„Czarna topiel” Joyce Carol Oates dedykowana jest „dla takich jak Kelly”. Kim jest owa Kelly? To dwudziestosześcioletnia dziennikarka, snobka, zawsze nosząca w torebce prezerwatywy na wypadek, gdyby ktoś ważny zechciał się z nią umówić. W dniu opisanym przez autorkę poznała samego senatora Stanów Zjednoczonych. Kiedy poprosił, by razem wyszli, poczuła się wyróżniona i szczęśliwa. Choć był mocno pijany, wsiadła do toyoty, którą miał prowadzić, i podczas jazdy podawała mu kolejne drinki. Nagle „droga wyleciała spod kół pędzącego samochodu, a oni walczyli o życie, tonąc w czarnej wodzie, która uderzała o przednią szybę, szukając wyjścia”[1]. Senator zdołał wydostać się z pułapki, zaś Kelly, że zmiażdżoną nogą, złamanym ramieniem i rozbitą głową, została w topieli.
Do napisania powieści zainspirowały Oates prawdziwe wydarzenia, a mianowicie wypadek, do którego doszło w roku 1969 z winy Edwarda Kennedy'ego. Polityk zachował się wówczas bardzo podle – dbał tylko o własną skórę i odpowiedzialność za tragedię usiłował zrzucić na bezbronną pasażerkę. Podobnie postępuje senator z powieści – bez skrupułów wykorzystuje naiwną dziewczynę, nie poświęca ani minuty na ratowanie jej czy choćby pożałowanie.
Autorka dokładnie opisuje to, co spotkało bohaterkę, czyli niespodziewaną, okrutną śmierć. Kelly nie ginie natychmiast, niemal do końca jest przytomna, czuje ból, przerażenie, oszołomienie, bunt przeciwko umieraniu w tak młodym wieku. Jako optymistka próbuje nie poddawać się rozpaczy, chce wierzyć, że mężczyzna, który jeszcze kilkanaście minut temu ją całował, pobiegł wezwać pomoc. Jej gasnący z braku tlenu mózg przywołuje wspomnienia, a także tworzy halucynacje – dziewczynie wydaje się na przykład, że widzi rodziców. I ona, i czytelnik mają wrażenie, że męczarnia w zatopionym samochodzie trwa wieczność, tymczasem mija najwyżej kilkanaście minut.
Z książki promieniuje współczucie dla Kelly, która bynajmniej nie była osobą o kryształowym charakterze. Często zmieniała partnerów, marzyła, by wskoczyć do łóżek wielkim tego świata. Senator nawet nie podobał się jej z wyglądu, ważna była jego pozycja oraz wzbudzenie zazdrości w koleżankach. Podczas jazdy Kelly własnoręcznie podawała mu kolejne drinki i odpędzała od siebie niepokój, wierząc, że „nic złego nie mogło się jej stać, tak jak księżniczce z bajki”[2]. Feralnego wieczoru przeżyła istną huśtawkę nastrojów, od euforii po skrajną rozpacz. Czuła zarówno słodycz pocałunków, jak i ból rozrywanych płuc. Jej emocje Oates opisała bardzo sugestywnie, w taki sposób, że książkę czyta się ze ściśniętym sercem. Świetna, wzbudzająca wiele uczuć, poruszająca lektura.
---
[1] Joyce Carol Oates, „Czarna topiel” („Black Water”), przeł. Joanna Gołyś, Rebis, 1995, s. 11.
[2] Tamże, s. 55.
Czytałam bardzo dawno, jeszcze mam ocenę w BiblioNETce - 5!
OdpowiedzUsuńTeraz zajrzałam i aż się zdziwiłam, średnia ocena 4,04 przy 43 oceniających. I tyle samo szóstek, co jedynek:-)
Jak widać każdy czego innego oczekuje od książek!
Pozdrowienia!
B.
Jedynka dla tej książki to przesadnie surowa ocena! Ja oceniłam na cztery, ale długo się wahałam, czy nie dać pięć. Zerknęłam w Twoje oceny i zauważyłam, że przeczytałaś o wiele więcej książek Oates niż ja. :) I tak sobie pomyślałam, by w nadchodzącym roku poświęcić tej pisarce więcej czasu.
UsuńSzkoda tej Kelly... Szkoda, że nie rozumiała, by nie wsiadać do samochodu prowadzonego przez pijaną osobę.
Pozdrawiam
Ciekawa książka, nigdy o niej wcześniej nie słyszałam.
UsuńAgnieszko, nie spiesz się tak. Mam trochę więcej latek od Ciebie, więc i moja lista przeczytanych książek jest dłuższa :-)
UsuńMolarnio, bardzo ciekawa i poruszająca, polecam. :)
UsuńBogno, przeczytałam ich o wiele więcej, niż mam zaznaczone na Biblionetce. :) Martwię się tylko tym, że szybko zapominam o szczegółach treści. Ale chyba tak ma większość osób, które dużo czytają...
Mam to samo, dlatego prowadzę dla siebie, taki katalog przeczytanych książek : zdjęcie okładki, a pod nim kopiuję notkę, o czym jest książka; na ogół z "Lubimy Czytać", bo u nich od razu jest zdjęcie i treść. Jak czytam jakieś inne wydanie, to szukam okładki w grafice. Czasem już po okładce przypominam sobie treść, bywa, że muszę jednak przeczytać, co o książce napisali. Zaczęłam to robić wtedy, gdy idąc do biblioteki z wykazem - do pożyczenia, brałam do domu książki, które już kiedyś czytałam, przypominałam sobie treść po przeczytaniu kilku kartek. Teraz wykaz sprawdzam z moim zestawieniem i już nie pożyczam przeczytanych książek. Pomyśl o tym.
UsuńSerdecznie Cię pozdrawiam :-)
W sumie te książki, które przeczytałam, pamiętam i nie biorę ich z biblioteki ponownie. Problem mam z tymi, które odłożyłam po przeczytaniu początku, uznając za słabe czy nieciekawe. Zdarza mi się wypożyczyć je drugi raz... Pomyślę o tym, co napisałaś, dzięki za podpowiedź. :)
UsuńPragnę wreszcie przeczytać coś Oates, tym bardziej że mam jej książki.
OdpowiedzUsuńNa pewno się nie zawiedziesz. :) Oates dobrze pisze.
UsuńNie wiem dlaczego ale nazwisko pisarki kojarzyłam z literaturą nienajwyzszych lotów. Jak widać myliłem się. Może w przyszłym roku uda mi się zawrzeć z nią znajomość.
OdpowiedzUsuńCiekawe, skąd wzięło się takie skojarzenie. :) Oates jest poważną kandydatką do Nobla, więc raczej nie pisuje kiepskich powieści. Bardzo polecam Ci „Nadobną dziewicę”, „Bestie” i właśnie „Czarną topiel”.
UsuńDla mnie to było pierwsze spotkanie z Oates i od razu trafiłam na b. mroczną historię (innych zresztą nie pisze;)))). Czytałam dawno temu, ale ponury nastrój do dzisiaj pamiętam.
OdpowiedzUsuńChyba rzeczywiście nie pisuje innych, bo te, które przeczytałam, miały bardzo mroczny klimat, czyli taki, jaki najbardziej lubię. :) Wkrótce będę czytać „Wodospad”.
UsuńCzytałem jedną książkę Oates i jej styl był dla mnie zbyt "amerykański" - krótkie zdania, zmiany tempa, poszukiwanie sensacji, gra na emocjach.
OdpowiedzUsuńPrzy pierwszym kontakcie z jej powieściami, a było to już dawno, też odnosiłam wrażenie, że są zbyt „amerykańskie”, i porzucałam je po przeczytaniu kilkunastu stron. A kilka lat temu zaczęły mi się bardzo podobać. :) W tych, które ja czytałam, Oates nie gra na emocjach.
UsuńOates mam od pewnego czasu na rozkładzie, ale jak na razie nie przeczytałem żadnej z jej książek. Przyznaję, że ta wydaje się bardzo ciekawa. Rozumiem, że spora część fabuły to retrospekcje dotyczące żywota Kelly?
OdpowiedzUsuńBardzo duża część fabuły to opis okoliczności prowadzących do wypadku i prób uwolnienia się. Retrospekcji nie ma aż tak wiele. Kelly wspomina operację oczu i kilka innych rzeczy, ale głównie feralny wieczór. Bardzo Cię zachęcam do sięgnięcia po którąś z książek tej autorki. Moim zdaniem Oates pisze nie gorzej niż na przykład Atwood. :)
UsuńFajnie, że autorka inspirowała się prawdziwymi wydarzeniami. Chcę przeczytać tę książkę i zapoznać się w końcu z twórczością autorki. :)
OdpowiedzUsuńMyślę, że Oates Cię zaciekawi. Kennedy na pewno nie był zadowolony, że powstała ta książka. :)
UsuńTo faktycznie musi być mocna lektura. Cóż, Kelly pewnie bym nie polubiła.
OdpowiedzUsuńKsiążka bardzo porusza, bo to szczegółowy opis umierania. Kelly niepotrzebnie wsiadała do samochodu prowadzonego przez pijanego kierowcę. Była lekkomyślną snobką, jednak podczas czytania czuje się głównie litość dla niej...
UsuńJestem ciekawa tej książki, a szczególnie relacji z wypadku.
OdpowiedzUsuńAutorce udało się stworzyć bardzo klaustrofobiczny klimat, a opis wypadku mocno działa na wyobraźnię.
UsuńKrótko: Oates napisała lepsze książki, ta poszła już jakiś czas temu w niepamięć. A na półce mam jeszcze trzy inne jej książki, od lat nieprzeczytane - to taki dowód, że gusta czytelnicze ciągle ewoluują lub się zmieniają (tak samo jak my sami nawet jeśli nie zdajemy sobie z tego sprawy, taka refleksja mnie naszła).
OdpowiedzUsuńNawet te słabsze książki Oates są warte przeczytania. Obserwacja o wciąż zmieniającym się guście jest bardzo trafna. :) Wiele razy kupiłam książki lubianych autorów, a kiedy po pewnym czasie próbowałam je czytać, nie pociągały mnie zbytnio, bo w międzyczasie gust się zmienił. Dawniej lubiłam grube powieści, a teraz prawie nigdy po takie nie sięgam, wolę krótsze...
UsuńTo już wiem dlaczego wybrałaś właśnie Czarną Topiel :) Akurat moi faworyci od Oates są pokaźnych rozmiarów jak "Blondynka" i "Po to żyłem". Jeśli lubisz cieńsze to zwrócić uwagę na prozę Amelie Nothomb, a zwłaszcza "Z pokorą i uniżeniem" jej autorstwa.
UsuńDzięki za podpowiedź. „Z pokorą i uniżeniem” już kiedyś czytałam. Rzeczywiście jest to książka warta uwagi. :)
Usuń