Narratorka „Jedynej córki” Guadalupe Nettel ma na imię Laura. Lubi podróżować, czytać, pisze pracę dyplomową. Nie zamierza rodzić dzieci, nawet jeśli ceną miałaby być utrata ukochanego mężczyzny. Kobiety, które usiłują zajść w ciążę, uważa za istoty bez własnego życia, a ich słowa o radości płynącej z macierzyństwa za stek banałów. W miarę upływu lat zaczyna jednak patrzeć na dzieci z coraz większą ciekawością, a nawet dostrzegać w nich pewien urok. Mimo to nie zmienia swojego postanowienia. Wiedząc, że z czasem zegar biologiczny mógłby zwyciężyć nad rozsądkiem, każe sobie podwiązać jajowody.
Bohaterka nie chce więc robić tego, czego od kobiet oczekuje społeczeństwo, tak się jednak składa, że trochę wbrew swojej woli obserwuje dwa przypadki macierzyństwa, które utwierdzają ją w przekonaniu, że dzieci to kule u nogi, wysysające z matek wszystkie siły. Jej najlepsza przyjaciółka Alina po długim i kosztownym leczeniu w klinikach niepłodności zachodzi w ciążę. A wkrótce potem otrzymuje od lekarzy informację, że zwoje w mózgu płodu nie uformowały się prawidłowo i nie będzie on w stanie żyć poza organizmem matki. Dla Aliny oznacza to, że choć jeszcze czuje w brzuchu kopnięcia Inez, już musi się z nią żegnać. Zamiast gromadzić śpioszki i grzechotki, musi kupić miejsce na cmentarzu. Zamiast planować wspólną przyszłość, powinna obmyślać szczegóły pogrzebu. A zważywszy na to, że nie jest już najmłodsza i bardzo długo starała się o ciążę, będzie to najprawdopodobniej jej jedyne doświadczenie związane z macierzyństwem.
Inna przyjaciółka narratorki, Doris, ma dla odmiany dziecko zdrowe, ale sama choruje – ma depresję, stany lękowe, boi się wychodzić z domu. Jak w takim stanie miałaby odprowadzać syna do szkoły, chodzić z nim na plac zabaw? Mieszkanie tej samotnej matki zarasta brudem, dziecko okazuje niezadowolenie, a ona sama pogrąża się w coraz większej beznadziei.
W tle jest tu jeszcze matka narratorki, niezadowolona z wyborów córki. Jest Mónica, której dziecko nie rozwija się tak, jak powinno. Jest wreszcie bezdzietna niania, zakochująca się w cudzych niemowlętach. Uzupełnienie ludzkich historii stanowi wątek gołębi. Narratorka obserwuje, jak z uporem budują gniazdo i potem z oddaniem opiekują się pisklęciem, chociaż ono ani wyglądem, ani zachowaniem nie przypomina rodziców. Te obserwacje dają jej asumpt do rozważań, czym jest macierzyństwo zastępcze.
Motto powieści brzmi „Jeśli nigdy nie płakałeś, a chciałbyś, miej dziecko”[1] i bardzo do niej pasuje, gdyż pokazane przypadki macierzyństwa są ekstremalnie trudne i przynoszą matkom (a także ich potomstwu) mnóstwo negatywnych emocji, są powodem nie tyle do płaczu, co wręcz do wycia, do walenia głową w ścianę. Są też dowodem na to, że macierzyństwo często nie przebiega tak, jak kobieta sobie wyobrażała. Ileż razy zamiast wymarzonego bobasa dostaje się coś w rodzaju kukułczego jaja, czyli dziecko, które budzi głównie frustrację i którego matka chciałaby się pozbyć.
Fabuła rozgrywa się współcześnie w Mieście Meksyk. W tle mamy strach przed trzęsieniem ziemi, protesty feministek, bardzo silny podział na nędzarzy i ludzi zamożnych. Doris należy do tej biedniejszej części społeczeństwa, Alina do uprzywilejowanej – ma dobrze płatną pracę w galerii, stać ją na zagraniczne wycieczki, na prywatnych lekarzy, na poród w nowoczesnej klinice. À propos porodu, w książce zauważyłam takie zdanie: „Położna była tak uprzejma, że wykonała cesarskie cięcie jak najniżej, aby dało się ukryć ranę”[2]. Tłumaczka się chyba pomyliła, bo położne nie wykonują cesarskich cięć. Ten poród opisany został bardzo dokładnie, łącznie z takimi szczegółami, jak błagania pacjentki o to, by nie podawać jej narkozy, bo ona chce być przytomna i świadoma, chce zobaczyć swoje dziecko i towarzyszyć mu podczas agonii, która według przewidywań ma nastąpić zaraz po odcięciu pępowiny.
Dobra, poruszająca powieść, pełna szczegółów, przestrzegająca przed lekkomyślnym zachodzeniem w ciążę. Autorka udowadnia, że macierzyństwo to ruletka, że nie da się przewidzieć przyszłości, a „miłość pojawia się w najbardziej niespodziewany sposób i że w każdej chwili wszystko się może zmienić. Na dobre i na złe”[3]. Narracja dość nietypowa, bo narratorka nie mówi o sobie zbyt wiele, bardziej skupia się na losach przyjaciółek.
---
[1] Guadalupe Nettel, „Jedyna córka”, przeł. Barbara Bardadyn, Wydawnictwo Uniwersytetu Jagiellońskiego, 2025, s.9.
[2] Tamże, s.162.
[3] Tamże, s.196.
Tematyka typu ciąże i dzieci nie interesuje mnie. Aczkolwiek uważam że kobiety nie powinny uciekać od obowiązku jakim jest urodzenie dzieci.
OdpowiedzUsuńPolskie państwo wspiera takie matki. Kobiety z dziećmi w razie wojny dostaną pierwszeństwo przy wyborze kwatery i pomocy.
lew ty tak serio czy se jaja robisz?
UsuńTeż się nad tym zastanawiam. Do tej pory komentarze Lwa były bardzo rozsądne...
UsuńCieszy mnie Twoja pozytywna opinia, bo mam tę książkę na oku od jakiegoś czasu. Cieszy również, że mamy kolejną dobrą pozycję z Meksyku.
OdpowiedzUsuńZachęcam do przeczytania, myślę, że ta powieść mogłaby Ci się spodobać. :) Cenne w niej jest też to, że w wątku pokazującym ciążę Aliny autorka nie zmyślała, tylko wykorzystała prawdziwą historię z życia swojej przyjaciółki.
UsuńPrzeczytam na pewno, ostatnio mam fazę na latynoskie klimaty.;)
UsuńLatynoscy autorzy często są bardzo dobrzy. A „Jedyna córka” wydała mi się o wiele lepiej napisana niż „Archiwum zagubionych dzieci” innej meksykańskiej autorki. :)
UsuńChyba nie jestem gotowa na tę książkę... Zapisuję jednak tytuł, tuż obok tytułu ukraińskiej powieści o (chyba) zbliżonej tematyce, którą zrecenzowałaś pod koniec kwietnia. Dziękuję za trop!
OdpowiedzUsuńTak, masz rację, tematyka jest zbliżona, jednak moim zdaniem „Jedyna córka” jest zarówno pod względem treści, jak i stylu lepsza niż „Wynik negatywny”. :) A jeszcze na przeczytanie czeka „Truteń, czyli rozprawa z ojcostwem”, też poruszający podobne tematy.
UsuńGdyby nie Twoja recenzja, to bym nie zwróciła na tę książkę uwagi.
OdpowiedzUsuńTo bardzo dobra powieść, mam więc nadzieję, że znajdzie wielu czytelników. :)
UsuńNie interesuje mnie taka tematyka, ale na pewno książka zyska swoich wiernych odbiorów.
OdpowiedzUsuńJa ostatnio przeczytałam trzy książki o ciążach i rodzicielstwie i muszę już odpocząć od tej tematyki. :)
UsuńDo mnie przemawiaja podobne książki. Chętnie przeczytam
OdpowiedzUsuńZachęcam, to bardzo dobra książka o macierzyństwie. :)
UsuńMam podobne podejście do dzieci jak główna bohaterka tej książki, dlatego też chętnie przeczytam tę powieść.
OdpowiedzUsuńZachęcam więc do przeczytania książki. :) Główna bohaterka ma wiele racji. I bardzo dobrze, że nie ulega presji społecznej, tylko żyje tak, jak chce.
UsuńWidziałam zapowiedzi tej książki i nawet migała mi już po premierze w social mediach, ale nie przypuszczałam, że jest tak poważna.
OdpowiedzUsuńTo jest książka o wiele poważniejsza niż na przykład „Ona i jej kot”, też wydana w Serii z Żurawiem. :)
UsuńNa pewno nie jest tak, że każda kobieta potrafi być matką. Urodzić nie wystarczy, trzeba jeszcze kochać, a to jest trudne, gdy dziecko rozczarowuje. To bardzo szeroki i wyjątkowo złożony temat, nie sposób go rozwinąć w jednym komentarzu. Wiem jedno: jeśli kobieta nie czuje, że potrafi pokochać swoje dziecko, to lepiej niech się na nie nie decyduje, bo da światu nieszczęśliwego, zagubionego i być może destrukcyjnego człowieka, a takich już mamy wystarczająco dużo.
OdpowiedzUsuńZgadzam się z Tobą we wszystkim! :) Denerwuje mnie ta nagonka na kobiety, by były matkami, nawet jeśli nie chcą, nie czują się na siłach, nie mają warunków. Taka matka da światu nieszczęśliwego człowieka, a i sama będzie nieszczęśliwa.
UsuńGdzieś mi ten tytuł umknął, to znaczy w ogóle nie wpadł mi w oko, a wydaje się bardzo wartościowy. Macierzyństwo to faktycznie bardzo złożony temat. W ogóle rodzicielstwo to zagadnienie rzeka, i rzeczywiście nie każdy czuje się gotów, by zostać rodzicem. Sam miałem niemałe wątpliwości czy podołam :)
OdpowiedzUsuńHa, nie wiedziałam, że jesteś tatą. :) Niekiedy bywa i tak, że ktoś tak długo się namyśla, czy zostać rodzicem, że kiedy w końcu poczuje do tego chęć, jest już za późno... Książkę bardzo polecam. To jedna z ciekawszych i głębszych pozycji z Serii z Żurawiem.
Usuń