22.08.2014

„Koniec niewinności” Ami Sakurai

Kolejna japońska książka, po którą sięgnęłam, czyli „Koniec niewinności”, przedstawia życie siedemnastoletniej Ami. Dziewczyna porzuciła naukę w liceum i zarabia jako prostytutka. Nie lubi rodziców, nie ma chłopaka, a jedyną jej miłością jest starszy o dwa lata, upośledzony umysłowo brat Takuya. Swoje uczucie do niego objawia w sposób specyficzny: od kilku lat uprawia z nim seks. To ona była inicjatorką. Któregoś dnia, gdy rodzice wyszli z domu, zmieniała bratu bieliznę i nagle wpadła na pomysł, by urozmaicić ich kontakty. Kiedy ich związek został przez matkę odkryty, chłopca odesłano z domu. Ami regularnie go odwiedza i zabiera na kilka godzin do różnych hoteli. 

Ami Sakurai posłużyła się prostym, często wulgarnym językiem. Większą część minipowieści zajmują opisy seksu kazirodczego, gwałtów i spotkań z klientami. Bohaterka nie zachowuje się jak typowa nastolatka. Niczym się nie przejmuje, nigdy nie czuje się zraniona. Wiadomość o ciąży wita z radością. Nie martwi się ani o zdrowie dziecka poczętego z kazirodczego związku, ani o pieniądze na utrzymanie, choć przecież straci źródło zarobku – klienci agencji pragną korzystać z usług osoby wyglądającej jak lolitka, a nie jak ciężarna matrona.

Na okładce „Końca niewinności” przeczytałam: „Ami jest dziewczyną, której nie brakuje niczego”. Autor notki przesadził, bo to nie jest tak, że bohaterce niczego nie brakuje. Brakuje jej wiele, przede wszystkim ciepła rodzinnego i poczucia bezpieczeństwa. Ojciec odnosi się do niej chłodno, a matka nie akceptuje jej brata, traktuje go jak niepotrzebną, obrzydliwą rzecz. Na okładce książki widnieją również słowa: „Seks i przemoc – tak w dzisiejszej Japonii wygląda dojrzewanie większości nastolatek, tak wygląda ich jedyny sposób nawiązywania kontaktu ze światem”*. Czy aby na pewno wszyscy młodzi Japończycy są tacy jak Ami, Kaori i Masaki?...

Nic w tej książce mnie nie zaciekawiło, nic nie zafascynowało. Nie podobała mi się, nie polecam.

---
* Ami Sakurai, „Koniec niewinności” („Inosento Warudo”), przeł. Anna Studzińska, Vasper, 2006, tekst z okładki.

24 komentarze:

  1. Z pewnością niełatwa lektura, poruszająca trudne tematy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niełatwa ze względu na wulgarność słownictwa i dużą ilość brutalnych opisów :)

      Usuń
  2. Ojej, a już się cieszyłem z racji kolejnej japońskiej książki, o której jeszcze nie słyszałem. Trochę martwi mnie Twoja surowa ocena, chociaż przyznaję, że korci mnie, żeby sprawdzić, czy lektura jest faktycznie tak zła.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niektórzy oceniają ją dobrze, więc może warto sprawdzić :)
      Czy się spodoba, czy nie, to kwestia gustu. Ja nie dostrzegam w niej żadnej głębi. W dodatku postać, która jest dla narratorki najważniejsza, czyli upośledzony brat, została przedstawiona całkowicie bezbarwnie.
      Wiele sobie obiecywałam po książkach z serii "z trąbką", ale rozczarowałam się już po raz drugi :)

      Usuń
    2. Seria "Z Trąbką" - w ogóle o niej nie słyszałem.

      Tak przy okazji przypomniałem sobie, że w innym japońskim dziele, książce "Futbol ery Man'en" autorstwa Kenzaburō Ōe także pojawia się wątek kazirodczego związku i tam również jedna ze stron jest niepełnosprawna.

      Usuń
    3. O, jaka zbieżność, w dwóch japońskich książkach pojawia się temat kazirodczej miłości z osobą niepełnosprawną! Ciekawe to, bardzo ciekawe.
      "Futbol..." mam i niebawem będę czytać - jeszcze nigdy nie rozczarowała mnie książka polecona przez Ciebie :) Jestem pewna, że Ōe z tematem niepełnosprawności poradził sobie o wiele lepiej niż Ami Sakurai. Czytałam dwie książki tego autora i każda z nich wywarła na mnie wielkie wrażenie.

      Usuń
    4. Ōe to uznana literacka marka, znasz już jego twórczość, więc śmiem przypuszczać, że i ta książka Cię nie zawiedzie.

      "Futbol ery Man'en" to moja pierwsza powieść autorstwa Ōe, która wywarła na mnie ogromne wrażenie - lektura jest wstrząsająca, autor zagłębia się w najmroczniejsze zakamarki ludzkiej psychiki. Sporo tam także egzystencjalizmu, nie brakuje symbolizmu, pojawia się motyw niepełnosprawnego potomka, wspomniany wątek kazirodczy - ogólnie sporo się dzieje i mam nadzieję, że dzieło przypadnie Ci do gustu. Z niecierpliwością czekam na zapis Twoich wrażeń :)

      Usuń
    5. Taką literaturę, jaką tworzy Ōe, to ja bardzo cenię :)
      Ōe pisze wstrząsające książki, o których długo nie można zapomnieć. Książka "Zerwać pąki, zabić dzieci" wywarła na mnie jeszcze większe wrażenie niż "Sprawa osobista". Ciekawa jestem, jak odbiorę "Futbol..." :)

      Usuń
  3. Szkoda, że książka nie porywa. Myślałam, że dodam jakiś ciekawy tytuł do mojej listy, a tu pech... No cóż, lepiej wiedzieć wcześniej co w książce siedzi, niż potem żałować podczas czytania ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie porwała mnie, nie zaciekawiła, więc nie polecam :) Na szczęście jest krótka, więc nie zmarnowałam na nią dużo czasu.

      Usuń
  4. Jak do tej pory znam tylko jedną książkę japońskiego pisarza, którą mogę polecić. Jest to : Kobieta, którą porzuciłem - Shusaku Endo, którą czytałam dwa razy, gdyż jest interesująca i daje do myślenia.
    Myślę, że ich kultura, w tym również seksualna, jest nam odległa mentalnie ogromnie więc czytanie książek takich jak ta mija się z celem.
    A chętnie bym jeszcze coś japońskiego przeczytała. Ale coś strawnego.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O, tej akurat nie znam :) Dopiszę do swojej listy. Dzięki! Z książek japońskich autorów bardzo podobało mi się "Muzeum ciszy" Ogawy, "Kobieta z wydm" Abe Kobo, "Zimowa kwatera" Abe Komoji, godne polecenia są również książki Kenzaburō Ōe. Czytałam dwie jego książki i każda mną wstrząsnęła. A tę minipowieść uważam za niestrawną, pozbawioną głebi, mającą za zadanie szokować czytelnika.

      Usuń
    2. Japonia to kraj niezwykle interesujący, ale Japończycy to dla mnie jednak dziwny naród. Trudno ich pojąć i zrozumieć styl życia jaki prowadzą. Kiedyś chyba oglądałam film o tym, jaki tryb życia prowadzą współcześni Japończycy a głównie o tym jak pracują, ale również o tym jak spędzają wolny czas i była mowa o tych ich domach "rozkoszy", do których chodzą chyba wszyscy mężczyźni.

      Usuń
    3. Film, który oglądałaś, musiał być ciekawy :-)
      Zachowania Japończyków często nie rozumiem. Mnie bardziej interesuje życie w dawniejszej Japonii niż w tej współczesnej. Kultura zupełnie odmienna od naszej, dziwna, a zarazem fascynująca.
      U nas też są takie cyniczne nastolatki, trudniące się prostytucją. Nie robią tego z nędzy, mają dobrze sytuowanych rodziców, ale wszystkiego im mało, szukają nie wiadomo czego.

      Usuń
  5. Główna bohaterka tej książki jawi mi się niczym pozbawiona uczuć istota. Nie wiem, czy chcę czytać opisy kazirodczego seksu. Chyba jednak nie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ona kocha tylko brata, wobec innych osób jest całkowicie obojętna :)
      Opisów kazirodczego seksu jest tu całkiem sporo.

      Usuń
  6. Z twojego opisu wnoszę, że i mnie nie przypadłaby do gustu. :) Może i dobrze, że nie wszystkie książki nam się podobają, bo już i tak ledwie gonimy w piętkę i tak coraz zachłanniej pochłaniamy kolejne pozycje...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę, że raczej nie. Znam trochę Twój gust i podejrzewam, że wynurzenia Ami nie zainteresowałyby Cię :)
      Z ostatnim zdaniem całkowicie się zgadzam.

      Usuń
  7. Już po drugim zdaniu wiedziałam, że nie chcę tego czytać :) nie ma to jak przestroga przed stratą czasu :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Znam trochę Twój gust i myślę, że Ci się nie spodoba :)

      Usuń
  8. Odpowiedzi
    1. Nie :) A bohaterka wydała mi się nieludzka i bardzo cyniczna.

      Usuń
  9. Jak dobrze, że piszesz nie tylko o książkach, które warto przeczytać, ale również o tych, które nie są godne polecania. Będę omijać szerokim łukiem:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Lubię japońskie książki, ale ta w ogóle mnie nie zaciekawiła :)

      Usuń