27.04.2015

„Droga żelazna” Aharon Appelfeld



Główny bohater „Drogi żelaznej” nazywa się Erwin Siegelbaum i mieszka w Austrii. Rodzice jego byli żydowskimi komunistami. Ojciec nienawidził języka jidysz i z pasją chwalił wszystko, co radzieckie. Namawiał młodzież, by opuszczała swoje domy i budowała „nowy ład”, organizował wiece, strajki i akcje sabotażu skierowane przeciwko bogatym Żydom, podpalał fabryki i lasy. Matka nie ingerowała w wychowanie syna. Erwin nie chodził do szkoły, tylko jeździł wszędzie z ojcem. I chyba przywykł do takiego wędrownego, nieustabilizowanego trybu życia, bo do tej pory – a ma już 55 lat – nie założył rodziny, nie kupił mieszkania. Niemal przez cały czas podróżuje. Ma jakąś obsesję na punkcie pociągów. „Bywa tak, że wysiadam z pociągu pijany od urojeń i obrazów”* – wyznaje. Nocuje w pensjonatach i domach znajomych, handluje żydowskimi przedmiotami, wspomina przeszłość i poszukuje esesmana Nachtigala, który zabił jego rodziców. Chce się na nim zemścić.

„Droga żelazna” opowiada głównie o tym, jak trudno być Żydem, i nie chodzi tu tylko o czasy Zagłady, lecz także o życie powojenne. Antysemityzm w Austrii nadal jest bardzo silny, podróżujący bohater często spotyka ludzi, którzy z entuzjazmem mówią o zachowaniu Hitlera. Zbrodniarze wojenni, tacy jak Nachtigal, nie ponieśli kary i żyją sobie spokojnie. A Żydzi często ukrywają swoją narodowość, ponadto cierpią z powodu złych snów, lęków i melancholii. Przedstawiając tragedię Żydów, Aharon Appelfeld nie idealizuje ich. Żydzi z jego powieści latami myślą o krwawej zemście. Wielu z nich, w tym rodzice głównego bohatera, to fanatyczni komuniści, którzy wyrządzili wiele zła. Stark, którego Erwin poznał w dzieciństwie i regularnie odwiedza, nadal marzy o krzewieniu komunizmu i stara się skupić wokół siebie „ocalonych”, czyli dawnych członków organizacji. 

Choć powieść porusza trudne i bolesne sprawy, napisana została w sposób spokojny, bez histerii i oskarżycielskiego tonu. Pasuje do niej prosty, oszczędny i elegancki język, jaki zastosował autor. Warto ją przeczytać ze względu na niebanalnie potraktowany temat żydowski, poza tym Appelfeld przepięknie pisze o podróżowaniu koleją. Żałuję, że nie czytałam tej książki podczas jazdy pociągiem. 

---
* Aharon Appelfeld, „Droga żelazna” („Mesilat barzel”), przeł. Hanna Volovici, Wydawnictwo W.A.B., 2006, str. 42.

20 komentarzy:

  1. Niewielka objętościowo książka i można byłoby ją szybko przeczytać na jakiejś trasie przy stuku kół, ale temat jakoś mnie nie zainteresował.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Książka nie jest gruba, można by ją przeczytać podczas jednej kilkugodzinnej podróży :)

      Usuń
  2. Uwielbiam podróżować pociągiem, cenię sobie wydawnictwo W.A.B., tematyka austriackich Żydów wydaje mi się interesująca - wszystko przemawia za tym, żeby przeczytać tę książkę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Książkę Ci serdecznie polecam :) A jeśli chodzi o podróże pociągiem, też je bardzo lubię, ale ostatnio coraz rzadziej nimi podróżuję - autobusy jeżdżą częściej, są tańsze, nie opóźniają się i w sumie wygrywają z pociągami...

      Usuń
  3. Jak widzę z tej książki można dowiedzieć się jak zróżnicowanym narodem byli i są Żydzi.
    Interesującym jest fakt, że tak wielu z nich stawało się komunistami i to wojującymi.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak mi się wydaje, że Aharon Appelfeld musiał być przez niektórych Żydów krytykowany za tę książkę. Niektórzy uważają, że o Żydach można mówić tylko dobrze. A powieść Ci polecam. Poszukam jeszcze książki pt. "Badenheim 1939" tego autora. Lirael kiedyś o niej pisała :)

      Usuń
    2. No właśnie. Tak się składa, że o nich można tylko dobrze a wśród nich było całe mnóstwo kanalii.
      Zresztą Jan Dobraczyński w "Cieniu ojca" opisał nację żydowską dość dokładnie. I prawdę mówiąc nawet nie miałam pojęcia, że oni tak między sobą się różnią.
      Chętnie bym przeczytała te książkę....może ją gdzieś zdobędę.

      Usuń
    3. Dużo kanalii, ale i dużo ludzi dobrych - tak jak w każdym narodzie. Nie wiem, jak jest teraz, ale jeszcze do niedawna żydowscy pisarze ukazujący Żydów w niekorzystnym świetle byli mocno krytykowani. Niektórzy np. uważali, że I.B. Singer nie powinien odstać nagrody Nobla, bo zamiast pisać o pobożnych, dobrych Żydach pisał o żydowskich prostytutkach, złodziejach...
      Książka była wydana nie tak dawno, pewnie można ją znaleźć w bibliotekach :)

      Usuń
    4. Powinnam była dodać w swym komentarzu "i"między "a" a :wśród".
      Dobrze, że mnie poprawiłaś.

      Usuń
    5. Oj, ale ja Cię nie poprawiałam, nawet nie zauważyłam braku "i"...
      Zaczęłam dziś czytać "Trąd" Grahama Greene'a. To Ty poleciłaś mi tę książkę i jestem Ci za to bardzo, bardzo wdzięczna, bo "Trąd" ogromnie mi się podoba. Straszne są tylko opisy okaleczonych przez chorobę ludzi. Chyba będę siedziała do trzeciej w nocy :)
      A Dobraczyńskiego znam tylko z "W rozwalonym domu". To była książka o Powstaniu Warszawskim.

      Usuń
    6. Miło mi, że i ja coś Ci podsunęłam.
      A Dobraczyńskiego też Ci polecam. Napisał sporo ciekawych książek, nie tylko religijnych. Wykazywał się w nich sporą wiedzą historyczną i pięknym językiem i oczywiście ciekawą fabułą.
      Ja ostatnio nabyłam sobie "Najeźdźców". W czasach mojej młodości to była poszukiwana książka....

      Usuń
    7. 80 stron "Trądu" przeczytane. Już widzę, że "Trąd" będzie należał do moich ulubionych powieści Greene'a :)
      Zerknęłam na opis "Najeźdźców" i widzę, że i mnie ta książka mogłaby zainteresować ze względu na akcję podczas 2 wojny światowej. Rozejrzę się za nią.

      Usuń
    8. Czekam na opinię, bo wcześniej napiszesz niż ja.

      Usuń
    9. Nie wiadomo, czy wcześniej, jeszcze nie przeczytałam... Na Twoją recenzję niecierpliwie czekam, bo warto reklamować dobre książki - niech będą czytane :)
      O dziwo, "Najeźdźcy" są w mojej bibliotece, będę więc mogła przeczytać.

      Usuń
    10. Muszę się przyznać, że trochę się boję opisywać takie książki. "Trąd" to wielowątkowa książka z akcentem na sprawy niewiary, wiary i tu również są różne spojrzenia. A poza tym bohater niby jest jeden, ale sporo innych osób ważnych dla fabuły.

      Usuń
    11. Wątków jest wiele, to prawda, i każdy czytelnik może zwrócić uwagę na coś innego. Mnie w tej chwili najbardziej porusza wątek nędzy chorych Afrykańczyków i potworność tej choroby. Ci biedacy, nawet jeśli wyzdrowieli, to przecież są pozbawieni wszystkich palców. Zamiast kończyn mają kikuty. Jak w takim stanie żyć, pracować? Straszne...

      Usuń
  4. Podróże pociągiem nie należą do moich ulubionych, ale ta książka mogła by mnie zainteresować. Problematyka żydowska jest bardzo ciekawa, a w dodatku dowiedziałabym się czegoś więcej o sytuacji Żydów w Austrii.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Austria to kraj raczej nieprzyjazny dla Żydów. Podczas czytania książki myślałam sobie, że bohater powinien porzucić myśl o zemście i wyjechać do innego kraju. Na pewno byłoby mu lepiej :)

      Usuń
  5. Ludność żydowska zawsze była bardzo zróżnicowana, ale niewiele osób chciało to zauważyć: jedyny podział był na naszych (zasymilowanych) i spiskowców/elementy podejrzane moralnie/syjonistów. Fascynują mnie dzieje diaspory żydowskiej w Europie (w szczególności w Polsce) i chętnie sięgam po wszelkie pozycje poświęcone tej tematyce, więc tej również nie przepuszczę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja mam sentyment do książek przedstawiających życie Żydów :)
      W planach mam książki noblisty Singera.

      Usuń