemyślane opowiadania.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masz rację, bardzo przemyślane. Opowiadań jest trzynaście, można je czytać nie po kolei. Ja zaczęłam od „Dwie ulice i kozie różki”, bo zaintrygował mnie tytuł.

      Usuń
    2. Rzeczywiście intrygujący! I od razu próbuje sobie człowiek wyobrazić jakie ma przełożenie na treść.

      Usuń
    3. Mnie nie udało się zgadnąć, o czym będzie to opowiadanie. :)

      Usuń