13.08.2014

„Pożegnanie z Matiorą” Walentij Rasputin


Po tę książkę sięgnęłam dzięki intrygującej recenzji Ambrose. I nie zawiodłam się. :-)

Tematem „Pożegnania z Matiorą” Walentija Rasputina jest przesiedlanie ludzi w związku z rozwojem zakładów przemysłowych. Mieszkańcy przepięknej, istniejącej od trzystu lat wsi Matiory położonej na wyspie o tej samej nazwie muszą się do jesieni wyprowadzić. Otrzymali mieszkania w domkach zbudowanych na wzór miejski, ale, szczególnie ci starsi, nie cieszą się z tego, gdyż przywykli do przestrzeni, do pieców, do łaźni, do bliskości rzeki Angary. Poza tym przewidują, że życie w mieście będzie droższe niż na wsi, gdzie każdy miał swoje krowy, kury, ziemniaki i warzywa.

Niektórym starym kobietom z tej książki serce pęka na myśl, że muszą opuścić wieś, w której spędziły całe życie. Bólu byłoby może mniej, gdyby przesiedlanie wykonano z większym taktem. Ale nikt nie dba o uczucia mieszkańców skazanej na zagładę wsi. Robotnicy zatrudnieni przy budowie elektrowni otrzymują na przykład rozkaz, by bez skrupułów zniszczyć stary cmentarz. 

Najważniejszą postacią „Pożegnania z Matiorą” jest Daria – odważna, sprawiedliwa staruszka, wokół której skupiają się słabsi i szukający opieki. Inni barwnie przedstawieni bohaterowie to Bogoduł – starzec polskiego pochodzenia, który słabo zna rosyjski i wciąż powtarza wulgarne słowo, Sima ze swoim dziwnym, małomównym wnukiem, pracowita, lecz naiwna Katierina, jej leniwy, niewdzięczny syn Pietrucha, Nastasja i jej mąż Jegor. Rasputin stworzył również postać fantastyczną – podobnego do kota Gospodarza, który nocą spaceruje po wyspie. 

Powieść nie jest gruba. Czyta się ją szybko, z uczuciem smutku z powodu tego, że postęp zawsze związany jest z czyimś dramatem. Wiele w „Pożegnaniu z Matiorą” przepięknych opisów przyrody, wiele przejmujących scen pokazujących rozpacz i zagubienie staruszków. Na mnie największe wrażenie wywarł opis obrony cmentarza, kiedy to staruszkowie z gołymi rękami rzucają się na robotników, oraz opis żegnania się Darii ze swoją chatą. 

---
Walentij Rasputin, „Pożegnanie z Matiorą” („Прощание с Матерой”).

10 komentarzy:

  1. O, miło mi czytać, że nie zawiodłaś się na tej książce. Mnie również bardzo przypadła ona do gustu. Taka nostalgiczna, z delikatnym odcieniem smutku. Ponadto ludzie niekoniecznie odgrywają w tej historii role pierwszoplanowe - równie ważna jest przyroda, której autora poświęcił sporo pięknych słów.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że dzięki Tobie sięgnęłam po tę powieść. Jeżeli znasz podobne, proszę o polecenie :) Próbowałam też czytać "Drzazgę", o której kiedyś pisałeś, ale ze względu na dużą ilość drastycznych scen odłożyłam ją na później.

      "Pożegnanie z Matiorą" to interesująca, pięknie napisana powieść. Zgadzam się z Tobą - w książce tej bardzo ważna jest przyroda. Rasputin wspaniale umiał opisywać przyrodę. Wieś Matiora była wyjątkowo pięknym miejscem.

      Usuń
  2. Koniecznie muszę ją przeczytać. Tyle słyszałam o filmie nakręconym według tej powieści - reżyserka Łarisa Szepitko zginęła tragicznie podczas zdjęć i film dokończył jej mąż Elem Klimow, zmieniając tytuł na krótkie "Pożegnanie" - nie tylko Matiory, ale i samej Szepitko.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masz tę powieść, widziałam na zdjęciu na Twoim blogu!
      Filmu nie oglądałam, ale muszę, muszę obejrzeć. Najbardziej chciałabym zobaczyć scenę, kiedy to robotnicy uciekają przed rozwścieczonymi staruszkami :)
      To straszne, co spotkało reżyserkę...

      Usuń
    2. No widzisz, nie pamiętałam, nie chciało mi się na razie szukać, a jak napisałaś, że mam, to od razu sobie przypomniałam gdzie stoi :) Więc książkę mam, film mam, tylko się zebrać... ale plan pięcioletni mówi, że teraz oglądam filmy z udziałem Stanisława Lubszina, jestem przy 1965 roku bodajże, a facet czynny do tej pory, więc długo jeszcze nie obejrzę "Pożegnania" :)
      Nawiasem mówiąc, jeśli czujesz się na siłach obejrzeć po rosyjsku, to daj znać.

      Usuń
    3. Z rozumieniem mowy rosyjskiej nie mam najmniejszego problemu, jednakże Rasputin użył gwary wiejskiej i wielu wyrazów, które już lata temu wyszły z użycia... i właśnie tych przestarzałych wyrazów się boję :-)
      Dlatego najpierw rozejrzę się za polską wersją. A jeśli nie znajdę, dam Ci znać. Dzięki :)

      Usuń
  3. Literatura rosyjska nie jest mi specjalnie dobrze znana i rzadko sięgam książki z tego kręgu. Jeżeli jednak znajdę kiedyś w bibliotece to z pewnością sięgnę po tę książkę, bo wnioskując z recenzji jest tego warta :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja do literatury rosyjskiej mam sentyment, bo jako dziecko czytałam dużo rosyjskich książek. "Pożegnanie z Matiorą" to interesująca, warta przeczytania powieść :)

      Usuń
  4. Jak to się mówi "starych drzew się nie przesadza".

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Otóż to, starych drzew nie powinno się przesadzać, a jednak nikt się tym nie przejmuje i co rusz jakaś rodzina musi się wyprowadzić, bo buduje się bloki, bo powstaje zakład przemysłowy albo co innego...

      Usuń