Główny bohater „Podróży z moją ciotką” Grahama Greene'a nazywa się Henry Pulling i jest emerytowanym dyrektorem banku. Nigdy nie miał żony, dzieci ani rodzeństwa. Ceni samotność, nie marzy o tym, by zawierać nowe znajomości. Nawet matki nie darzył cieplejszym uczuciem. Po jej śmierci ani razu nie zapłakał, a pogrzeb uznał za dobrą okazję do wyrwania się z domu.
I właśnie na pogrzebie poznał starszą siostrę matki, ciotkę Augustę. Ciotka to osoba bardzo ekscentryczna, energiczna, odważna i rozmowna. Często miewa kochanków, mieszka razem z czarnoskórym mężczyzną, a jej pasją są podróże. Namawia flegmatycznego Henry'ego, by razem z nią wybrał się w świat.
Do tej pory przeczytałam kilka powieści Grahama Greene'a: „Doktora Fischera z Genewy”, „Sedno sprawy”, „Koniec romansu” i jeszcze jakąś. „Podróże z moją ciotką” bardzo się od nich różnią – napisane są w sposób żartobliwy, niektóre wydarzenia są mało prawdopodobne. Postaciom brakuje głębi psychologicznej, nie została poruszona tematyka moralna.
Książka nie jest zła, po prostu nie w moim guście. Nie przepadam za wątkami przemytniczymi, nie wierzę, by policjanci i celnicy wciąż dawali się wodzić za nos starszej pani. Przy czytaniu mocno się znudziłam. Jednak wolę Greene'a w smutniejszym, poważniejszym wydaniu.
Moja ocena: 3/6.
Moja ocena: 3/6.
---
Greene Graham, „Podróże z moją ciotką” („Travels with My Aunt”).
A mnie sie podobala, chociaz juz teraz zupelnie jej nie pamietam, wiec nie moge sie porzadnie odniesc do Twojej recenzji ;-))>
OdpowiedzUsuńZ książek Greene'a nie podobał mi się jeszcze "Koniec romansu" :)
Usuń"Podróże z moją ciotką" nie zapadają w pamięć, czuję, że po tygodniu nie będę nic pamiętała :)
Mnie sie chyba wszystkie jego ksiazki podobaly, kazda w swoim stylu - od tych lekkich i zartobliwych, po te o przytlaczajacym ciezarze gatunkowym ;-)).
UsuńNie znam tego pana, ale widzę, że przygodę z nim warto rozpocząć od innej pozycji, niż ta, którą zrecenzowałaś :)
OdpowiedzUsuńMoże Tobie akurat się spodoba :) Bo to nie jest zła książka, po prostu - nie w moim stylu. Greene kiedyś był w Polsce bardzo modnym pisarzem, w każdej bibliotece jest mnóstwo jego książek.
UsuńNie lubię książek, które szybko odchodzą w niepamięć. Myślę, że zrezygnuję z tej powieści.
OdpowiedzUsuńJa po prostu nie mam pamięci do książek z wątkami szpiegowskimi, awanturniczymi itp. A np. "Doktora Fischera z Genewy" czytałam b. dawno temu i wciąż dokładnie pamiętam treść :)
Usuń