15.11.2013

„Odpowiedni trup” Jorge Semprún


Tytuł tej książki może wprowadzić czytelników w błąd, ponieważ „Odpowiedni trup” to nie kryminał, ale powieść o obozie koncentracyjnym. Akcja toczy się zimą roku 1944 w Buchenwaldzie. Narrator to człowiek bardzo inteligentny i oczytany, a jednocześnie niewrażliwy i obojętny. Śmierć współwięźniów nie robiła na nim wrażenia, nie dostrzegał okrucieństw dziejących się dokoła niego. Pewnego razu leżał obok umierającego przyjaciela i snuł górnolotne myśli. Nie przyszło mu do głowy, by w jakiś sposób pomóc konającemu, na przykład podać mu trochę wody czy choćby zwilżyć usta...

Narrator ma 20 lat. Przed wojną mieszkał w Paryżu. W obozie przebywał od roku. Zdobył dobrą pracę w biurze kierującym siłą roboczą i zaprzyjaźnił się z „czerwonymi arystokratami Buchenwaldu”. Uważał, że więźniom najbardziej dokuczał brak intymności. Bardzo dbał o swój rozwój intelektualny. Chodził na obozowe koncerty, odwiedzał obozową bibliotekę, a nocami czytywał powieści Faulknera. Jednak jego ulubionym miejscem w obozie była nie biblioteka, lecz latryna. To tam, nie zwracając uwagi na więźniów z gołymi tyłkami, na nieprzyjemne odgłosy i zapachy, prowadził dyskusje filozoficzne z innymi intelektualistami.

Przyjaciele narratora w obozie urządzili się nadzwyczaj wygodnie. Zajęli najlepsze stanowiska, nie brakowało im niczego. Podczas gdy mniej ustosunkowani więźniowie konali z głodu, w szafkach tych obozowych arystokratów pleśniał chleb. Gardzili muzułmanami (skrajnie wyniszczonymi ludźmi, których tylko krok dzielił od śmierci głodowej) i raczej rzadko oddawali im nadmiar jedzenia.

W katalogach bibliotecznych powieści Jorge Semprúna określane są często jako autobiograficzne. To błąd. Autor przyznaje, że ubarwiał akcję książek i wprowadzał fikcyjne postacie. Kaminsky, który w „Odpowiednim trupie” pełnił dosyć ważną rolę, tak naprawdę nie istniał. 
„Wymyśliłem chłopaka z Seymour, żeby mi dotrzymywał towarzystwa w wagonie. W powieści odbyliśmy tę podróż razem, w ten sposób wymazałem moją rzeczywistą samotność. Po co pisać książki, jeśli się nie zmyśla prawdy? Albo - jeszcze lepiej - prawdopodobieństwa?”*
W książce znajduje się wiele różnorakich dygresji na temat filozofii i wierszy Rimbauda. Czekałam na wstrząsające opisy życia obozowego, ale się nie doczekałam. Czytając „Odpowiedniego trupa”, można odnieść wrażenie, że obóz hitlerowski był czymś w rodzaju sanatorium. Semprún napisał tę książkę w wiele lat po ukończeniu wojny. Dlaczego ją napisał? Nie mam pojęcia. Do literatury obozowej niczego nowego ona nie wnosi, jest nie tylko dziwna, ale i nudna. Nie polecam.

Moja ocena: 3/6.

---
*Semprún Jorge, „Odpowiedni trup” („Le mort qu'il faut”), tł. Ochab Maryna, Czytelnik, 2002, str. 118.

26 komentarzy:

  1. Mocno średnie. Okładka mi się podoba.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Okładka jest ładna, tylko że patrząc na nią, nigdy bym nie odgadła, że to powieść obozowa.

      Usuń
  2. Hmm, ale szokujące podejście tak młodego człowieka, jaka interesowność, a taki oczytany - tragedia. Musiałaś się strasznie irytować czytając to co narrator Ci opisywał!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bohater jest dowodem na to, że erudycja i empatia nie zawsze idą ze sobą w parze. Jaki brak współczucia dla muzułmanów, dla umierających... Nawet kiedy jego przyjaciel umierał, on się tym niezbyt przejął.
      Książki Ci nie polecam. Jest tyle ciekawszych, bardziej wzruszających książek o obozach.

      Usuń
    2. Z drugiej strony bardzo mnie ciekawi :)). To właśnie dziwaczne, nieczułe, niezrozumiałe, wkurzające spojrzenie "robota" na tamte czasy.

      Usuń
    3. Jeżeli miałabyś chęć przeczytać "Odpowiedniego trupa", to lepiej poszukaj go w bibliotece. Kupować nie warto :)
      Obojętność narratora wobec biedaków bardzo zaskakuje.

      Usuń
  3. Nie znam pisarza, ale znalazłam w Wikipedii, że w tym przypadku są to wspomnienia pisarza z Buchenwaldu związane z poszukiwaniem ciała, które mogłoby uratować życie bohatera w drodze zamiany danych osobowych.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, główna akcja książki związana jest w poszukiwaniem ciała więźnia podobnego wiekiem do bohatera. Ale nie zgodzę się z tym, że są to wspomnienia. Wspomnienia to opis tego, co NAPRAWDĘ się wydarzyło. Kiedy autor ubarwia akcję i wprowadza wymyślone postacie, tak jak to zrobił Jorge Semprún, to już nie są wspomnienia, tylko powieść na motywach autobiograficznych.

      Usuń
  4. W pierwszej chwili pomyślałam, że autor opierał się wyłącznie na jakichś zasłyszanych historiach, bo taki obraz obozu koncentracyjnego kłóci się dość mocno z naszymi wyobrażeniami, ale z angielskiej Wikipedii wynika, że Semprún był w Buchenwaldzie od 1943 roku.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Warunki w obozach z czasem poprawiały się. W tej książce obóz pokazany jest oczami osoby, która nie cierpiała tak mocno jak inni, nie należała do obozowego plebsu. Wzmianka o tym, że w szafkach znajomych narratora pleśnieje chleb, bardzo mnie zirytowała.
      Książki Ci nie polecam, ona bardzo rozczarowuje.

      Usuń
  5. Treść wydaje się na swój sposób intrygująca, ale też irytująca i szokująca wręcz.
    Czy na okładce jest obraz Hieronima Boscha?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, to fragment obrazu Hieronima Boscha.
      Treść mnie trochę zirytowała. Jednak wolę czytać książki pisane z punktu widzenia więźniów najbardziej pokrzywdzonych, głodujących, bitych, itp. Wywody narratora o przeczytanych książkach i wierszach wydawały mi się trochę nie na miejscu.

      Usuń
  6. Rzeczywiście tytuł wprowadza w błąd, zobaczywszy linka byłam przekonana, że to kryminał. Ciekawa okładka, lubię reprodukcje obrazów, jako pomysł na okładkę i chyba nawet współgra z treścią, szkoda jedynie, że treść nudnawa, choć bohater wydaje się postacią dość irytującą, a przez to w pewien sposób "ciekawą". Myślę, że okładka mogłaby mnie skusić-dzięki za ostrzeżenie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Odniosłam wrażenie, że autor jakby nie wie, co pisać o obozie, i dlatego wstawia długie dygresje na temat przeczytanych książek, wierszy, itp.
      Ja też bardzo lubię okładki, na których znajdują się reprodukcje obrazów. Tylko że te reprodukcje powinny w jakiś sposób nawiązywać do treści książki. A w ogóle to bardzo podobają mi się obrazy Hieronima Boscha.

      Usuń
  7. W Buchenwald była biblioteka?
    Z zachęty nie skorzystam. Książka wydaje się nudna.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A czy ja zachęcam?
      W Buchenwaldzie była biblioteka. Zawierała 60 egzemplarzy "Mein Kampf" Hitlera oraz książki odebrane więźniom.

      Usuń
  8. Odpuszczę sobie tym razem:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niewiele stracisz. Książkę można spokojnie sobie odpuścić :)

      Usuń
  9. Czytałam i też mnie nie porwała. Sam wątek z poszukiwaniem "odpowiedniego trupa" jest ciekawy, ale na tym się kończą plusy tej książki.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że nasze wrażenia są podobne :)
      Główny wątek istotnie jest ciekawy. Reszta - do bani. To chyba najmarniejsza książka o obozach, jaką czytałam.

      Usuń
  10. Rzeczywiście, brzmi to bardzo dziwnie... Chyba podczas lektury denerwowałabym się na głównego bohatera - a po co mi to?;) Jest tyle innych, lepszych książek o tej tematyce...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgadzam się, że istnieje wiele lepszych książek o tematyce obozowej. Co ciekawe, nawet osoby, które urodziły się po wojnie, napisały lepsze książki o wojnie niż Semprun.

      Usuń
  11. ,,Po co pisać książki, jeśli się nie zmyśla prawdy" - dość karkołomna teoria :)
    Zresztą myślę, że nawet w książce najbardziej nieprawdopodobnej jest prawda - o autorze chociażby :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Teoria bardzo karkołomna :-)
      Po przeczytaniu tych słów od razu straciłam zaufanie do Sempruna i jego książki przestałam zaliczać do literatury autobiograficznej.

      Usuń
  12. Miałam okazję poznać to dzieło i jako jedno z nielicznych zostało wydane, nie mogłam znieść tego stylu pisania. Tej obojętności i lekceważenia dla koszmarnych warunków w jakich się znajdował i co gorsza dla tragicznych losów ludzi. Może miało to być coś w stylu wspomnień Borowskiego ale nie wyszło. Mistrz jest tylko jeden.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nawet bohater opowiadań Borowskiego tak mnie nie denerwował jak narrator "Odpowiedniego trupa"... Też nie znoszę takiego stylu pisania, takiego cynizmu i lekceważenia głodujących. Żałuję, że sięgnęłam po tę książkę.

      Usuń