24.11.2014

„Zniewoleni przez Stalina” Edward Kurowski



Spośród pamiętników deportowanych Polaków tylko niektóre wyróżniają się pięknym językiem albo trafnością obserwacji. Zniewoleni przez Stalina należą akurat do tych, które nie charakteryzują się niczym wyjątkowym, ale to przecież nie powód, by ich nie czytać. Zawierają w końcu szczery opis czyjejś tragedii i utrwalają dramatyczny okres historii naszego kraju. 

Edward Kurowski miał zaledwie 12 lat, kiedy podczas tzw. pierwszej deportacji wywieziono go wraz z rodziną w głąb Rosji. Potem mieszkał w różnych kołchozach, zarówno w obwodzie swierdłowskim, jak i na Syberii, bo jego rodzina starała się przemieszczać z miejsca na miejsce w poszukiwaniu możliwości ucieczki z ZSRR. 

Wiele kartek książki zajmują opisy przystosowywania się do nieludzkich warunków, walki z mrozem, brudem i nienawiścią rosyjskich rówieśników, którzy wołali za małym Edwardem „Lachy do domu!”, nie rozumiejąc jakby, że znalazł się on między nimi nie z własnej woli. Przerażające wrażenie robią fragmenty o głodzie polskich zesłańców, dla których nawet znaleziony gdzieś zgniły ziemniak wydawał się skarbem. A oto przepis na danie, którym delektował się kilkunastoletni Kurowski: Zgniłe ziemniaki obrać i wysuszyć na słońcu. Kiedy stwardnieją, nie śmierdzą*. Wtedy trzeba zetrzeć je i usmażyć. I zjeść – ratują od śmierci głodowej. 

Autor podaje liczne przykłady zniewolonych ludzi, który żyli w niewyobrażalnej nędzy, ale chwalili komunizm, wierząc, że czeka ich raj na ziemi. Ludzie ci, opętani strachem przed zesłaniem do łagru, właściwie niezdolni byli do okazania komuś życzliwości i pomocy. Obcych traktowali z podejrzliwością, przekonani, że to szpiedzy albo donosiciele, a każda polska rodzina, która przyznawała się, że posiadała więcej niż jedną izbę, uchodziła za burżujską. 

Wspomnienia Kurowskiego powstały w latach osiemdziesiątych 20 w. Napisane zostały rzeczowym tonem, bez użalania się nad cierpieniami i zmarnowanymi latami dzieciństwa. Autor starał się odtworzyć swój sposób myślenia sprzed lat, ukazać okupację radziecką oczami dorastającego chłopca. 

--- 
* Edward Kurowski, Zniewoleni przez Stalina, Wydawnictwo Spółdzielcze, 1990, str. 35. 

6 komentarzy:

  1. Pamiętam, że kiedyś obił mi się ten tytuł o uszy, ale nie miałam okazji go przeczytać. Ciekawi mnie ta tematyka, więc gdy znajdę w bibliotece to pewnie wypożyczę. Wydaję mi się, że warto poznawać takie relacje, to uświadamiają nam one jak to dobrze, że żyjemy w dzisiejszych czasach.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Te książki są ciekawe, a zarazem straszne, czytanie ich jest dla mnie zawsze wielkim przeżyciem. W tej czytamy o życiu człowieka, który w chwili wywiezienia miał zaledwie 12 lat...

      Usuń
  2. To zniewolenie o jakim wspominasz, trwanie w ideologii, która przynosi jedynie cierpienie i ból, wiara, że mimo wszystko jest ona dobra, jedynie słuszna, etc., jest straszną rzeczą.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, to rzecz straszna i trudna dla nas do zrozumienia. Jak można było żyć w tak wielkiej nędzy, patrzeć na przemoc i wierzyć w słuszność ideologii. Niepojęte...

      Usuń
  3. Dziwne, że wcześniej nie słyszałam o tej książce. Staram się poznawać każdą, która traktuje choćby w małym procencie o czasach stalinowskich. Dzięki.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ta książka jest praktycznie nieznana, ja też o niej nie słyszałam wcześniej, a natrafiłam na nią całkowicie przypadkowo. Warto przeczytać!

      Usuń