We wrocławskim zoo dochodzi do tragicznego wypadku: lwy zabijają swoją opiekunkę. A może to nie wypadek, lecz zakamuflowane morderstwo? Bo według Loli, zatrudnionej tam jako weterynarz, Beata była zbyt ostrożna i odpowiedzialna, by wejść na niezabezpieczony wybieg. Na pewno nie zostawiłaby podniesionego szybra. Ponieważ jednak policjantom nie udaje się dostrzec żadnych poszlak wskazujących na zbrodnię, śledztwo zostaje umorzone. Kilka miesięcy później, na skutek nalegań dyrektora zoo, któremu grozi dymisja, bo przecież w czasie jego rządów już dwoje ludzi zginęło z winy drapieżników, akta znowu trafiają na policyjne biurko. Tym razem zajmuje się nimi komisarz Leon Turek, o wiele bardziej spostrzegawczy i obowiązkowy od swoich poprzedników. Z początku on też nie wierzy w morderstwo, ma zamiar pokręcić się po zoo i napisać raport potwierdzający wypadek, wkrótce jednak zauważa pewne szczegóły mogące oznaczać, że Beata naprawdę padła ofiarą czyjegoś okrucieństwa.
Koczowniczka o książkach
Recenzje książek
17.06.2025
7.06.2025
„Dzika gęś” Ōgai Mori
„Dzika gęś” to ciekawa, melancholijna powieść napisana przez japońskiego klasyka Ōgaia Moriego, opowiadająca o wydarzeniach rozgrywających się w roku 1880. Narrator studiował wówczas w Tokio. Jego sąsiadem w bursie był Okada, spokojny, mający opinię porządnego. Młodzieniec ten podczas spacerów na Wzgórze Samotnych widywał piękną kobietę o imieniu Otama, która stopniowo opanowywała jego myśli, rzucała na niego coraz większy urok.
29.05.2025
„Mam złe doświadczenia z ujawnianiem się w miejscu, gdzie robię research”, czyli wywiad z Pawłem Pollakiem
![]() |
Paweł Pollak: Ani wielkie święto, ani ogromna satysfakcja, ponieważ powtarzalne wydarzenia tracą na uroku. Cieszę się, gdy przychodzą egzemplarze autorskie z wydawnictwa, ale o równie silnych emocjach, jak przy pierwszej książce nie ma mowy. Kiedy dostałem do ręki swoją debiutancką „Kanalię”, ogarnęły mnie taka radość i duma, że gotów byłem uznać osiągnięcia Kolumba, Amundsena i Armstronga za mało istotne w porównaniu z jej wydaniem.
„Śmierć w zoo” zaczyna się dramatycznie: oto lew rozszarpuje człowieka. Z początku wygląda to na wypadek, ale...
Ale można się domyślić, że to morderstwo, kryminał opisujący śledztwo w sprawie wypadku najpewniej nie spotkałby się z zainteresowaniem czytelników. Policjanci dochodzą jednak do tego wniosku krętymi drogami, ponieważ w mojej powieści jest jak w życiu: na pracę człowieka wpływ mają jego osobiste problemy i ambicje, które nieraz przeszkadzają w należytym wykonywaniu swoich obowiązków.
16.05.2025
„Jedyna córka” Guadalupe Nettel
Narratorka „Jedynej córki” Guadalupe Nettel ma na imię Laura. Lubi podróżować, czytać, pisze pracę dyplomową. Nie zamierza rodzić dzieci, nawet jeśli ceną miałaby być utrata ukochanego mężczyzny. Kobiety, które usiłują zajść w ciążę, uważa za istoty bez własnego życia, a ich słowa o radości płynącej z macierzyństwa za stek banałów. W miarę upływu lat zaczyna jednak patrzeć na dzieci z coraz większą ciekawością, a nawet dostrzegać w nich pewien urok. Mimo to nie zmienia swojego postanowienia. Wiedząc, że z czasem zegar biologiczny mógłby zwyciężyć nad rozsądkiem, każe sobie podwiązać jajowody.
15.05.2025
„Coast Road. Powieść” Alan Murrin
Coast Road to główna ulica portowego miasteczka, w którym mieszkają Izzy, Dolores oraz Colette. Ta pierwsza jest żoną lokalnego polityka. Gdy urodziła dziecko, mąż bez pytania jej o zgodę zlikwidował sklepik, który prowadziła. Teraz gdy dzieci podrosły, chciałaby wrócić do pracy, jednak James nadal się temu sprzeciwia, twierdząc, że najpożyteczniejsze zajęcie dla kobiety to opiekowanie się domem. Izzy zaczyna dostrzegać, że mąż odbiera jej wszystko, co mogłoby dać jej trochę szczęścia – pracę, niezależność, a nawet możliwość spotkań z zaprzyjaźnionym księdzem.
10.05.2025
„Gonitwa o życie” Adam Kopacki
Pierwszą część cyklu WROcrime Adama Kopackiego uznałam za słabą i nie sięgnęłabym po kolejną, gdyby nie fakt, że już wcześniej ją wypożyczyłam i nie chciałam oddawać bez przeczytania. „Gonitwa o życie” okazała się nieco lepsza od „Życia za bestseller”, ale niestety nadal dość naiwna.
Główna bohaterka tego cyklu, Iga, wynajmuje teraz mieszkanie razem z fotografką Dianą, którą poznała w pierwszej części. Poza tym jest już właścicielką agencji detektywistycznej. Spełniło się więc jej wielkie marzenie, ale oto wyskoczył nowy problem – zdobyła zaledwie dwa zlecenia i dalej ani rusz. Klienci nie chcą korzystać z usług detektywa, który nie ma doświadczenia ani znajomości i w dodatku jest kobietą. Z każdym dniem Iga ma mniej oszczędności i mniej przekonania, że dobrze pokierowała swoim życiem. Zaczyna się nawet zastanawiać, czy nie schować dumy do kieszeni i nie poszukać pacy u kogoś innego. I wtedy, w tej rozpaczliwej sytuacji, pojawia się klientka. Tyle że nie taka, o jakiej nasza detektywka marzyła...
2.05.2025
„Złośliwość wcielona” Gustav Wied
27.04.2025
„Wynik negatywny” Karina Sawaryna
Przeczytawszy dwie powieści wydane przez ArtRage i mnóstwo pochwał tego wydawnictwa, nabrałam przekonania, że publikuje ono jedynie utwory z wyższej półki, ambitne, warte uwagi. Mocno się więc zdziwiłam, kiedy sięgnęłam po „Wynik negatywny” Kariny Sawaryny, bo to książczyna mało ciekawa, żenująco monotematyczna, kierowana chyba jedynie do osób, które za główny cel życia uważają płodzenie dzieci.
Narratorka ma na imię Chrustalina. Urodziła się na wsi, mieszka w Kijowie. Ma bardzo miłego męża Dimę (który wydał mi się bezbarwny i wyidealizowany). Wychowana w przekonaniu, że kobieta powinna szybko wyjść za mąż i urodzić gromadkę dzieciaczków, nigdy nie zdołała się od tego sposobu myślenia oderwać. Chce zajść w ciążę, wstawiać do internetu zdjęcia rosnącego brzuszka i zbierać gratulacje. Tymczasem mijają miesiące, a niemowlaka jak nie było, tak nie ma. Młoda Ukrainka nie umie radzić sobie ani z natrętnymi pytaniami o potomstwo, ani z widokiem szczęśliwszych koleżanek. Staje się coraz bardziej zawstydzona, zazdrosna, spięta i antypatyczna. Zaczyna odwiedzać lekarzy i znachorów, poddaje się różnym zabiegom – jednego dnia jest to in vitro, drugiego przystawianie pijawek do brzucha. Raz coś mądrego, innym razem idiotycznego.
20.04.2025
„Testament starego Winckla” Øivind Bolstad
Osiemdziesięcioletni Winckel to jeden z najbardziej szanowanych kupców w Bergen. Jest bezlitosny wobec podwładnych, pogardza biedakami, utrzymuje, że „wszyscy dobrzy i godni szacunku ludzie mają pieniądze”[1]. Uważa się za dobrego dla robotników, bo daje im pracę i wypłatę. A że głodową? Jego zdaniem lepsza taka niż żadna, dzięki niej przecież jakoś żyją. Zresztą krewny Winckla, August, zachowuje się jeszcze gorzej, bo aby pozbyć się biedaków, podpala wynajmowany im dom, zgarnia odszkodowanie i nie interesuje go, że w pożarze giną ludzie.
11.04.2025
„Wdowa, Kapłan i Łowca Ośmiornic. O znikającym świecie japońskiej wyspy” Amy Chavez
Amy Chavez, autorka reportażu „Wdowa, Kapłan i Łowca Ośmiornic”, pochodzi z Ameryki, ale od wielu lat przebywa w Japonii na małej wyspie o nazwie Shiraishi. Owa wysepka leży na Morzu Wewnętrznym i czasy świetności ma już dawno za sobą. Kiedyś liczyła niemal dwa tysiące mieszkańców, obecnie jest ich zaledwie czterystu trzydziestu. Uciekła stąd młodzież, szkoły zamknięto z braku uczniów, seniorzy nie mają komu przekazywać tradycji ani zostawić domu. Przyjeżdża tu coraz mniej turystów i nawet sosny nie chcą już rosnąć. Mieszkańcy zdają sobie sprawę, że trzeba jakoś ożywić rodzinne strony, zatrzymać powolne wymieranie. Niektórzy zaciskają więc zęby i godzą się przyjąć do społeczności ludzi z zewnątrz, lecz inni nadal zaciekle bronią wyspy przed napływem obcych.