4.05.2014

„W murach i poza murami getta. Zapiski lekarki warszawskiej z lat 1939-1945” Anna Meroz

W tej krótkiej książeczce opisane zostały wojenne losy żydowskiej lekarki Anny Meroz oraz okoliczności śmierci członków jej rodziny, na końcu zaś znajdują się wspomnienia jej drugiego męża, Feliksa Majnemera, z którym związała się wkrótce po tragicznej śmierci męża pierwszego.

We wspomnieniach Anny Meroz znajdziemy to samo, co w innych książkach tego typu - opis bombardowania Warszawy, utraty najbliższych osób, pobytu w getcie i ukrywania się po stronie aryjskiej. Autorce udało się uniknąć łapanki i wywozu do obozu. Najboleśniejsze jej przeżycie wiązało się ze śmiercią dziesięcioletniej córki Rysi Szachnerowicz, którą, jak naiwnie sądziła, ulokowała w bezpiecznym miejscu. Dziewczynka jednak została zapędzona na Umschlagplatz i powieziona do Treblinki. Utrata córeczki stała się przeżyciem tak traumatycznym, że nawet po wojnie Autorka nie mogła spokojnie patrzeć na niemieckie dzieci:
„Gdy badałam niemieckie dziecko, łzy zalewały mi oczy. W wyobraźni zjawiała się przede mną moja zamordowana przez Niemców córeczka, byłam jak sparaliżowana. Starałam się stłumić w sobie te niezdrowe odruchy, ale nie potrafiłam. W końcu zwróciłam się do dyrektora szpitala i uprosiłam go, aby mnie zwolnił na pewien czas z obowiązku leczenia niemieckich dzieci”*.
Kilka kartek to wspomnienia z Powstania Warszawskiego, podczas którego Autorka pracowała w szpitalu na Powiślu i jadła psa podarowanego jej przez powstańców, kilka innych to wrażenia z pobytu w getcie. Jeden z wątków pokazuje, jak zrozpaczona lekarka prosiła dowódców wojsk radzieckich o wysłanie jej na front, inny przedstawia czas spędzony w kryjówce. Z tego okresu Anna Meroz zapamiętała bogatego Żyda Stanisława Topaza, który jadł szynki, polędwice i inne przysmaki, a cierpiącym męki głodowe towarzyszom z kryjówki nie podarował nawet okruszyny chleba. 

„W murach i poza murami getta” to pozycja raczej dla osób, które nie są obeznane z literaturą okupacyjną i dla maturzystów poszukujących krótkich książeczek o getcie. Inni czytelnicy mogą poczuć niedosyt. Książka jest za krótka, za mało szczegółowa. Siedemdziesiąt kilka stron małego formatu to o wiele za mało, by przedstawić sześć obfitujących w wydarzenia lat wojny. Mnóstwo wątków aż prosi się o rozwinięcie. Nie wiadomo, dlaczego Anna Meroz opisała swoje przeżycia w sposób tak lakoniczny i kiedy jej książka powstała.

---
* Moroz Anna, „W murach i poza murami getta. Zapiski lekarki warszawskiej z lat 1939-1945”, Czytelnik, 1988, str. 55. 

14 komentarzy:

  1. Lubię takie książki, a jednak tą sobie raczej odpuszczę... Są inne, które warto przeczytać...
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To nie jest zła książka, ale powinna być dłuższa. Dłuższa, bardziej szczegółowa.
      Pozdrawiam również :)

      Usuń
  2. O, faktycznie lektura dosyć krótka. Może przeżyte wydarzenia były na tyle traumatyczne, że nawet po latach ciężko o nich mówić, myśleć, czy pisać i stąd ich fragmentaryczność, bo tylko na tyle pozwolił zbolały umysł? W każdym razie pozycja chyba bardziej uzupełniająca :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, to pozycja uzupełniająca :)
      Trudno powiedzieć, dlaczego wspomnienia są tak krótkie. Osobiście wolę długie, pełne szczegółów, dlatego też książkę pani Anny Meroz odebrałam jako mniej ciekawą. Zabrakło historii o pacjentach, rozwinięcia niektórych wątków.

      Usuń
  3. A ja się z pewnością skuszę, jeśli wpadnie w moje ręce :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Mimo tego, że książka jest krótka to wydaje mi się interesująca. Jeżeli natknę się na nią w bibliotece, to na pewno przeczytam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jest interesująca, warto przeczytać. Nie zniechęcam do tej książki, tylko uprzedzam, że niektórzy mogą poczuć niedosyt :)

      Usuń
  5. Być może książka jest tak krotka bo Autorka nie mogła - z wiadomych względów - bardziej, więcej, intensywniej ...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pewnie masz rację :) Rozumiem, że nie mogła, jednak wolę książki długie i pełne szczegółów.

      Usuń
  6. Kolejna pozycja wpada na listę "do przeczytania".

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To ciekawa książeczka, jednak żałowałam, że nie jest dłuższa. Anna Meroz tak wiele przeżyła, że chciałoby się, by jej wspomnienia były obszerniejsze...

      Usuń
  7. Lubię takie książki, jednak nie jestem akurat co do tej konkretnej jakoś szczególnie przekonana :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jest zbyt krótka. A szkoda :)
      Osoba, która czytywała podobne książki, niczego nowego się nie dowie.

      Usuń