11.01.2018

„Rzeczywista” Saul Bellow


Ostatnio przyniosłam z biblioteki kilka książek wydanych w serii Kameleon, bo doszłam do wniosku, że zbyt rzadko po nie sięgam. Oto opinia o pierwszej z nich, czyli o „Rzeczywistej” Saula Bellowa.

Harry Trellman dzieciństwo spędził w sierocińcu, następnie przez wiele lat pracował w Azji, a wreszcie osiadł w Chicago. Nieprzypadkowo wybrał to miasto, tu bowiem mieszka Amy – jego pierwsza i jedyna miłość. Zakochał się jako nastolatek i od tamtej pory – a minęło czterdzieści lat – prowadzi z nią wyimaginowane rozmowy. Nazywa to „utrzymywaniem kontaktu psychicznego”. Z obawy przed odrzuceniem nigdy nie wyznał Amy swoich uczuć. Tymczasem ona weszła w związek z niedobrym człowiekiem. Mąż ją zdradzał, poniżał, a na koniec skompromitował, bo wynajął detektywów, którzy nagrali jej spotkanie z kochankiem. Taśmę z jękami i krzykami byłej żony dawał do odsłuchania każdemu, kto tylko miał na to chęć. Niedawno zmarł, ale nawet po śmierci nie przestał dokuczać biednej Amy. W jaki sposób? Otóż kiedyś wykupił na cmentarzu kwaterę obok grobu teściowej i tam właśnie go pochowano. W dniu, kiedy toczy się akcja książki, drań zostanie ekshumowany i przeniesiony. Harry Trellman weźmie udział w tej przykrej ceremonii. Czy wreszcie opowie ukochanej o swoim uczuciu?

Najważniejszym tematem „Rzeczywistej” jest niewątpliwie przypadek miłości trudnej do zrozumienia, może nawet w oczach ludzi śmiesznej. Mężczyzna przecież aż przez czterdzieści lat nic nie robi, by zacieśnić więzy z podobającą mu się osobą! Dochodzi nawet do tak absurdalnej sytuacji, że spotyka Amy na ulicy – i nie poznaje, bo podstarzała grubaska w niczym nie przypomina smukłej nastolatki z jego marzeń. Fantazjuje o niej, ale o rzeczywistej Amy nie wie niemal niczego.

Bellow pisze również o Chicago z końca lat osiemdziesiątych dwudziestego wieku i o niebanalnych ludziach tam mieszkających. Wśród postaci znajduje się twórca ogromnego imperium finansowego, pragnący na starość zrobić dla znajomych coś dobrego, oraz... kobieta, która zleciła zabójstwo męża. Ten na szczęście zdołał uciec. Wziął rozwód, lecz kiedy Madge wyszła z więzienia, ponownie ją poślubił. Śledząc ten wątek, można się zastanawiać, czy to kolejny przykład nietypowej miłości, czy też pobłażliwość męża wynika z innych powodów. Autor porusza też temat żydowskiego pochodzenia. Trellman, w przeciwieństwie do bogatego pana Adletsky'ego, ukrywa je, przekonany, że „Kiedy rozpoznają cię jako Żyda, uznają, że można wziąć cię na cel”.

Moje pierwsze spotkanie z prozą Bellowa uważam za udane. Książkę poleciłabym szczególnie czytelnikom, którzy potrafią zrozumieć taką dziwną miłość i współczuć ludziom nieśmiałym, niepewnym swojej wartości. Trellman, tak genialny, kiedy trzeba zarobić duże pieniądze, jest przecież zdumiewająco niezaradny w sprawach uczuciowych. Pozwala, by zawładnęły nim lęki i kompleksy, boi się konfrontacji. 

Moja ocena: 5/6.

---
Saul Bellow, „Rzeczywista” („The Actual”), przeł. Tomasz Bieroń, Zysk i S-ka, 1999.

21 komentarzy:

  1. Co za przypadek! Ja ostatnio także czytam sporo książek z "Kameleona" (Atwood, Murdoch, a obecnie Tracy Chevalier).

    Saula Bellowa znam za sprawą "Stanu zawieszenia". Lekturę tej książki wspominam b. dobrze (w pewnym sensie to również powieść o człowieku, który znajduje się w nietypowej, trudnej sytuacji) i dlatego na pewno rozejrzę się kiedyś za "Rzeczywistą".

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To istotnie ciekawy przypadek. :) Książki z tej serii są nieco słabsze niż z Czarnej Serii PIW czy Nike, ale i tak całkiem niezłe. Ja powtórzyłam sobie „Zacnego ucznia”, w kolejce czeka jeszcze m.in. „Nawiedzony”. „Rzeczywistą” bardzo polecam.

      Usuń
  2. Ja też rzadko sięgam po książki z tej serii. Może faktycznie pora to zmienić...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę, że warto się nimi zainteresować. Książek w tej serii wydano bardzo dużo, jest w czym wybierać. :)

      Usuń
  3. Nie wiem jak "Kameleon" ale jeśli chodzi o Herzoga to czas spędzony z jego książkami nie będzie stracony. Ręczę za "Stan zawieszenia", "Przypadki Augiego Marcha", "Korzystaj z dnia", "Hendersona, króla deszczu", "Herzoga" i "Dar Humboldta".

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O, widzę, że przeczytałeś sporo książek Bellowa. Dzięki za polecenie tytułów. Ten autor był przeze mnie omijany, mam zresztą duże zaległości w czytaniu literatury amerykańskiej. Zawsze wolałam skandynawską i francuską. :)

      Usuń
  4. Czytałam tylko "Hendersona, króla deszczu" i jakoś zapomniałam o tym autorze. Dzięki za kolejne przypomnienie.
    "Niedołęgę" już mam, tylko czeka w kolejce.
    Teraz czytam "Słup ognia" Folletta.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zajrzałam do biblioteki, jest, ale ma tylko 77 stron :-)

      Usuń
    2. A „Słup ognia” ma około 850 stron! To dopiero grubas! :) Pamiętam, że lubisz długie powieści, a „Rzeczywista” istotnie jest króciutka”. Króciutka, lecz bardzo treściwa. Koniecznie podziel się wrażeniami po przeczytaniu Highsmith i Folleta. Tego ostatniego jeszcze nie znam. :)

      Usuń
  5. Lubię powieści z tej serii. Rzeczywistej jeszcze nie znam i być może to zmienię :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja akurat omijałam tę serię, ale mam zamiar to zmienić. :)

      Usuń
  6. Czytałam kilka powieści z tej serii.

    OdpowiedzUsuń
  7. Muszę przyznać, że nie znam tej serii i widzę, że muszę to nadrobić. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To jeszcze dodam, że książki z tej serii łatwo się czyta, bo mają dość dużą czcionkę i nie męczą oczu. :)

      Usuń
  8. Czyli zatem bardziej Nierzeczywista niż Rzeczywista; ale dalej intrygująca. Nie mogę sobie przypomnieć, o której książce mówił Philip Roth, że odmieniła jego sposób patrzenia na literaturę, mógł to być właśnie Saul Bellow, ale niestety nie pamiętam :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szkoda, że nie pamiętasz. :) Trudno uwierzyć, że mężczyzna aż przez czterdzieści lat wzdycha do osoby, którą rzadko widuje i z którą właściwie nic go nie łączyło, ale Bellow przedstawia to całkiem wiarygodnie.

      Usuń
  9. Jedna z tych książek, które natychmiast znajdują ciepłe miejsce w moim sercu. Niby absurdalnie, ale jak wiele w naszym życiu w tym stylu sytuacji się pojawia, czy dotyczą miłości czy marzeń, a może nawet odwagi do przeniesienia wyobraźni do rzeczywistości. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiele osób latami czegoś pragnie, lecz boi się po to sięgnąć i zadowala marzeniami. Książeczka jest mądra, sympatyczna i dość optymistyczna. :)

      Usuń
  10. Nie znam pisarza a seria też mi się co jakiś czas przewija przed oczami a ostatnio czytałam z tej serii "Czarny koktajl" Carrolla.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Carrolla w ogóle nie znam, trzeba będzie nim się zainteresować. :) Ja tę serię nie wiadomo dlaczego omijałam.

      Usuń