tag:blogger.com,1999:blog-4656072199693174504.post2671113598365345346..comments2024-03-28T21:34:18.751+01:00Comments on Koczowniczka o książkach: „Niewidzialne życie Iwana Isajenki” Scott StambachAgnieszka (koczowniczka)http://www.blogger.com/profile/12007125482129713740noreply@blogger.comBlogger6125tag:blogger.com,1999:blog-4656072199693174504.post-15457268512353114902019-05-22T18:22:40.565+02:002019-05-22T18:22:40.565+02:00Myślę, że przeoczenie. Gdybym wiedziała, że to fik...Myślę, że przeoczenie. Gdybym wiedziała, że to fikcja, nie sięgnęłabym po tę książkę. :) Agnieszka (koczowniczka)https://www.blogger.com/profile/12007125482129713740noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-4656072199693174504.post-66481513746038273252019-05-22T18:20:54.429+02:002019-05-22T18:20:54.429+02:00Całkowicie się z Tobą zgadzam. :)Całkowicie się z Tobą zgadzam. :)Agnieszka (koczowniczka)https://www.blogger.com/profile/12007125482129713740noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-4656072199693174504.post-57791801658051141042019-05-22T11:08:22.491+02:002019-05-22T11:08:22.491+02:00Ha, wydaje mi się, że w takich wypadkach lepiej po...Ha, wydaje mi się, że w takich wypadkach lepiej postawić na kompletnie zmyślony świat (państwo X) albo zrezygnować z odwoływania się do konkretnych nazw (państwo B.) - czytelnik może się domyślać, o jakie państwo chodzi, ale ponieważ nie jest to powiedziane wprost, to płazem uszyłyby wspomniane stereotypowe wyobrażenia.Ambrosehttps://www.blogger.com/profile/06039380348372570961noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-4656072199693174504.post-37361980997124076832019-05-21T17:11:02.756+02:002019-05-21T17:11:02.756+02:00Szkoda, że wprowadzono Cię w błąd. Myślę, że to je...Szkoda, że wprowadzono Cię w błąd. Myślę, że to jednak dość spora różnica czytać autentyczne dzienniki a wymyślone. Ja byłabym zła. Pytanie czy to przeoczenie czy jednak próba zainteresowania ludzi pozycją. Wiadomo, że prawdziwe historie wzbudzają większe emocje. molarniahttps://www.blogger.com/profile/07325769871298509302noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-4656072199693174504.post-75341202376623445512019-05-17T10:16:50.018+02:002019-05-17T10:16:50.018+02:00Ano właśnie, też odniosłam wrażenie, że akcja tocz...Ano właśnie, też odniosłam wrażenie, że akcja toczy się gdzieś na obrzeżach cywilizacji. Czy w dwudziestym pierwszym wieku na Białorusi na pewno jest tak prymitywnie i okropnie, jak to przedstawił autor? Zdumiewające jest na przykład to, że Iwan aż do siedemnastego roku życia ani razu nie opuścił murów szpitala. Nigdy nie był wieziony na spacer, nie oddychał świeżym powietrzem. Dopiero kiedy poznał Polinę, zaczął wyjeżdżać na dwór. I wspinać się po drzewie na dach szpitala. :) <br /><br />Ciekawe są śniadania w tym szpitalu: dzieci codziennie dostają kapustę i obrzydliwy chleb. Ten chleb nie jest pieczony na Białorusi, lecz sprowadzany z Grecji lub Tadżykistanu, czyli z państw, które nawet nie graniczą z Białorusią. :)Agnieszka (koczowniczka)https://www.blogger.com/profile/12007125482129713740noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-4656072199693174504.post-10452981502022056482019-05-17T08:48:20.174+02:002019-05-17T08:48:20.174+02:00Amerykański pisarz osadzający akcję swojej powieśc...Amerykański pisarz osadzający akcję swojej powieści na Białorusi - brzmi dość zaskakująco ;) A patrząc na opis szpitala można odnieść wrażenie, że autor koniecznie chciał nas przekonać, że fabuła rozgrywa się gdzieś na obrzeżach cywilizacji.Ambrosehttps://www.blogger.com/profile/06039380348372570961noreply@blogger.com