14.05.2012

„Osiem zeszytów” Heloneida Studart


Główne bohaterki „Ośmiu zeszytów” Heloneidy Studart to siostry Mariana i Leonor, mieszkanki Rio de Janeiro. Mariana liczy sobie lat 40, a Leonor 36. Obie nie mają dzieci, bo dziecko Mariany zmarło, a Leonor nigdy nie zaszła w ciążę. Młodsza z sióstr od dziesięciu lat odwiedza różnych lekarzy, lecz na próżno. Mąż jej, Alfredo, nie chce poddać się badaniom na płodność.

Zdesperowana Leonor postanowiła, że będzie wychowywała dziecko służącej. Jednak kiedy Alfredo dowiedział się o tych planach, nie tylko zwolnił czarnoskórą ciężarną Laurinhę, ale na domiar złego oskarżył ją o kradzież drogocennego naszyjnika. Możemy sobie wyobrazić, jaką rozpacz poczuła Leonor...

Mariana ma inne problemy. Otrzymała pamiętniki ciotki samobójczyni. Z pamiętników dowiaduje się o smutnym życiu zmarłej, a także o historii ich rodziny. Czyta o złym traktowaniu dziewcząt, o ich buntowaniu się i tłumieniu buntów. Ciotka, zanim popełniła samobójstwo, pragnęła wyjść za mąż, a także publikować wiersze i artykuły. Gdy przekonała się, że jej plany nie dadzą się zrealizować, że dla kobiet wolność i szczęście są niedostępne, odkręciła gaz.

Powieść jest dosyć ciekawa, ale, wbrew temu, co twierdzą niektórzy recenzenci, na pewno nie wybitna i nie dorównuje prozie Doris Lessing, Simone de Beauvoir ani tym bardziej Gustawa Flauberta. Książce brakuje głębi psychologicznej. Autorka wspomina, że jedyne dziecko Mariany zmarło, ale nie ukazuje, by ta tragedia wpłynęła na psychikę matki. Mariana zachowuje się tak, jakby nic wielkiego się nie stało, jakby stłukł się dzban. Pomiędzy kolejnymi scenami książki zauważyłam brak płynności. Dodam jeszcze, że Leonor buntuje się w sposób trudny do zaakceptowania.

W „Ośmiu zeszytach” zauważyłam błąd rzeczowy. Jedna z bohaterek, będąca w szóstym miesiącu ciąży, dosyć nieoczekiwanie rodzi dziecko. Noworodek zostaje przez narratora określony jako „sześciomiesięczne niemowlę”*. Otóż sześciomiesięcznym niemowlęciem nazywamy dziecko, które żyje na świecie sześć miesięcy, a tu chodzi o wcześniaka z szóstego miesiąca ciąży.

Moja ocena: 3/6.

---
* Heloneida Studart, „Osiem zeszytów”, tł. Anna Rzepka, W.A.B., str. 93.

4 komentarze:

  1. No rzeczywiście, niezły błąd...sześciomiesięczny wcześniak to tak, ale niemowlę...???

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie nie rozumiem, jak można aż tak się pomylić.

      Usuń
  2. Troszkę zniechęca mnie ocena, ale mam ochotę zapoznać się z tą książką i sama wyrobić sobie o niej opinię. :) A powiedz mi, czy takich kwiatków w stylu "sześciomiesięcznego niemowlęcia" jest tam więcej, czy tylko ten? :) Pozdrawiam serdecznie. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie zniechęcaj się moją oceną, bo ja oceniam dosyć surowo :) Innych błędów nie zauważyłam. Z książek wydanych w serii z miotłą najbardziej podobały mi się powieści Axelsson oraz "Płacząca Zuzanna".
      Pozdrawiam, Nati :)

      Usuń